Grzegorz Czwartosz Napisano 3 Listopad 2005 Napisano 3 Listopad 2005 > Past napisał:> co do plecakowego tematu to ja maiałbym pytanie > Czy musset bagi" używali zwykli szeregowcy w Dywizjach> Pancernych?> Prawdopodobnie tak bo reszte dobytku przewozili,> ale spotkałem się również ze stwierdzeniem że tylko> oficerowie.> Prosiłbym szczególnie Grzegorza o pomoc.-----------------------------------------------------------Cześć Past! :-)Bardzo trudne pytanie, gdyż trochę za mało precyzyjne. Szeregowcy w dywizjach pancernych to są nadal czołgiści i ich ranga nie ma tu specjalnego znaczenia. A czołgiści jak wiemy nie mają potrzeby używania nawet szelek M1936 (chyba jeszcze nigdy nie widziałem na zdjęciu czołgisty US Army w takich szelkach), zatem także plecako-toreb M1936. Pamiętajmy, że czołgista ma na sobie z oporządzenia jedynie pas M1936, któryś z pakietów pierwszej pomocy, którąś z ładownic do pistoletu i albo kaburę M3 albo M1916. I na tym koniec; to wszystko, co go łączy z oporządzeniem piechoty. Nawet manierkę trudno dostrzec na czołgiście US Army tego okresu, bo sam pewnie wiesz najlepiej, jak niewygodnie siedzi się z taką nisko zawieszoną na pasie manierką.Rzeczywiście plecak/torbę M1936 zaprojektowano, jako przedmiot dla oficerów, ale im bliżej końca wojny tym bardziej od tej idei odchodzono, szczególnie po dodaniu do tego plecaka w 1945 roku „wypustki” do troczenia łopatki. Ideę, że to przedmiot dla oficerów, złamano choćby w przypadku spadochroniarzy wyposażonych całkowicie w plecaki M1936.Jeśli chodzi o czołgistów to bardziej podejrzewałbym ich o używanie ulubionego „chlebaka” US armistów – torby od maski p-gaz M3, M4 albo M4A1. To jest przedmiot o wyjątkowej ergonomii i praktyczności. Wcale się nie dziwię, że wszyscy tak tę torbę lubili, bo nawet usiąść z nią nie jest tak trudno w stanie zawieszenia przez szyję i przepasania się paskiem biodrowym.Mnie się wydaje, że Ty być może chciałeś zapytać o coś trochę innego, co wiąże się z jednostkami pancernymi US Army, ale nie do końca są to dywizje pancerne. Może Ty miałeś na myśli te pattonowskie zespoły zadaniowe organizowane przez gen. Pattona na wzór podobnych w dywizjach pancernych Waffen SS? Takie zespoły US Army, gdzie jadą samodzielne bataliony czołgów, a na nich, albo z nimi w Half Trackach, jadą tacy „grenadierzy pancerni” US Army. Patton miał do takich zadań swoją ulubioną 90. Dywizję Piechoty, która była bardzo nietypową dywizją zawsze wzmocnioną ponadnormatywną ilością czołgów i artylerii. Sprawdziłem teraz dwie monografie tej dywizji oraz wspomnienia jej najważniejszego generała, ale wszystko tam wygląda tak samo, jak w innych dywizjach – nadmiaru „musette bags” nie widać, bo prawie w ogóle ich nie widać. Jako dywizja silnie zmotoryzowana 90. DP szła do ataku lekko oporządzona, bez żadnych „haversacków”, czy „musette bags” i powiedziałbym, że jest to w przypadku 90. DP aż uderzające. Tylko bardzo rzadko można zobaczyć żołnierza z torbą GP albo ze wspomnianą torbą od masek p-gaz M3, M4 albo M4A1. Jest jeszcze taka ciekawostka, jakiej nie widziałem chyba w przypadku innych dywizji. Żołnierze 90. DP bardzo często mają coś dużego przewieszone przez pasy – wygląda to raczej na koce. A więc drogi Past mamy wśród tych „grenadierów pancernych” US Army ciekawą awersję do jakichkolwiek „haversacków” i „musette bags”.Pozdrowienia :-)G.
