kocur Napisano 9 Styczeń 2005 Autor Napisano 9 Styczeń 2005 Witam !Celem postu jest przedstawienie ciekawych akcji na wykopkach i opowieści o starciach ze „służbami” nastawionymi antagonistycznie do poszukiwaczy. Na pierwszy rzut wrzucam swoją wczorajszą przygodę :Razem z kolegą T. z tego forum udaliśmy się w piękny sobotni poranek na wykopki do lasu w okolicach Legionowa. Podczas planowania wyprawy uznaliśmy, że będziemy poruszać się szlakiem czerwonym tego lasu. Zgodnie z mapą po wjechaniu do lasu udaliśmy się od razu na szlak. Po kilku sekundach zza zakrętu wyłoniła się leśniczówka....... Co za pech . Zawróciłem i ognia z powrotem. Wpadamy na jakąś główniejszą drogę i w las. W pewnym momencie T. : - „ skręć w prawo – fajne górki...” – „ok” Golfik wspiął się na szczyt. Kopiemy ale początkowo bez efektów. Zaczęły wychodzić łuski Mosina i Mausera, trafia się też PPSZ-kowska. Dobrze jest – trochę się tu musiało dziać ... Ale po około godzinie zapadła decyzja – „wjedziemy głębiej.... może przebijemy sie do czerwonego szlaku.” - „ok- lecimy ...”W pewnym momencie radość! Jest czerwony szlak ! – „ skręć w lewo !” Po obu stronach leśnej drogi pełno pooranych okopów i lejów po pociskach – no jednym słowem : Pięknie !- „ ok. dobra jeszcze z dwieście metrów i staniemy „ -„ spoks”Szybkie minięcie górki, nagle zarzuciło, przesunęło i silnik zarzęził bezradnie obracając kołami w miejscu ... uuuuuu Wysiadamy. - „No nie jest źle, trochę się podkopie, podłożymy gałązki i wyjdzie”- „jasne !” Po około godzinie walki spoceni i zrezygnowani ze spuszczonymi głowami poszliśmy drogą, cholernym czerwonym szlakiem do leśniczego z prośbą o ratunek. Niech się co chce dzieje on ma traktor to nas wyciągnie. Po drodze oczywiście ustalamy co mu powiemy. Stanęło na tym, że w środku lasu jest jeziorko i chcemy sprawdzić, czy ryby tam można wiosną łowić. Tłumaczenie trochę debilne ale co nam szkodzi spróbować. Szliśmy chyba ze trzy kilometry aż w końcu pojawiła się zza drzew leśniczówka. Podchodzimy do właściciela gospodarstwa, a ten wita nas z uśmiechem i pyta:- „ co jest ?”No to my że z prośbą o pomoc bo stoimy w lesie ...i.t.d. - „nie ma problemu, pomogę wam. Ale zaraz. Co wy w ogóle robicie w lesie !!?”- „ no zakopaliśmy się” - odpowiedziałem podziwiając noski od butów...- „a wiecie, że nie wolno jeździć samochodem po lesie?” - „ wie pan ... najgorsze, że wiemy ale niech nas pan ratuje ....” W tym momencie rzut oka na obejście gospodarza, a pod domem łuska od działa 88 mm, kilka od haubic powyginanych w esy floresy.Aha facet „z branży” jest szansa, że podejdzie w sposób wyrozumiały ale przezornie nic nie mówimy o celu pobytu. W pewnym momencie mówi:- „ No dobra – to jedziemy ale nie mam paliwa w ciągniku. Pojedziemy polonezem”na to ja : „ ale nie da rady. Stoimy na silniku. Po prostu się powiesił....”Na to leśniczy spojrzał na mnie wzrokiem pełnym pobłażliwości ....Wsiedliśmy do leciwego poloneza dieselka. To co się stało w chwilę później było straszne.Nie wiem z czego był ten polonez zrobiony ale sposób i prędkość z jaką się poruszał po leśnych bezdrożach była imponująca. Mówiąc krótko sam zrobiłem się siny ze strachu jak zobaczyłem jak to auto wspina się pod górę i z impetem opada.... i ten szatański wzrok leśniczego, który za kierownicą zmienił się w demona ... Dojechaliśmy na miejsce. Otworzyłem bagażnik żeby wyjąć saperki i zobaczyłem jak nasz wybawca kątem oka patrzy co jest w środku. To oczywiste bo moglibyśmy być typami od wyrzucania śmieci, kłusownikami albo inną swołoczą. Chyba zobaczył dwa przytulone do siebie Smętki bo uśmiechnął się pod nosem. Wspólnymi siłami wyciągneliśmy maszynę, a na odchodne Pan Leśniczy życzył nam powodzenia w poszukiwaniach tylko nie w jego lesie ;-).Jeżeli jakimś cudem nasz wybawca odwiedza nasze forum to jeszcze raz serdeczne dzięki za pomoc ! Myślę, ze pan który nam pomógł jest modelowym przykładem wyrozumiałości i należy do klubu leśniczych sprzyjających poszukiwaczom !To tyle. Jak Wam się chce to opiszcie jakieś swoje ciekawe przygody. Wiem, że to zadanie niezwykle absorbujące ale jakże ciekawe dla czytających. Ponadto pozwoli nam na określenie pewnego profilu osobowości strażników leśnych i innych służb leśno – porządkowych. Ciekawe, których jest więcej - dobrych czy mniej dobrych ??Pozdrawiam ! Kocur
Tominew Napisano 9 Styczeń 2005 Napisano 9 Styczeń 2005 Siama Kocur!!! No no jestem pod wrażeniem twojego opisu tego co przeżylismy razem w lesie. Naprawde wrażeń było bez liku. Pozdrawiam ciebie i naszego wybawiciela (leśniczego).
