kikifas Napisano 26 Wrzesień 2005 Autor Napisano 26 Wrzesień 2005 Witam. Była już operacja Market Garden, przymierzają się do rekonstrukcji Monte Cassino, a może by spróbował czegos nad naszym pięknym morzem? Londowanie w Normandi byłoby nie lada wyczynem. Morza mamy pod dostatkiem. Są Niemcy Bretony i Amerykanie. Nic tylko trochę ruszyć głową i inscenizacja jak znalazł. Tym bardziej że na północy pod względem rekonstrukcji niewiele się dzieje. Tzn większe akcje, bo małe z tego co wiem są organizowane. Tylko sobie wyobrazcie aliantów szturmujących bałtyckie plaże pod przygniatającym ogniem niemieckich obrońców. MIODZIO... mniam, mniam.... . Co wy na to?
das_reich Napisano 26 Wrzesień 2005 Napisano 26 Wrzesień 2005 HAHAHAH jedna barka no nie ale to jest zajebisty pomysł mozna takie cos zrobic w dni darłowa tzn.na zlocie militarnym ostrzał artyleri sie jakos zrobi , najgorzej bedzie z bunkrami chociarz jednym ale i bez tego tez moze byc niezła linia obrony:) moze trzeba sie skierowac z tym pomysłem do organizatorów imprezy darłowo 2006????
sturmann Napisano 26 Wrzesień 2005 Napisano 26 Wrzesień 2005 pomysł jest super, trudny do realizacji ale świetny, gorzej z pozycjami na wydmach. Już widze tą radość na twarzach pracowników urzędu morskiego jak usłysza o robieniu stanowisk. Pozdrawiam
mr2z Napisano 27 Wrzesień 2005 Napisano 27 Wrzesień 2005 Na początku tego roku, gdzieś w okolicach Zielonej Góry była rekonstrukcja ladowania w Normandii. Pamiętam ze zdjęć, że wygadało to dosyć mizernie. Czterech czy pięciu Amerykanów desantowało brzeg jeziora dmuchanymi pontonami. Niemców w ogóle nie widziałem...Może ktoś był na tym zlocie, to niech mnie poprawi, bo pamiętam to piąte przez dzesiąte, więc najpewniej się mylę.Sama rekonstrukcja była by ciekawa... Faktycznie jedyny problem widze w barkach desantowych. Nasze wojsko nie dysponuje czymś podobnym? Bo oprócz tego nie widział bym problemu w wydzieleniu pasa plaży o powiedzmy piećdziesięciometrowej szerokości, ustawieniu na nim czeskich jeży i zasieków i postawienie kilku stanowisk MG na wydmie. A co do rozkopywania wydm... ze wszystkimi można sie dogadać...
past Napisano 27 Wrzesień 2005 Napisano 27 Wrzesień 2005 mała rekonstrukcja Normandii była w Olszynie w maju. Amerykanie desantowali sie z łodzi desantowych WP (chyba jeszcze po LWP). Zdjęcie są na forum.
oldman Napisano 27 Wrzesień 2005 Napisano 27 Wrzesień 2005 Nie na poczatku roku tylko w koncu maja (bylo + 32 stopnie), nie w okolicach Zielonej Gory, tylko Gryfowa Sl.(a jesli juz Góry to Jeleniej), nie z dmuchanych pontonow tylko z lodzi i nie 4-5 amerykanow tylko kilkadziesiat osob obydwu walczacych stron. Poza tym wszystko sie zgadza.Faktycznie nie byla to operacja na skale Normandii ale pobudzila nasze apetyty, wiec moze w przyszlym roku...
Grzegorz Czwartosz Napisano 27 Wrzesień 2005 Napisano 27 Wrzesień 2005 Tak sobie czytam z dużym zainteresowaniem ten wątek, a tu więcej widać utyskiwań, niż dostrzeżenia kolosalnych, naprawdę wyjątkowych możliwości, jakie daje rekonstrukcja Normandii.Czy przypadkiem nie mierzycie jednak trochę za wysoko, a przez to właśnie te utyskiwania? Czy musi zaraz być łodź Higginsa (LCVP), aby rzecz się udała? Niepotrzebnie też ktoś wspomina o barce desantowej, bo barkę Rhino to już nawet na świecie trudno byłoby znaleźć. Poza tym ta barka była dla pojazdów, nie dla piechoty i występowała raczej w całych „pociągach”, nie pojedynczo, więc o barce lepiej w ogóle zapomnieć.Zobaczcie, jakie kolosalne możliwości daje sama tylko plaża i jakiś rodzaj urwiska. Przecież w jednym malutkim miejscu można pokazać cztery formacje alianckie i Niemców. Wystarczy odegrać okolicę Pointe-du-Hoc i już możecie pokazać:- rangersów- 101. DPD (ludzi sierżanta Leonarda Goodgala)- 116. pułk piechoty (29. DP)- oddział USMC odbierający jeńców i dowożący zaopatrzeniePrzecież ten jeden epizod jest jak dar niebios dla reenactingu. Gdzie indziej w Normandii można pokazać USMC? Wprawdzie zaraz powstaje pytanie, ile jest w rękach polskich reenactorów Reisingów, ale tu też nie trzeba zaraz być świętszym od papieża i ludzie z innymi wzorami broni też przecież mogą wystąpić.PozdrowieniaG. Cz.
kikifas Napisano 27 Wrzesień 2005 Autor Napisano 27 Wrzesień 2005 Wydaje mi się, że problem jest nie tyle jak to zrobić, tylko gdzie. W grę musi wchodzić kilkadziesiąt metrów plaży, no i najtrudniejsze WYDMY. Bez ich adaptacji wyglądało by to lipnie. Worki z piaskiem da sie ustawić. Bunkry można zrobić z płyty kartonowo-gipsowej. Ale jak przerzucić wojaków z morza na plaże to kurde nie mam pomysłu. Czego używało się w Ludowym Wojsku. Może jakas adaptacja?