Lt.Horne Napisano 3 Listopad 2005 Napisano 3 Listopad 2005 Grzegorz, coś dużego przewieszone przez pas to nie jest przypadkiem M1938 RAINCOAT ???
Grzegorz Czwartosz Napisano 3 Listopad 2005 Napisano 3 Listopad 2005 > Lt. Horne napisał:> Grzegorz, > coś dużego przewieszone przez pas to nie jest> przypadkiem M1938 RAINCOAT ???-----------------------------------------------------------:-)Też możliwe, oczywiście. Wiele razy widać, że to raczej koc, innym razem jakieś takie bezkształtne coś, a przy tym dość duże, co mogłoby być i kocem i płaszczem, dlatego tak to trochę śmiesznie ująłem. Główne jednak moje przesłanie dla Pasta jest takie, że tak, czy owak, nie ma się co doszukiwać M1936 musette bags, gdyż występują w postaci śladowej w takim pancerno-piechociarskim zgrupowaniu, a mówiąc szczerze to w ogóle ciężko się dopatrzeć tego na jakimkolwiek żołnierzu, już nie tylko w związkach taktycznych tworzonych przez ulubioną pattonowską 90. DP.:-)G.
Lt.Horne Napisano 3 Listopad 2005 Napisano 3 Listopad 2005 Fakt,ciężko jest na archiwalnych zdjęciach doszukać się GI z torbą M1936 w przeciwieństwie do M1928,za to na Jeepach Half-truck-ach,czołgach i ciężarówkach jet tego zatrzęsienie.Inna rzecz,że na zdjęciach często widać plecak M1928 z minimalną ilością bagażu a często wyraźnie puste , powód zdaje się byc oczywisty-żołnierz traktował M1928 jako szelki do podtrzymywania pasa z amunicją i wodą ...Wszystkie osobiste rzeczy GI jechały na ciężarówce w duffle bag a przy sobie miał tylko to co jest potrzebne w danej chwili , w akcji ammo i wodę.
Grzegorz Czwartosz Napisano 3 Listopad 2005 Napisano 3 Listopad 2005 > Past napisał:> Jako człek bez Shermanna chcę rekonstruować piechociarza> bądź sapera z 2 i 3 AD...-----------------------------------------------------------Jeśli sapera, to porywasz się na najbardziej ambitne z możliwych zadanie z powodu praktycznego braku możliwości zakupu osobistego wyposażenia saperskiego. Mam na myśli wszystkie noże, obcążki, zapalniki M1 i M2, lonty, puszki TNT, kostki materiału wybuchowego M3, detonatory elektryczne i przewody do nich oraz całą masę innej technicznej drobnicy.Dziś nie można zdobyć nawet najzwyklejszych obcążek elektrotechnicznych TL-13 lub TL-13A, a co dopiero taki ekwipunek. Bywa dostępna chyba tylko amerykańska taśma izolacyjna z II wojny.:-)G.
hans85 Napisano 3 Listopad 2005 Napisano 3 Listopad 2005 czolemgenralnie zajmuje sie Waffen SS, ale szukam pomcho amerkanskie odpiwoednik aszej" celty. Pomoze ktorys z Kolegow - nie znam stron z ameryk. fantamipozdro
past Napisano 3 Listopad 2005 Napisano 3 Listopad 2005 napaliłem sie wykrywacz SCR 625 , ale wylicytowana kwota zabiłaby mnie no i koszt przesyłki ze stanów :-)Co do reszty , ostatnio chłopaki pod wrocławiem wykopali norzyce do cięcia drutu by USA , więc kopie może i mnie się uda :-))Co do zakupu sprzętu US najwięcej róznorodnego jest na ebay w USA.
