India Napisano 20 Marzec 2003 Autor Napisano 20 Marzec 2003 Witam !Z wielką uwagą przeczytałam lutowy numer Odkrywcy,a ściślej fragment z jednego tekstu,który robi furorę wśród poszukiwaczy.I przekonałam się na własne oczy jak wielkie zmiany zaszły w gazecie.No,cóz...Zapowiadano je i są ! Tyle tylko,że nie wiadomo co z tego wyniknie...Do rzeczy...Strona 45,art.ptWykrywacz idealny ?".Ze wstępu tego tekstu dowiadujemy się,że : byszko Janiszewski pomimo użycia kilofa i materiałów wybuchowych nie był w stanie przeprowadzić prób terenowych ze swoim nowym wykrywaczem."Pięknie brzmi.Szkoda,że redakcja nie podała adresu zamieszkania Zbyszka J. i nie wysłała artykułu do Prokuratury czy na Policję...Zreszta dla nich wystarczy samo nazwisko - adres ustalą sami !Jakoś nie mogę sobie wyobrazić ,by skądinąd szanowany przez środowisko Zbyszko J z zapałem opowiedział redakcji,jak to przy użyciu materiałów wybuchowych wysadza lód.A juz zupełnie nie mogę wyobrazić sobie żeby ON wyraził zgode na opublikowanie swojego nazwiska w połączeniu z takim materiałem.A teraz trochę ironii...Byc moze to ja się mylę,he,he,he ,bo zbyt słabo znam Zbyszka i tak naprawdę po przeczytaniu tekstu - to ja nie wiem czy nie należy na niego uważać,bo a nóż...faktycznie ma pod łóżkiem na przykład 3 kilogramy trotylu - by w wolnych chwilach się rozerwać...Może z niego istotnie taki łobuz jak go redakcja wymalowała? / sorry Zbyszko za ten żart/W związku z tym pytanie do redakcji - Jak to się stało,że taki materiał został zatwierdzony przez naczelnego ? Czy redakcja myśli,że materiały wybuchowe to środki ogólnie dostępne i dopuszczone do użytku ? Szczególnie w środowisku poszukiwaczy ? Czy też na ulicy Turniejowej ludzie cierpią na zanik pracy mózgu i nie zdają sobie sprawy z tego co robią ? Czy ktokolwiek z odpowiedzialnych redaktorów Odkrywcy pomyślał o najczarniejszym scenariuszu ? Mianowicie o czytelniku,który w swym mniemaniu jako uczciwy obywatel zaniesie tekst do odpowiednich służb ?Efekty pojawiły się trzy tygodnie temu-wtedy to rozdzwoniły się telefony u części poszukiwaczy.Ludzie informowali się nawzajem,że Odkrywca napisał- kto uzywa materiałów wybuchowych.Ci,którzy znają Zbyszko J wiedzieli ,że gazeta kłamie !!! A reszta ? Jednak jeden drugiego pytał,czy aby ktoś przypadkiem-choćby żartem,nie chlapnął ozorem nikomu zze środowiska bliskiego redakcji - o tym: Co kto ma ? Co miał? Lub kolekcjonuje w domu.Padł strach...Kto miał i mógł - posprzątał.Ale nie o to chodzi...Pytanie brzmi - Co dalej ? Czy jest jakaś gwarancja,że taki idiotyzm nie powtórzy się ? Nie ma !!! Bo,nawet jeśli redakcja stwierdzi,że to:błąd,pomyłka,przeoczenie czy żart-tak czy siak tekst poszedł w Polskę i trudno teraz zaufać,że podobna sytuacja nie zdarzy się...W grudniowym numerze Odkrywcy był apel naczelnego o utworzenie kodeksu poszukiwacza...Dziwnie fałszywie Jarku to brzmi...Może zamiast naprawiać środowisko warto zacząć od porządków we własnym ogródku ? Jest taki niepisany kodeks - Ty go jak widać nie znasz.Mianowicie zawsze trzyma się gębę na kłódkę w sprawach ddotyczacych materiałów wybuchowych,broni i skarbów z nielegalnych eksploracji.I nigdy nie podaje się nazwisk ludzi majacych coś z tym wspólnego.Nawet jeżeli są Twoim wrogiem ! A już napewno karygodne jest pomawianie kogoś publicznie.Ale to kodeks poszukiwaczy,a nie gazety Odkrywca.A zanim w którymś kolejnym numerze przeczytamy ,że Kowalski używał materiałów wybuchowych,Nowak strzellał z wykopanego Mausera do kaczek,a Nowakowa dłubała sobie w nosie zapalnikiem - proponuje zmienić tytuł gazety z Odkrywca - na Kronika Kryminalna.A wtedy wszyscy bedą wiedzieć o co w tej zabawie chodzi. IndiaP.S.Przez półtora roku kiedy pisywałam do Odkrywcy dbało się,żeby znaleziony karabin - w tekście był poskrecanym złomem bez zamka".Nie było mowy o tym,by pisać o używaniu materiałów wybuchowych.A wiecie dlaczego ?Nie dlatego,że wyciągany sprzet był niekompletny,a trotylu sie nie uzywa...Używa się i każdy wie.Ale teksty były czytane i sprawdzane zeby nie daj Boże nie narazić kogoś na kłopoty.A teraz ??? Teraz w Odkrywcy jest NOWE.A WY wszyscy posiadacze zakazanego i całkiem niewinni - Niech Was Bóg broni byście nie zapomnieli kupic kolejnych numerów gazety.Może przeczytacie tam ,przypadkiem swoje nazwisko,zwłaszcza jeśli pochwaliliście sie komuś,nawet dla żartu...
