mietek Napisano 25 Sierpień 2005 Autor Napisano 25 Sierpień 2005 Obserwujac rzeczy jakie mialem, plus fotki i rozmowy z kolekcjonerami mam kilka uwag, ktore moga byc przydatne.1)Roznorodnosc wykonczenia sprzetu - dopiero majac przed soba np. szelki do oporzadzenia, plecaka, czy noszaki do manierek widac jak roznily sie detalami. Rozne jest przeszycie, sposoby przejsca z szerokiego na waski pasek, czy dlugosc rzeczy ktore teoretycznie byly w jednym rozmiarze. Czesc roznic wynikac moze z uproszczen w trakcie produkcji, inne zapewne z miejsca wyprodukowania przedmiotu. 2)Zgodnosc sprzetu - okazuje sie ze komplety oporzadzenia byly bardzo niejednorodne, czyli wystepowaly w jednym zestawie np. szelki zrozniace sie sposobem szycia, czy wrecz dluoscia, byly zestawy z 2 szelkami z szlufka, lub tez z obiema bez. Jest to zrozumiale jak sie zobaczy ja byly magazynowane uzywane rzeczy, sa to peki zupelnie rozniacych sie od siebie kolorem i wykonczeniem np szelek lewych i prawych, czyli dostawalo sie losowo dobrany zestaw.Kolejna sprawa jest wymieszanie sprzetu armijnego (piaskowego) i RAF (szaroniebieskiego). Mialem ladownice RAF z blanco khaki, jak i armijne barwione na kolor RAF. Podobnie z manierkami, manierki RAF w naszkach armijnych i odwrotnie, niektore niebieskie (RAF) manierki byly obszyte suknem armijnym. Z reszta widzialem tez i fotke zolnierza z manierka bez obszycia (w noszaku z tasm)3) Lornetki - tutaj to juz zupelne pomieszanie. Czyli byly lornetki wojskowe, z pelnym oznaczniem. jednak tez cywilne i zagraniczne, bez oznaczen, lub tylko ze strzalkami na lornetce, lub namalowanymi na futerale. Przy czym byly to lornetki brytyjskie, francuskie a i tez niemieckie.4) Blanco - na terenie Europy i Pacyfiku oporzadzenie bylo pokrywane blanco, w odpowiednich kolorach. Bez blanco wzywano tylko w Afryce i ewentualnie we Wloszech. Z rozmow z synem weterana dowiedzialem sie ze nakladano blanco za pomoca szczoteczki do zebow. W Polsce dominuje sprzet bez nalozonego blanco, co nie jest zgodne z faktami. Blanco poza zmiana koloru impregnowalo sprzet.5) Czernienie klamer - informacja z 2 reki, oficer brytyjski sluzacy w Afrce twiedzi, iz czeste bylo czernienie klamer P37, postaram sie dowiedziec jak to robiono.To tak kilka rzeczy jakie przyszly mi do glowy.Jak dorwe skaner to wstawie pare smaczkow, typu noszone na raz 2 pasy glowne (1 do szortow), lub tez kabura pistoletu (6.35?) zalozonego na pas nosny z LeeEnfieldem.
Grzegorz Czwartosz Napisano 25 Sierpień 2005 Napisano 25 Sierpień 2005 Dzień dobry! :-)Wdzięczny temat. Można by napisać encyklopedię o tych sprawach. Nie poruszone zostały na przykład zatrzaski firmy United-Carr - a to gładkie, a to z ornamentem". Również grubość blachy, z której sztancowano sprzączki do webbingu - od ok. 2,3 mm do ok. 3,2 mm, choć nie należy wykluczać nawet jeszcze większych różnic.A ileż jest różnych parametrów webbingu na przedmiotach o tym samym przeznaczeniu. Na przykład na wczesnych koszyczkowych" nosidłach do manierek P37 - taśma parciana szerokości od 3/4 cala do 13/16 cala.I tak dalej. Gigantyczny temat. Znalezienie dwóch jednakowo wykonanych szelek to rzeczywiście spora sztuka. Pod tym względem oporządzenie brytyjskie jest sporą osobliwością.Pozdrawiam :-)G. Cz.
mietek Napisano 25 Sierpień 2005 Autor Napisano 25 Sierpień 2005 Roznice w zatrzaskch zauwazylem, choc czesc wydawala mi sie starta w trakcie uzytkowania.Z klamrami, choc nie ja na to zwrocilem uwage, to tez rozne wyprofilowanie klamer do szelek plecakowych.Fakt temat rzeka, ale powoli sie wgryzam :)Co do wczesnych koszyczkowych naosidel na manierki, zdziwilem sie, ale mialem sztuke z 1951, tymczasem pelen wprowadzono juz w 1937 (choc najwczesniejszy mialem z 1942). Czyli dlugi czas produkowano je razem.