mr2z Napisano 27 Wrzesień 2005 Napisano 27 Wrzesień 2005 Skoro dało się zrobić SdKfz 222 z Żuka, to łódź Higginsa da się z robić z kontenera na śmieci ;)A tak poważnie, to przychylam się do wypowiedzi kolegi Czwartosza. Z przyczyn technicznych sam desant można pominąć. Brak łodzi, wymóg odpowiedniej opieki - powiedzmy - marynarskiej (przecież aby desantować się z morza, najpierw trzeba w owo morze wypłynąć, chociaż jakieś 500 m od brzegu), ogólne niebezpieczeństwo całej akcji (chyba że alianci będą w pomarańczowych kapokach ;)) A przecież nawet w głębi plaż i w przyległych lasach a nawet miasteczkach miejsce miały równie spektakularne wydarzenia. Ach, na własne oczy zobaczyć czyszczenie zasieków rurami Bangalore'a heheh ;) Jednak z drugiej strony rekonstrukcja desantu, bez desantu... średnio to brzmi.Mimo wszystko pomysł popieram całym sercem i intensywnie myslę nad rozwiązaniami :)
Grzegorz Czwartosz Napisano 27 Wrzesień 2005 Napisano 27 Wrzesień 2005 LCVP jak najbardziej może wystąpić w Waszej rekonstrukcji. Nawet dwie, trzy - w postaci szczątków.Woda znowu jest dla Was czynnikiem niezmiernie pomocnym. Wykonanie replik szczątków łodzi Higginsa wprawdzie wymaga czasu, energii i trochę pieniędzy, ale wyłożenie na plaży takich szczątków na pograniczu wody i piasku, żeby te szczątki kołysały się jeszcze odrobinę, jest chyba czymś widowiskowym. Koledzy reenactorzy o zdolnościach stolarskich mogliby na pewno ładnie wymodelować dziób LCVP razem z rampą w skali 1:1. Potem tylko trzeba by go solidnie zaimpregnować, żeby posłużył na wiele razy. I taki dziób z rampą utopić przy plaży. Czyż to słaby reenacting? Coś mi się zdaje, że nie wszystkie jednostki desantowe zdołały odbić od normandzkiego brzegu... :-)Pomyślcie, pomyślcie. Okazja jest bardzo rzadka. Cztery różne amerykańskie jednostki w jednym miejscu na Pointe-du-Hoc to naprawdę nie jest tuzinkowe coś.A przecież w innych miejscach takiej rekonstrukcji grupy 1. SBS spokojnie mogłyby odgrywać brytyjską 6. DPD. Oczywiście po spuszczeniu juty na orzełki na hełmach. Trzeba tylko pogrzebać w historii, gdzie grupki 6. DPD przeniknęły się z Amerykanami, ale przy tym olbrzymim rozsianiu desantu spadochronowo-szybowcowego na pewno takie miejsca musiały być, skoro gen. Gale zebrał tylko 40 proc. ludzi, a brytyjscy spadochroniarze schodzili się do swojej dywizji przez ponad dwa tygodnie.Pozdrawiam reenactorów :-)G. Cz.
Fall Napisano 27 Wrzesień 2005 Napisano 27 Wrzesień 2005 WitamPlaza w Darlowku chyba sie na to nie nadaje...Predzej skarpy np kolo Rowow itd...ale moze sie myle...poz Fall
das_reich Napisano 27 Wrzesień 2005 Napisano 27 Wrzesień 2005 każdy mam po trochu racji ale trzeba brać pod uwagę organizację koszta takiej rekonstrukcji. Myślę ze na imprezie takiej jak Darłowo będzie o wiele lepej , gdyż jest to impreza ogólnopolska i wszyscy jadą na nią z całej polsli i z europy, a powiedzmy sobie szczerze kto będzie jechał nad morze z gór tylko na inscenizację , trzeba wykorzystać organizację z jaką radzą sobie orgazizatorzy darłowa i mase renaktorów, bo nie wiem czy będzie coś z tego. Pointe du Hoc było by dobre. działa by adaptowane jakies tam ruskie czy polskie które rangersi pózniej zdobęddą> trzeba podsunąć pomysł organizatorom żeby była to atrakcja jakieś dnia?ps Fall gdzie są te skarpy??
mr2z Napisano 27 Wrzesień 2005 Napisano 27 Wrzesień 2005 Gwoli ścisłości das_reich - na Pointe-du-Hoc nie było dział :)Oldman, chyba nie myślimy o tej samej rekonstrukcji :) Kumpel wspominał że rozmawiał z jednym z Amerykanów, który żalił mu się, że woda była lodowata :) A było to jakoś w kwietniu, chociaż mogę się mylić. Nie pamiętam dokładnie gdzie i kiedy to było.
kikifas Napisano 27 Wrzesień 2005 Autor Napisano 27 Wrzesień 2005 Można by było rozpocząc całą akcję od wybiegania amerykańców z łodzi desantowych. Ustawić atrapy łodzi na plaży i na dzwięk gwizdków opuszczać rampy. To byłby początek rekonstrukcji dalej to już wiadomo. Widowiskowe jest samo lądowanie i zdobywanie umocnień, walki wewnątrz lądu to już ludzie widzieli.
das_reich Napisano 28 Wrzesień 2005 Napisano 28 Wrzesień 2005 hyhyhyhyhhyh> no dobra pośpieszyłem się te działa prysnęły ale i tak zostały zdobyte:) ps. trzeba miec duzo amerykanów zeby jak otworzą sie rampy to dostawali kulki z MG-tek na plaży:):):):)
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.