kruku Napisano 20 Marzec 2003 Napisano 20 Marzec 2003 O. chyba lekko" przesadzil. Zgadzam sie z India na calej lini, a jezeli chodzi o ZJ - nie ma strachu mam dobra piwnice wiec mozna wytrzymac w niej kilka lat az sprawa przycichnie.Pozdrawiam redakcje zyczac ardziej przemyslanych" materialow.Z powazaniemkruku GG566056
Hitman Napisano 20 Marzec 2003 Napisano 20 Marzec 2003 Witamjak zwykle w Odkrywcy ktos popisał się łyskotliwym Umysłem".Po pierwsze zamieszczając nazwisko tego pana spowodowwał rzucenie na niego podejrzeń i to pisząc nieprawdę.Po drugie redakcja popisała się wyjątkowym brakiem rozumu zamieszczając ten artykuł.Nie wiem jak odebrali to inni czytelnicy,ale mnie na serio zdziwiło to,że tak otwarcie pisze sie o używaniu przez eksploratora środków conajmniej zabronionych przez prawoDroga redakcjo jak czytelnicy maja wam ufać wypełniac jakieś dziwne ankiety,skoro wy popełniacie takie prostackie błędy,teraz już będzie wiadomo,że jak spotka się na swojej drodze kogoś związanego z tak niebezpiecznym pismem jak Odkrywca to należy spierniczac gdzie piperz rośnie,a może i dalej.poprzez takie kretyńskie artykuły,tylko wystawiacie opinie o sobie i traciecie zaufanie jakim darzy was i tak juz nieliczna grupa czytelników.Wprowadzone zmiany w redakcji miało byc na lepsze,ale widac,że na lepsze sie nawet nie zanosi,a wprost przeciwnie jest coraz gorzej.
Gość Napisano 20 Marzec 2003 Napisano 20 Marzec 2003 Witam.Od jakiegoś czasu dzwonią do mnie telefony w sprawie poruszonej przez Indię. Skoro temat poszedł na forum to oczywiście muszę zabrać w mim głos. Początek był banalny. Zadzwonił do mnie znajomy i opowiada o wstępie do tekstu, pośmialiśmy się a ja wszystko zbagatelizowałem. Następnie zobaczyłem tekst na własne oczy i pomyślałem, że koleś chciał się dowartościować publikując moje nazwisko (też było wesoło w gronie znajomych). Po przeczytaniu teoretyzującego wywodu i powieleniu kilku ogólników i banałów zrobiło mi się przykro, że nikt mnie nie zapytał o zgodę na publikowanie mojego nazwiska. Pewnie wszystko poszłoby w niepamięć gdyby nie telefony o których wspomniałem na początku. Bo być może miał to być żart, może głupota a może zwyczajny infantylizm i brak dziennikarskiego doświadczenia to jednak wyszło z tego niezłe zamieszanie. Zamieszanie to związane jest z kwestią interpretacji tekstu. Jedni się pośmiali a inni zaczęli wydzwaniać i dopytywać się jakich to ja materiałów wybuchowych stosuję i od kiedy. Ludzie znający mnie wiedzą, że pobojowiska z czasów I i II wojny interesują mnie średnio a „materiałów wybuchowych” używam tylko na Sylwestra jednak tekst poszedł w Polskę a ja zacząłem obawiać czy przypadkiem nie odwiedzi mnie jakaś ekipa od zadań specjalnych. Po konsultacjach u znajomych prawników przygotowuję pismo skierowane do redakcji w którym przedstawię wszystkie z tym problemem związane kwestie i mam nadzieję, że ukaże się w następnym numerze Odkrywcy sprostowanie i przeprosiny za nadużycie związane z publikowaniem nazwiska bez mojej wiedzy i na dodatek w wieloznacznym kontekście, który w żaden sposób nie przystaje do rzeczywistości. Dzięki Indio za poruszenie tego tematu na forum. To co zrobiłaś jest być może pierwszym punktem kodeksu poszukiwaczy, poszukiwaczy a nie przypadkowych ludzi co jakiś czas pojawiających się z nikąd !!!PozdrawiamZbyszek