Grzegorz Czwartosz Napisano 25 Sierpień 2005 Napisano 25 Sierpień 2005 Wczesny koszyczek" P37 z 1951 r.?No, to przyznać trzeba, że szokujące, aż nie do wiary. Tyle lat po wprowadzeniu pokrowców P44?Naprawdę aż trudno uwierzyć, szczególnie w świetle niepraktyczności tych koszyczków". Prędzej można umrzeć z pragnienia i połamać paznokcie niż się wyszarpnie manierkę z tego koszyczka". Co innego P44 - pełny luksus. Nawet rzec by można, że trochę aż za luźny jest ten pokrowiec.Bardzo ciekawa informacja o tym koszyczku" z 1951 r.:-)
mietek Napisano 25 Sierpień 2005 Autor Napisano 25 Sierpień 2005 Niestey juz go nie mam, byl z czernionymi klamrami, ale ewidentnie z 1951.Z reszta daty produkcji to dla mnie zagadka.Bo: mam pas P37 z 1970 rokurzeczy P44 z 1967 rokuCzyli wyglada iz produkowano jednoczesnie P37, P44 i P58.Czy koszyczek P44 to ten pelny noszak? A nie byl on wprowadzony wczesniej 1937, w koncu mam jeden z 1942 roku.Co do luznosci, zalezy jak byl przechowywany, jak bez manierki to sie schodza i manierka nie wchodzi. Metoda, przydepnac od srodka i naciagnac, dziala :)
Grzegorz Czwartosz Napisano 25 Sierpień 2005 Napisano 25 Sierpień 2005 Witaj! :-)> mietek napisał:> daty produkcji to dla mnie zagadka.> Bo: > mam pas P37 z 1970 roku> rzeczy P44 z 1967 roku> Czyli wyglada iz produkowano jednoczesnie P37, P44 i P58.Coś mi tu nie gra. Chyba wyjeżdżamy z tym wszystkim poza skalę prawdopodobieństwa. To są prawdopodbnie rzeczy przestemplowane przez kontrolę techniczną. Tak samo bywa z oporządzeniem amerykańskim.> mietek napisał:> Czy koszyczek P44 to ten pelny noszak?Najprawdopodobniej myślisz tu o późnym nosidle P37 wprowadzonym bodaj w roku 1943. To ten ciasny pokrowiec kopertowy", z którego wyszarpanie manierki już w ogóle nie jest możliwe.Pokrowiec P44 na manierkę jest dość wierną kopią amerykańskiego pokrowca M1941, wręcz z kopią haczyka M1910 typowego dla oporządzenia amerykańskiego. Różnice są jedynie w kroju klapek oraz w fakcie, że P44 ma wewnątrz małą kieszonkę z klapką. Ponadto P44 jest luźniejszy w stosunku do manierki niż M1941. Tak, jak w przypadku amerykańskiego M1941, również P44 można nosić na pasie na dwa sposoby - albo na haczyku, albo przełożonego przez tzw. szlufkę.G. Cz.:-)
mietek Napisano 25 Sierpień 2005 Autor Napisano 25 Sierpień 2005 Witam.To z P44 wszystko jasne, nowa manierka to i nowy noszak.Ten kopertowy", czy jak jak mowie pelny" to mam z 1942 roku wiec wprowadzony przed 1943 rokiem (wg tekstu z ostatniego odkrywcy w 1937 roku). Mial on zastapic krzyzakowy i zaleta miala byc ze latwiej sie wyjmuje i wklada manierke. No i jest to prawda, tyle ze jak pisalem aktualnie wiele noszakow sie zbieglo i jest wezszych, po jego rozciagnieciu manierka wchodzi latwo a i lepiej chronia one przed obiciem emalii i nieco dluzej trzymaja cieplo. Choc pewno po deszczu to sie zbiega ponownie. Osobiscie sadze ze jest zdecydowanie lepszy od koszyczkowego.Co do dat na sprzecie. P44 z lat 60-tych, jest to nowka magazynowa, nigdy nie uzywany i innych pieczeci nie ma.