Cavalry Ranger Napisano 4 Listopad 2005 Napisano 4 Listopad 2005 Grzegorz, nie taki diabeł straszny jak go malują. Jeżeli chodzi o wyposażenie US Army IIWW to na giełdach jest bardzo duża dostępność tego tematu. Od wyposażenia żołnierskich kieszeni do Shermanów. Braki znakomicie uzupełniaja repliki - to już prawdziwy przemysł. Dużo młodsza Vietnam Era to w tej chwili rarytasy na giełdach. Nie ma problemów z dostępnością elementów do podtaci sapera (minera) - gorzej cenowo to może wyglądać. Ale przechadzając się po giełdach na zachodzie stwierdzam że jest szeroki wybór akcesoriów. Zestawy TL - proszę bardzo. Zapalniki M2 - chyba 5 euro sztuka, nowki w pudelkach (oczywiscie puste, cwiczebne). Detonatory takie po 10szt w pudełkach lub same puste pudełka. Lont można z czegos wyrzeźbić. TNT - do koloru do wyboru współczesne produkcje. Demo bagi - no problem. Sam kiedys miałem późnowojennego satchel charge bag (ma go teraz Jarek M.). To jedynie mi się obiło o oczy". IIWW to nie mój konik więc nigdy nie wgłębiałem się dokładnie co tam jeszcze można mieć i za ile. Tak więc elementów do budowania postaci sapera nie brakuje. Dla chcącego nic trudnego. Ale chcącego a nie fantasty żyjącego w świecie baśni.
Boruta Napisano 4 Listopad 2005 Napisano 4 Listopad 2005 Żeby tylko z was terrorystów nie zrobili.Pozdrawiam
Cavalry Ranger Napisano 4 Listopad 2005 Napisano 4 Listopad 2005 Bez stresu :)) Wszystkie takie rzeczy sa dummy" czyli puste, cwiczebne. A repliki (np. TNT) sa jedynie wizualnie groźne". Przy kontakcie fizycznym od razu widać że to nic groźnego i nic się z tego nie wyrzeźbi. Ale znając nasze realia to geniusze wiadomo skąd byli by w stanie powiedzieć, że takim M2 można komuś oko wydłubać, a TL-29 poderżnąc komuś gardło... I wg rozumienia ustawy jest to broń. A tu można otrzeć się o terroryzm lub zorganizowne grupy... pzdr, piodik
Grzegorz Czwartosz Napisano 4 Listopad 2005 Napisano 4 Listopad 2005 > Cavalry Ranger napisał:> Grzegorz, nie taki diabeł straszny jak go malują. Jeżeli> chodzi o wyposażenie US Army IIWW to na giełdach jest> bardzo duża dostępność tego tematu. [...] Zestawy TL -> proszę bardzo.-----------------------------------------------------------Witajcie Rangerze! :-)No tak, ale ja miałem na myśli sprzęt oryginalny i z II wojny. To, że można kupić powojenne belgijskie obcążki a la TL-13/TL-13A to wiem. Powojennych noży TL-29 z plastikowymi nakładkami też jest pełno. Podobnie z nożami z drewnianymi nakładkami, ale albo cywilnymi, albo tuż powojennymi (mosiężny „liner”, gdy wojenne noże muszą mieć stalowy). I tak dalej.Futerał CS-34 wprawdzie zdarza się „na rynku”, ale za oryginalnymi amerykańskimi i z II wojny obcążkami TL-13 lub TL-13A to przez długie lata uganiają się nawet reenactorzy czy kolekcjonerzy amerykańscy. Podobnie z nożami TL-29, z produkcji wojskowej, nie cywilnej, bo ta trwała równolegle, i to z tymi nożami właśnie ze stalowym „linerem”. Tego sprzętu też po prostu nie ma, bo się zwyczajnie skończył.Inne rarytasy to futerały CS-35 i CS-35-A – w zasadzie nie do kupienia w wersji oryginalnej i z II wojny. Oczywiście można brać udział w ebayowych bitwach o te rzeczy, gdy raz na bardzo długi okres wypłynie takie coś na aukcji, jest tylko pytanie o granicę obłędu. Cztery lata temu obserwowałem walkę na amerykańskim ebayu o obcążki TL-13. Po przekroczeniu sumy 300 dolarów straciłem zainteresowanie tym widowiskiem, jako człowiek miłujący chłodne i zdroworozsądkowe postrzeganie świata.Pozdrowienia :-)G.