Gość Napisano 21 Marzec 2003 Napisano 21 Marzec 2003 Pisząc o użyciu materiałów wybuchowych miałem na mysli podjezykowe użycie pentaerytrytu (dostępny na receptę). Co to zaś jest i kiedy się stosuje pisać nie będę, nie chcąc narazić się na śmieszność przez wypisywanie banałów. Nie mogę pojąć, skąd koleżance Indii przyszedł do głowy trotyl. Zastosowanie go w takich okolicznościach byłoby próbą samobójstwa.P.S. Przepraszam kolegę Z. Janiszewskiego za, jak się okazało niefortunne użycie jego nazwiska.Miało być śmiesznie, wyszło ponuro - duch Stalina zaciera radośnie łapy.Artur Manesautor
Gość Napisano 21 Marzec 2003 Napisano 21 Marzec 2003 cos mi tu smierdzi... jak to sie ladnie sklada, ze wszystkie posty pojawily sie w odstepie godziny... czyzby zmowa Brutusow?
Gość Napisano 22 Marzec 2003 Napisano 22 Marzec 2003 Odkrywca trafia z reguły do rąk czytelnika, który z tematem poszukiwań niewiele ma wspólnego, ale go to interesuje, lub jest świeżo upieczonym eksploratorem i traktuje „O” jak swojego rodzaju biblię. Reszta , to grono osób, które zwabiła niekiedy kretyńska okładka z półnagą dziewczyną pochyloną nad skrzynią ze skarbami („O” lipiec 2001) ,czy Święty Mikołaj z granatem w jednej i pistoletem w drugiej dłoni. („O” grudzień 2001). Jest też niewielkie grono, które Odkrywcę kupuje od pierwszego numeru i robią to z przyzwyczajenia. W rezultacie w 90% czytelników Odkrywca buduje niejako obraz poszukiwań i poszukiwaczy.O ile można było przemilczeć mnożące się w nieskończoność błędy w artykułach, pogoń za tanią i niezdrową sensacją mającą jedynie na celu przyciągnięcie czytelnika, to pisanie o poszukiwaczu jako o kimś stojącym ponad prawem, używającym materiałów wybuchowych, czy bawiącym się wykopaną bronią należy nazwać po prostu kretynizmem.(Przepraszam, ale musiałem użyć takiego słowa).Chyba nikt z eksploratorów nie chce, żeby tak go postrzegano. Szanowna redakcjo chodzę z wykrywaczem od połowy lat osiemdziesiątych i chciałbym robić to nadal w spokoju. Chciałbym, aby na widok wykrywacza w ręku nie wzywano brygady antyterrorystycznej i nie wybebeszano całej chałupy w poszukiwaniu broni i materiałów wybuchowych. Staram się unikać tzw. środowiska, zlotów, czy choćby takich dyskusji na forum jak ta. Po prostu mam frajdę z samego kopania a nie robienia szumu wokół niego, ale po paru takich artykułach, ten szum dopadnie nawet najbardziej „zakonspirowanego” eksploratora.Czy piszący artykuł zastanowił się o czym w ogóle pisze. Znane są przecież przypadki wszczynania postępowań przez prokuraturę tylko dlatego, że w przewierconej łusce były dwa ziarenka prochu i resztki piorunianu rtęci. Myślę, że pokazanie artykułu „wykrywacz idealny” w jakiejkolwiek prokuraturze narobiło by niezłego bałaganu. Poszukiwacz jest łakomym kąskiem dla poprawienia statystyk policyjnych. Wiadomo, że drugiej Magdalenki antyterrorystom nie zrobi, grzecznie da się zakuć w kajdanki, a broń mimo, że na różne sposoby unieszkodliwiona poprawi statystyki odzyskania nielegalnie posiadanej broni, no i dobrze wygląda w telewizji! Kolego Manes !!! Przyszłych dziennikarzy uczy się na studiach etyki zawodowej, która mówi o tym, aby swoją pracą, swoimi artykułami nie szkodzić ludziom i nie gonić za sensacją po trupach. No chyba, że nie lubisz Zbyszka J. i chciałeś mu dokopać. Dziennikarzem, przynajmniej rzetelnym nigdy nie będziesz, a świadectwo wystawiłeś sobie po prostu głupim tłumaczeniem w odpowiedzi na post Z.J.Szkoda, że do Odkrywcy pisze co raz mniej „fachowców”, ludzi rzetelnych czy prawdziwych eksploratorów, a