Grzegorz Czwartosz Napisano 25 Sierpień 2005 Napisano 25 Sierpień 2005 :-)Brnąc dalej w najgłębsze już poziomy szczegółów i różnic np. przy okazji manierek P37 można wyróżnic trzy rodzaje zabezpieczenia antykorozyjnego metalowych końców korka (tych z oczkiem do sznurka).Jest to:- kadmowanie- fosforanowanie- oksydowanieG. Cz.:-)
mietek Napisano 25 Sierpień 2005 Autor Napisano 25 Sierpień 2005 Ciekawe, a czy jestes na tej podstawie okreslic rok produkcji manierki? Mam cale pudlo manierek army i RAF (no czesc poszla juz na allegro), tyle ze nie moge stwierdzic kiedy byly wyprodukowane, menazki z tej samej partii byly z od 1 wojny do lat 70-tych. Na manierkach (poza kilkoma z pieczeciami na pokrowcach, lub naszywkach z pieczatka) nie ma niczego co by moglo okreslic ich date produkcji.PS Jak mamy wchodzic az w takie szczegoly to emalia manierek jest prawie matowa, lub z polyskiem :)
Grzegorz Czwartosz Napisano 25 Sierpień 2005 Napisano 25 Sierpień 2005 > mietek napisał:> a czy jestes na tej podstawie okreslic rok produkcji> manierki?Ja niestety nie i nie sądzę, aby ktokolwiek w Polsce był zdolny do takich ekspertyz, ale może się mylę...?Na Zachdzie są ludzie, którzy tylko przez sekundę spojrzą na manierkę P37 i już wiedzą, czy ona jest brytyjska, czy kanadyjska, nawet nie muszą patrzeć na stemple. Rozpoznają po splocie webbingu; wiedzą jak miały ustawione wątek i osnowę maszyny przemysłu tekstylnego Kanady, a jak Wielkiej Brytanii. Tak samo z zabezpieczeniem antykorozyjnym. Z trzech wymienionych przeze mnie technik nie jestem pewny kiedy opatentowano kadmowanie. Fosforanowanie na Zachodzie stosuje się od roku 1916, a oksydowanie od - jak mawiała Genowefa Pigwa - ohohohohohohoooo... Zatem manierki z końcówkami korków oksydowanymi i fosforanowanymi mogą być z obu wojen światowych. Co do końcówek kadmowanych - nie wiem, nie wypowiadam się. Widzę tylko, że takie są.:-)
mietek Napisano 25 Sierpień 2005 Autor Napisano 25 Sierpień 2005 Z oplotem to tez niewiele daje, pokrowiec moze byc naszyty pozniej po uszkodzeniu pierwotnego.Ale zawsze milo dowiedziec sie nowych rzeczy :)
Grzegorz Czwartosz Napisano 25 Sierpień 2005 Napisano 25 Sierpień 2005 Panie Mietku!Śmiesznie nam się zapomniało, że przecież są dwa zasadnicze sposoby zapinania koszyczków"-nosideł na manierkach P37 - od góry manierki albo z boku.A czy w swoim pudle z manierkami ma Pam koszyczek" wyprodukowany przez Mills Equipment Company, czyli cechowany M. E. Co."? Pytam, bo to jedna z firm najstaranniej szyjących oporządzenie. Amerykanie do dziś nie mogą sobie darować, że ją wypuścili spod swoich skrzydeł.PozdrawiamG. Cz. :-)
Mike Napisano 25 Sierpień 2005 Napisano 25 Sierpień 2005 Istotnie, jak napisał Grzegorz, z brytyjskim oporządzeniem to jest bardzo ciekawa historia. Oprócz bowiem różnic wynikających z produkcji wojennej stricte, pojawiają się te związane z krajem Commonwealth`u, który owe oporządzenie produkował. Stąd rozbieżności, chociażbyw kolorze materiału w webbingu produkcji brytyjskiej i kanadyjskiej.Jeszcze inna kwestia warta omówienia to wspomniane już blanco. Na różnych teatrach działań wojennych używano różnorakich odcieni, zalegalizowanych przezRoyal Ordnance Corps. Jeżeli chodzi o najpopularniejsze wśród reenactorów ETO, to kwestię tą regulowała wydana w marcu 1944 roku instrukcja przygotowania