Cavalry Ranger Napisano 4 Listopad 2005 Napisano 4 Listopad 2005 Widzę że patrzysz na to pod takim samym kątem jak ja - kolekcjonerskim. Ale do rekonstrukcji... Jeżeli ktoś jedynie odtwarza postać to wystarczy chyba że dany element jest modelowo zgodny. Serce by mi pękło jak bym widział kogoś radośnie biegającego na zlotach czy impreazach z obcążkami za 300$ :)) Albo jakimś M2 Presto za 400eu... pzdr, Piotrek
past Napisano 4 Listopad 2005 Napisano 4 Listopad 2005 oj panowie idziecie w hardcore :-)co do podróbek/elementów modelowo zgodnych. To moim zdaniem temat na podforum a nie jeden wątek, właśnie doszedł do mnie musset - mniemam że orginalny, miałem w ręku repro , i powiem że co orginał to orginał po prostu ma to coś w sobie. Choć mysl o zgubieniu w wirze walki duperelka" za 1000 złociszy przyprawia mnie o palpitacje serca, a jakby żona się dowiedziała , uuuuuuuuuuuuuuuu.
Lt.Horne Napisano 4 Listopad 2005 Napisano 4 Listopad 2005 Kupiłeś torbe M1936 za 1000 zł?????Co było w środku :-)???
oldman Napisano 5 Listopad 2005 Napisano 5 Listopad 2005 W srodku byly zapewne obcążki TL-13. Używane, ale w niezłym stanie ;-)
past Napisano 5 Listopad 2005 Napisano 5 Listopad 2005 moje 1000 złotych było odnośnie obcążków za 300 $ :-)mussety na całe szczęście są tańsze :-)
Grzegorz Czwartosz Napisano 6 Listopad 2005 Napisano 6 Listopad 2005 > Cavalry Ranger napisał:> Serce by mi pękło jak bym widział kogoś radośnie> biegającego na zlotach czy impreazach z obcążkami> za 300$ :))-----------------------------------------------------------Szaleństwo cenowe z obcążkami TL-13 lub TL-13A faktycznie wydaje się nie mieć granic. Nie wiem, czy jeszcze wisi w internecie ogłoszenie amerykańskiego kombatanta-sapera z II wojny, który kilka lat temu napisał, że chce kupić TL-13, bo swoich wojennych nie zachował, a na starość jakoś tak go wzięło na pamiątkarstwo i jako symbol swojej inżynieryjno-saperskiej służby chciałby mieć w domu chociaż te obcążki. Parę osób odpisało mu coś w rodzaju „My Dear, forget...” I jest to niestety mały dramat nie tylko weterana, ale także np. reenactorów pragnących odtwarzać spadochroniarzy-pathfinderów. Bez elektrotechnicznego zestawu narzędziowego TE-33 jest to prawie niemożliwe, a jak wszyscy wiemy szturm na spadochronowe grupy reenactingowe jest bardzo duży.Ale zmierzam do tego, że w przypadku TE-33 nie obawiałbym się zgubienia drogocennych dziś obcążek. Wielu elementom amerykańskiego umundurowania lub oporządzenia można postawić różne zarzuty, ale akurat TE-33 jest skonstruowany wyjątkowo dobrze. Nie istnieje najmniejsza możliwość zgubienia obcążek znajdujących się w futerale CS-34. Co ciekawe, nie ma takiej możliwości nawet po całkowitym odpięciu klapki zamykającej futerał, bo żeby wyciągnąć obcążki trzeba mocno wygiąć futerał tak, aby część chwytowa obcążek rozminęła się ze sztywną skórzaną kieszenią na nóż TL-29. Ktoś to wymyślił naprawdę z główą.Pozdrowienia :-)G.