co raz więcej „poszukiwaczy” taniej sensacji, czy związanych z tematem zaledwie od roku, czy dwóch. Przeczytałem w poscie Indii, że Odkrywca chce ustanowić kodeks poszukiwacza.Taki niepisany kodeks wśród poszukiwaczy istnieje już od dawna i jakby kolega naczelny Odkrywcy był takim wieloletnim eksploratorem jak się zareklamował w listopadowym numerze 2002, to wstęp do artykułu „Wykrywacz idealny” nigdy by się nie pojawił.Urażonym służę numerem telefonu, wystarczy dać znać na forum. Pozdrawiam wszystkich . Tomek.F
Maku Napisano 24 Marzec 2003 Napisano 24 Marzec 2003 Ja również po przeczytaniu tego artykułu przeżyłem szok! Nie wyobrażam sobie jak można napisać coś takiego. Szczególnie, że osoba, której tyczy się artykuł została wymieniona w nim z imienia i nazwiska bez jej zgody. Do tego całość artykułu jest wierutną bzdurą. Szanowny Panie Arturze nie wiem czy Pan Zbyszek czymś Panu zawinił i próbuje go postawić w tak tragicznym świetle? Jak by się Pan poczuł gdyby naprzykład jutro ukazał się artykuł w jakiejś gazecie ogólnopolskiej, że Pan A.M. używa poniemieckiego mausera do kłusowania po lasach na kaczki?? Czy to nie było by śmiesz? Ja też mógłbym się później wytłumaczyć, że to taki żart i miało być śmiesznie. Dla Pana napewno nie było by do śmiechu. Wie Pan co taka z pozoru błacha sprawa może wywołać? Pan będzie wiedział, że to bzdura ale osoby, które czytają ten artykuł będą wierzyć temu co przeczytały, a co dopiero prokuratura? Chciałby Pan mieć w domu rewizję oraz wezwanie na przesłuchanie? Myślę, że nie. Teraz jedynym dla Pana wyjściem jest publiczne (na łamach gazety) przeproszenie Pana Zbyszka za ten artykuł. Choć nie wiem czy to przyniesie jaki kolwiek skutek, bo ja na miejscu osoby wymienionej w artukule pozwałbym Pana do sądu za pomówienia. Nagana należy się również redakcji pisma. Z jakiego powodu redaktor naczelny pozwolił zamieścić taki artykuł na łamach gazety? Czyżby z wyżej wymienionych powodów, czy może pismo odkrywca nie mając ciekawszych tematów stara się wypełniać luki pomiędzy innymi artykułami? Do czego może doprowadzić taka polityka, aż boję się pomyśleć. Mam nadzieję, że tego typu artykuł to poprostu incydent, który już nigdy nie powinien się pojawić na łamach pisma. I ten jak go nazwałem incydent" pozwoli na spojrzenie trzeźwiej na następny skład idący do druku. Bo z tego co wiem to pismo ma pomagać w konsolidacji środowiska, współpracy eksploratorów oraz ma przedstawiać nasze zainteresowania. Ostatnio jednak z niewiadomych powodów dzieje się zupełnie inaczej. Mam głęboką nadzieję, że to się zmieni, gdyż takie działanie może tylko doprowadzić do odejścia od pisma wielu czytelników, nie mówiąc już o współpracownikach.Maku
eryk wiking Napisano 24 Marzec 2003 Napisano 24 Marzec 2003 Te materiały wybuchowe wspomniane tuż obok i w parze z kilofem za cholerę nie dadzą przerobić się na lekarstwo... Jako polonista z wykształcenia tekst ten muszę potraktować jako jednoznaczny i popełniony z pełną premedytacją. Jako ktoś, kto sam nie jest eksploratorem, ale go taka tematyka interesuje, miałem niezłą zagwodkę - po co komu jakieś materiały wybuchowe? Kumpel, mający na koncie różne ciekawe wyczyny i znaleziska, na moje pytanie zrobił wielkie oczy i pyta gdzie ja czubka z dynamitem spotałem...Kazał takich ludzi omijać... A teraz to pigułka pod język,co? Eryk Wiking i (ogólnie zniesmaczone) koty
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.