do walki.Ona właśnie zaleca (jeżeli nie nakazuje) pokrycie oporządzenia blanco No.2 Dark Green", a także m.in. poczernienie wszelkich sprzączek i klamer (w przeciwieństwiedo praktykowanego w garnizonach polerowania), butów; zamaskowanie hełmu (z przykryciem skorupy pokrowcem khaki pod siatkę maskującą włącznie) oraz przyciemnienie twarzy i rąk.Sytuacja ma się podobnie chociażby w 1. Samodzielnej Brygadzie Spadochronowej, gdzie przed akcją rozkazano- oprócz malowania oznaczeń pododdziałów na hełmach- pozielenić oporządzenie. Jak widać na zdjęciach, różnie z tym bywało. Z własnego, reenactorskiego doświadczenia wiem już, że znacznie łatwiej jest maskować się w lasach i na łąkach w oporządzeniu pokrytym zielonym blanco niż w czystym".Stosowano też własne sposoby- jak zasłyszałem od chłopaków ze swarzędzkiego Commando, polscy komandosi tarzali się w trawie celem uzyskania odpowiedniego koloru webbingu.Oczywiście, oprócz zielonego mile widziane w służbie garnizonowej było blanco białe. Tu- wobec jego braku- czasami uciekano się do wcierania pasty do zębów, po czym zostawianooporządzenie na słońcu. Używanie wapna (jak to znakomicie pokazuje film Wzgórze") mogło się źle skończyć...Pozdrowienia dla wszystkich posiadaczy skeleton carrier`ów" i nie tylkoMichał Różyński Mike"SRH Odwach"
Grzegorz Czwartosz Napisano 25 Sierpień 2005 Napisano 25 Sierpień 2005 Ooo, witaj Michale! Tak myślałem, że się tu spotkamy :-)No właśnie - blanco. Ładny odrębny temat. Ciekawe kto od kogo zaczerpnął ten pomysł: Czy Brytyjczycy od Amerykanów, czy Amerykanie od Brytyjczyków? W Stanach Zjednoczonych lancoed webbing" zaczęła sobie sama sporządzać kawaleria gdzieś tak od połowy lat 30. Podczas II wojny już im się nie chciało stosować blanco i jeśli chcieli mieć ciemniejsze oporządzenie to sobie... malowali sprayem nawet razem z mundurami, jak spadochroniarze.A może nikt specjalnie od nikogo nie ściągał" tego pomysłu, tylko gdy w latach międzywojennych czołowa amerykańska firma webbingowa" Mills Equipment Co. przeprowadziła się z USA do UK to po prostu przywiozła ze sobą ideę uningu" oporządzenia barwnikami/impregnatami?Również pozdrowienia dla właścicieli skeleton carriersów" :-)
mietek Napisano 26 Sierpień 2005 Autor Napisano 26 Sierpień 2005 Mike; jak z metoda czernienia sprzaczek? Czym to robiono?Co do koszyczkow na manierki, to juz wszystkie poszly do rekonstruktorow, ale niedlugo powinienem miec wiecej. Manierki bowiem kupilem bez noszakow.Co do M. E. Co.", to moze komus wiadomo co tez jest na fotce obok? Wyprodukowane w 1940 roku. Na cross-strap naszyta ladownica. Ewidentnie fabryczna robota, nie zas przerobka.
Mike Napisano 2 Wrzesień 2005 Napisano 2 Wrzesień 2005 Ciekawa sprawa z blanco. Bardzo prawdopodobne jest to, o czym piszesz Grzegorz, że przywędrowało ono wraz z Mills Equipment Co.Mietek: sprzączki po prostu malowano czarną farbą (a raczej czymkolwiek czarnym, co było pod ręką). Okucia w Enfieldach również matowiono. Ammo Boots natomiast dubbinowano", czyli pokrywano przeciwgazowym mazidłem.Aha, przepraszam za nieścisłość w poprzednim poście- oprócz blanco No.2 regulamin dopuszczał też odcienie No.1A i No.3.Patrząc na zamieszczone przez Ciebie zdjęcie, przestaje dziwić mnie jeden z kartonów w poznańskim Hero opisany Dziwadła brytyjskie", w którym składuje się takie różniste cuda.