upham18 Napisano 7 Listopad 2005 Autor Napisano 7 Listopad 2005 Do Past'a : Tak od Zmory. a jak już piszesz o tym mussecie to przyznaj że dużo za niego nie wziąłem ;)Pozdrawiam P.S. Co do tego wytartego stempla US też się zastanawiałem czy ktoś nie lubiał US Army albo może ktoś w Polsce za czasów komuny bał się chodzić z taką torbą po mieście a ponieważ ona jest extra to szkoda mu było trzymać jej w domu i poprostu wytarł stempel(hehehe)
upham18 Napisano 7 Listopad 2005 Autor Napisano 7 Listopad 2005 i sie nie musiał krępowac i obawiać służby bezpieczeństwa
Pathfinder Napisano 8 Listopad 2005 Napisano 8 Listopad 2005 > Z całym czołobitnym szacunkiem dla Was za Waszą znakomitą > pracę, ale mam wielką nadzieję, że kiedyś „przeformatujecie” > się lekko i zaczniecie odtwarzać przynajmniej grupy Polaków > w US Airborne i niekoniecznie ze 101. DPD. Bo niestety> powiem szczerze, że gdy widzę reenactora z komapnii E 506th > PIR to już mam szczękościsk, w dłoni maczetę M1942 a ze > ściany sama mi spada siekierka M1910. Gdyby mi ktoś > powiedział w mrokach PRL, że na widok amerykańskiego > spadochroniarza 101. DPD z Normandii będzie mi się robić nie > za dobrze, to bym temu komuś oczywiście popukał po czole. A > jednak..., a wiem, że nie tylko ja tak odczuwam i reaguję. To dziwne w sumie, z tego co wiem, w Polsce nie ma zbyt wielu rekonstruktorów US, 101 tym samym również. A zwiększenie ilości rekonstruktorów to chyba nie jest zła rzecz. Patrząc na ilość jednostek, uważam że zdecydowanie lepszym wyjściem jest jeśli będzie ono zblizoże tematycznie, bo możemy mieć 30 rekonstruktorów każdy z innej kompanii. To że masz problemy jak widzisz 506PIR to chyba nie świadczy za dobrze o Tobie, może nie oglądaj filmów, bo możesz mieć problem po obejżeniu zbyt wielu filmów ze zbyt durzą ilością formacji. To ze Kompania Braci" spowodowała przypływ rekonstruktorów 101AB 506PIR to chyba dobra rzecz. Część z nich z czasem zmieni formację a część pozostanie przy pierwotnym wyborze, ale zeby zaraz mieć z tego powodu jakieś negatywne odczycia? Zupełny brak zrozumienia z mojej strony to takich reakcji.
Cavalry Ranger Napisano 8 Listopad 2005 Napisano 8 Listopad 2005 A wkrótce będzie wielu Marines i być może o E/506 PIR się zapomni :))))
Mike Kovalski Napisano 9 Listopad 2005 Napisano 9 Listopad 2005 Fotki z planu:http://whatpriceglory.com/pic/EastwoodinM41.jpghttp://whatpriceglory.com/pic/FlagsofourfathersPic1.jpg
Lt.Horne Napisano 11 Listopad 2005 Napisano 11 Listopad 2005 Grzegorz,czy masz informacje/wiedzę ,kiedy pojawia się w powszechnym użyciu CS-35A ?Czy widziałeś kiedyś zdjęcia z frontu ,na których jest taki pouch?PozdrawiamRobert
Lt.Horne Napisano 11 Listopad 2005 Napisano 11 Listopad 2005 Grzegorz jeszcze jedno długie pytanie-użyłeś sformułowania ...w wersji oryginalnej i z II wojny..." w odniesieniu do CS-35 I CS-35A .Na czym polegoa różnica w wojennych i powojennych wersjach i jak długo były produkowane?Robert
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.