Gość Napisano 22 Kwiecień 2003 Napisano 22 Kwiecień 2003 Stirlitz z zadumą obierał jajko z zapalnikem skrzydełkowym - 'Wojna się skończyła, fuhrer spłoną jak marzanna, gruby w amerykańskiej strefie,Koha nikt już nie Kocha...Poczytał by człek o zwycięstwach krasnojarmii a tu teraz trzeba wielkanoc udawać..ech...'
Gość Napisano 22 Kwiecień 2003 Napisano 22 Kwiecień 2003 Stirlitz obrał jajko i zadumał się. Ten WOLF nie daje mi spokoju, jak go rozszyfrować ?Tak, wszystko skończone – pomyślał. Po chwili podszedł do telefonu. Wiedział, że teraz ma już tylko jedno wyjście, musi pójść na współpracę. Wykręcił znany numer, kilka denerwujących chwil czekał aż ktoś podniesie słuchawkę ...wreszcie usłyszał znajomy głos.- Kloss musisz pomóc. J-23 wiedział o co chodzi ! - Nie możesz rozgryźć WOLF-a ? - zabrzmiał pewnie głos w słuchawce. W tle słychać było detonacje. Stirlitz znał już te odgłosy niszczonych kiosków, to sami kioskarze w szale desperacji niszczyli swoje miejsca pracy bo najbardziej dochodowe pismo nie dotarło na czas!!!. Kloss co z WOLF-em ? – spytał. Mam już wszystko rozszyfrowane, Stirlitz – odparł pewnie Kloss. – „W” to wydanie, „O” Odkrywcy, „L” losowym, „F” fukse... w tym momencie połączenie zostało przerwane. As wywiadu jeszcze długo trzymał w dłoni słuchawkę telefonu, z niedowierzaniem wpatrywał się w łunę na horyzoncie. Wiedział już, że plaga niszczonych w desperacji kiosków zaprzyjaźnionych kioskarzy dotrze niebawem kolejny raz do jego miasta ... i wiedział już wszystko o WOLF-ie !!!
Gość Napisano 23 Kwiecień 2003 Napisano 23 Kwiecień 2003 Bond powoli, bezszmerowo odłożył słuchawkę. Lubie gości-pomyslał. Szkoda tylko że ta wojna niczego ich nie nauczyła. Jak dzieci-przez tyle lat nie załapali kto ich podsłuchuje. Zaczął się śmiać-WOLF to przecież ostatnia akcja kioskarzy: F fajrant L lecimy O olać W wydawnictwo. W błogim nastroju zanurzył się w swój ulubiony fotel, popijając ulubione martini (wstrząśnięte aczkolwiek niezmieszane).
Gość Napisano 25 Kwiecień 2003 Napisano 25 Kwiecień 2003 Więc jednak jest... ostatni u-boot po drodze do Japonii machnął paczkę kwietniowego numeru na betonowe nabrzeże bazy w Marsylii...Stirlitz z nadzieją w oczach wskoczył do krada i w gryzącym dymie spalin poterkotał aby szukać tego co jest bardzo blisko. A gdzie ? Sami poszukajcie :)Gdzie można kupić kwietniowy numer - zadanie wywiadu dla grup Werfolfu.
Franc106 Napisano 27 Kwiecień 2003 Napisano 27 Kwiecień 2003 Długa seria z pepeszy Gustlika rozbiła rozbiła największą szybę w kiosku. Tomuś Czereśniak ze zwierzęcym wyciem uraaaa" rzucił się do szabrowania batoników czekoladowych i pisemek pornograficznych. Janek krzyknął do Szarkia: Szukaj piesku, szukaj... tam musi być kwietniowy numer, szukaj...". Grigorij znudzony strzelał ze zdobycznej parabelki do ostatniego numeru Play...." z obscenicznym zdjęciem fuhrera na okładce. Ze zdemolowanego kiosku wybiegł wyraźnie zasmucony Szarik i usiadł przy nodze Janka Kosa. K.... - wypsnęło mu się - jedziemy dalej, tu też nie ma jeszcze ODKRYWCY. Załoga, do wozu!" Z kiosku wypadł Czereśniak z naręczem świerszczyków" i kieszeniami wypchanymi batonami... Tuż za nim kiosk zaczęły już lizać języki ognia. Poszukiwania ulubionego miesięcznika Janka i załogi znaczyły słupy dymu z przeszukanych i spalonych kiosków.
Magach7 Napisano 27 Kwiecień 2003 Napisano 27 Kwiecień 2003 W tym czasie SS-Obersturmbanhfuhrer Wolf gdzieś w Górach Sowich nadzorował przełądunek skrzyń do tajnej komory. Gdy już wszystkie drewniane skrzynie skrywające kwietniowy numer odkrywcy spoczęły w wydrążonej sztolni wydał towarzyszacym mu SS-manom rozkaz zamurowania pomieszczenia i przymocowania zapalników do ładunków wybuchowych. Sturmanni szybko się uporali z zadaniem i wraz z Wolfem opuścili sztolnię pozostawiając za soba ciągnący się do wnętrza góry kabel elektryczny. Wolf wsiadł do swego Mercedesa i podłączył do wolnego końca kabla detonator, obrucił rączkę... Schnela, du hast zehn minuten!- krzyknął do SS-mannów trzymających na muszce więżniów i wydał kierowcy rozkaz odjazdu... Przy odgłosach likwidowania ostatnich swiadków miejsca spoczynku kwietniowego numeru O" i grzmocie wylatującej w powietrze góry Wolf odjechał w stronę berlina z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku...
Gambit Napisano 27 Kwiecień 2003 Napisano 27 Kwiecień 2003 A świstak siedzi i zawija... w kartki wyrwane z kwietniowego numeru.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.