Grzegorz Czwartosz Napisano 3 Wrzesień 2005 Napisano 3 Wrzesień 2005 W drugowojennym blanco mamy jeszcze nurt kanadyjski:Blanco No. 3 Khaki GreenBlanco No. 5 Khaki DrillBlanco No. 7 Olive DrabBlanco No. 9 GreenA wiecie co to za torebka P37 jest na zdjęciu? :-)PozdrowieniaG. :-)
Sosab Napisano 3 Wrzesień 2005 Napisano 3 Wrzesień 2005 Grzenio!Nie zanudzaj....tylko napisz do mnie na priva...przyjacielu!Pozdrawiami czekam na contactos from americanos!Sosab
Mike Napisano 3 Wrzesień 2005 Napisano 3 Wrzesień 2005 Po konsultacjach u zaprzyjaźnionych grup brytyjskich dowiedziałem się, że armia brytyjska używała tzw. Buff Blanco" już w czasie I wojny światowej. Geneza uningu" oporządzenia sięga jednak znacznie dalej, do czasów chwalebnego panowania Królowej Wiktorii i dumnych edcoats". Bielono wtedy ówczesne skórzane oporządzenie :-)Na zamieszczonym przez Ciebie zdjęciu torba wygląda znajomo. W kwestii torebki poddaję się :-)
Grzegorz Czwartosz Napisano 3 Wrzesień 2005 Napisano 3 Wrzesień 2005 Cześć Michał :-)Jest to P37 Mosquito Net Pouch. Torebka od takiej gustownej woalki, jaką widać obok.PozdrowieniaG. :-)
mietek Napisano 5 Wrzesień 2005 Autor Napisano 5 Wrzesień 2005 No to troche nowych rzeczy sie dowiedzialem.Jeszcze kolejne, zapewne dla wielu banalne pytania.Chodzi o ladownice, a konkretnie ich odmiany.1) Jaka byla roznica pomiedzy MKII i MKIII? Mialem obie, a roznic to nie zauwazylem?2) Kiedy byly wprowadzone (w praktyce) dluzsze ladownice z zmknieciem pull-tab? Najstarsze sa z 1944 roku, choc na zdjeciach z 1956 sa jeszcze zolnierze z P37 na zatrzaski. Jaka byla kolejnosc prowadzania wyzszych MKIII? Czy najpierw dostawali je zolnierze ze stenami? Kiedy wyzsze trafily do PSZ/Z, czy juz w 1944 roku?
grechu Napisano 5 Wrzesień 2005 Napisano 5 Wrzesień 2005 Mike.Trochę się nie zrozumieliśmy ;) tarzali w trawie nie się tylko oporządzenie.
mietek Napisano 5 Wrzesień 2005 Autor Napisano 5 Wrzesień 2005 Tarzanie - gdzies (gdzie?) czytalem ze nadal ciagniecie za samochodem materialu na ghille suit dla snajpera jest praktykowane by uzyskac odpowiedni kolor zblizony do otoczenia.
mietek Napisano 5 Wrzesień 2005 Autor Napisano 5 Wrzesień 2005 Bardzo praktyczne pytanie do reenactorow:Jak wyglada numeracja BD, czyli majac ile wzrostu/klata jaki nosicie numer brytyjski?Bowiem cos mi sie numeracja nie zgadza. Przeliczalem ze stop i cali na cm. Potem zas mierzylem (nr 11). Powienien byc on na bodajze 179-180cm tymczasem na mnie wydaje sie OK a mam 173cm. Zas jak jeszcze mierze obw klatki w bluzei, to wychodzi jeszcze co innego.Pytanie zadaje, bo bede mial kilkanascie bluz BD P49 (nr 10, 11, 13), a nie chce popelnic bledu w opisie przy sprzedazy.Tak wiec licze na pomoc.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.