paulus76 Napisano 18 Luty 2005 Autor Share Napisano 18 Luty 2005 Niedziela TVP 1 22:40Akcja filmu toczy się pod koniec wojny, w grudniu 1944 roku w Ardenach, w tym samym, z grubsza biorąc, czasie, kiedy z tych samych Ardenów ruszała desperacka, zaskakująca rozmachem, wielka kontrofensywa dwudziestu pięciu dywizji niemieckich, próbujących sforsować Mozę i odebrać aliantom Antwerpię. Kontrast między epicką skalą operacji, o której pamiętamy, ale której nie oglądamy na ekranie - operacji z udziałem tysięcy pojazdów, czołgów i samolotów, podczas której zginęło ponad 200 tysięcy ludzi - a kameralnym wymiarem zdarzeń, przedstawionych w filmie, tworzy podskórne napięcie na widowni, każe podświadomie oczekiwać czegoś, co powinno się zdarzyć lada chwila. Ale długo, długo nic strasznego się tu nie wydarzy; nie darmo tę adaptację autobiograficznej powieści Williama Whartona nazywano niekiedy dreszczowcem psychologicznym, a nie dramatem wojennym. Sześcioosobowy, boleśnie przetrzebiony w toku walk amerykański oddział zwiadowczy zajmuje opuszczone domostwo, z którego ma prowadzić obserwację i meldować o ruchach wroga. Z czasem, ku swemu zaskoczeniu, młodzi Amerykanie odkrywają w sąsiedztwie obecność żołnierzy niemieckich, którzy mają już dość wojaczki i pragną się poddać. I w święta Bożego Narodzenia, kiedy - o czym wiemy - alianckie lotnictwo wykonuje potężne uderzenie na pozycje wojsk niemieckich uczestniczących w kontrofensywie, tu, w najcichszym z cichych zakątków otulonych śniegiem Ardenów rozbrzmiewa kolęda, śpiewana wspólnie przez żołnierzy wrogich armii. (Było podobnie, choć nie tak prosto jak w książce. Nie było choinki, ale było wspólne śpiewanie" - zwierzał się Gazecie" William Wharton). To nie znaczy, że opowieść wartko odtąd zmierza ku finałowej idylli. Wojna ma swoje okrutne prawa, nie darmo film porównywano z drapieżnymi Ścieżkami chwały" Stanleya Kubricka. Oczywisty pacyfizm opowieści, obraz absurdalności i bezsensu; wyrzynania się ludzi to egzotyczny wymiar filmu dla widza z naszego kraju, w którym wojna z Niemcami Hitlera była wojną o życie, a ich wymarzona klęska jedyną realną szansą ocalenia.Film skromny, łączący gorzką ironię ze wzruszeniem, utrzymany w sugestywnej atmosferze, wspieranej bystrą obserwacją i wyczuciem detalu, zaleca się znakomitą, niemal jednobarwną fotografią i zręcznie skompletowaną obsadą. Wyróżnia się zwłaszcza Ethan Hawke w roli dowódcy oddziału, dającej aktorowi znacznie większe pole do popisu niż rola sympatycznego żółtodzioba w omawianym obok Białym Kle", a także reżyser i aktor Gary Sinise w roli najstarszego ze zwiadowców Wilkinsa, nazywanego przez kolegów Matką".-----------------------------------------A we wtorek do 'Wybiórczej'- Paragraf 22" Josepha Hellera. Kto nie czytał, temu polecam!!!pzdrPaweł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
luger Napisano 18 Luty 2005 Share Napisano 18 Luty 2005 Moim zdaniem film jest znakomity. Wywarł na mnie niesamowite wrażenie i ogladałem go niemal z rodziawioną gębą. Książki niestety nie czytałem ale niewątpliwie to kiedyś zrobię.A ta recenzja strasznie błyskotliwa czyżby to jakis plagiacik?;)Jeśli nie to gratuluję polotu literaciego:)Uchwyciłeś chyba całą jego esencję.Pozdrawiam L. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
paulus76 Napisano 18 Luty 2005 Autor Share Napisano 18 Luty 2005 Heh, chciałbym pisać takie recenzje :) To ze stron Gazety W. Oto linek: http://www.gazeta.pl/tv/1,47061,2547455.htmlpzdrP. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kudlaty Napisano 18 Luty 2005 Share Napisano 18 Luty 2005 Czytałem tą książkę -jest naprawde bardzo dobra (podobnie jak igdy, nigdy mnie nie złapiecie" [albo jakoś podobnie] tego autora) nie moge doczekać sie obejrzenia filmu. W książce jest świetny moment jak zakopują pod drzewem broń (z tego co pamiętam chyba browninga i coś jeszcze) a poniewaz są to autentyczne wspomnienia to bardzo fajnie działa to na wyobraźnię. Polecam lekturke.... Pozdrawiam Mateusz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Indian Chief Napisano 5 Kwiecień 2005 Share Napisano 5 Kwiecień 2005 Film jest swietny i jak dla mnie lepszy niz ksiazka. A może nie? W sumie to obie pozycje się trochę od siebie różnią.Właśnie ściągnałem sobie tą pozycję i obejrzałem po raz pierwszy od jakis 7-8 lat i po raz pierwszy w całości. Kiedyś wyemitował go Polsat ale że ja oglądałem przez satelitę to sie sprawa rypła, ktoś tam pewnie ścignał ich za prawa autorskie i zaczeli go kodowac od połowy. Przez długi cas wystarczał mi pierwsza połówka. Najlepsze sceny wg mnie to moment jak jeepy jada przez zaśnieżony las oraz jak chłopcy zostaja zaskoczeni przez niemiecki patrol... Zdjęcia jak również caly film to majstersztyk. Film zrobiony małym nakładem środków a robiący niesamowite wrażenie. Teraz to będę mógł go oglądać kiedy tylko najdzie mnie ochota albo spadnie śnieg :).A pod drzewem kolesie zakopali browninga i telefony. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.