bodek15 Napisano 9 Styczeń 2005 Napisano 9 Styczeń 2005 We wtorek czy środę wybrałem się do lasu z wykrywaczem. Moim głownym celem był zwiad lasu do którego niebawem wybieram sie na dłuższe poszukiwania z kolegą. Po godzinie chodzenia zauważyłem łąkę a za nią lasek. Cóż, coś mnie podkusiło by zbadać skraj tego lasku. Przechodząc przez łąkę natknąłem sie na kanał z wodą o szerokości może 1,5-2m. Poszukałem najwęższego miejsca i przskoczyłem rów z zapasem ok 0,5m. Następnie zwiedziłem ten lasek (oprócz 1 łuski oraz myszy śpiącej w ziemi nic nie znalazłem) i udałem się w droge powrotną. Doszedłem do kanału jakieś 200-300 m od miejsca gdzie pierwotnie go pokonałem. Tu rów był szerszy o jakieś 0,5m. doświadczenie poprzedniego skoku skłoniło mnie do kolejnej próby sforsowania przeszkody. Trzymając w jednej ręce szpadelek a w drugiej wykrywacz wykonałem skok z rozbiegu 3-4 metrowego. w momencie wybicia się wiedziałem że nieuda mi się szczęśliwie osiągnąć drugiego brzegu. Coś mi o tym mówiło. No i wylądowałem w wodzie o 20 cm przed celem. Z uwagi że kanały mają strome brzegi a ja wylądowałem po kątem po upływie ułamka sekundy grawitacja ziemi zmusiła mnie do upadku na plecy czyli do tyłu, czyli w wodę. zmoczyłem sie po szyję prawie. Klnąc wygramoliłem sie na brzeg i tu kolejny zimny prysznic w odległości jakieś 300 m odemnie całą tą sytuację oglądał przez lunetę od fuzji jakiś myśliwy. Więc szybko doszedłem do lasu a nasępnie przez las ok. 0,5 h do samochodu. Dobrze że na dworze było ciepło a ja miałe drugie ciuchy w samochodzie . Dziś pozostał mi taki leciutki katar. Niezle co?P.S Do tej pory uważałem się za gościa w miarę skocznego- życie weryfikuje poglądy. Pozdrawiam
kocur Napisano 9 Styczeń 2005 Autor Napisano 9 Styczeń 2005 Bodek - trzeba było zanieść temu myśliwemu saperkę, bo po obserwacji napewno narobił ze śmiechu hie, hie ...;-)P.s. Dzięi Tomi !Pozdrawiam - kocur !
bodek15 Napisano 9 Styczeń 2005 Napisano 9 Styczeń 2005 chciałem jak najszybciej dojść do samochodu bo to było przed pracą moją, miałem tego dnia na 13,00- musiałem się jeszcze wykompać a do tego nie miałem ochoty z nikim się widzieć. Dziś z tego się śmieje, ale w tedy miałem inny nastrój.
Kopi Napisano 10 Styczeń 2005 Napisano 10 Styczeń 2005 Witam.Mam w telefonie kilka fotek, tego co zastałem wczoraj w lasach" k/Legionowa.Jak uporam się z przerzutką na komp i będą wyraźne, to załączę. Dobrze, że leśniczy nie był świerzo po oglądaniu takich miejsc. Innaczej by się zakończyło.PozdrawiamKopi
Kopi Napisano 10 Styczeń 2005 Napisano 10 Styczeń 2005 Witam.Jakość kiepska bo to z telefonu. Doły wykopane i zostawione w zeszłym tygodniu (wcześniej ich nie było). Fotki robiłem wczoraj.PozdrawiamKopi
Kopi Napisano 10 Styczeń 2005 Napisano 10 Styczeń 2005 Witam.Dołki na długości ok 50 m. Więcej fotek nie będę wklejał bo nie ma sensu.Ale, przecież wszyscy zakopują.Szkoda gadać.PozdrawiamKopi
jaca2003 Napisano 10 Styczeń 2005 Napisano 10 Styczeń 2005 Skoro wszyscy zakopują to mogą byc to dziki lub inne łosie.A że długości 50 cm to musi być uwarunkowane długoscią dzika lub porożem łosia(to chyba łopaty?)Pozdrawiam
kocur Napisano 10 Styczeń 2005 Autor Napisano 10 Styczeń 2005 Hm ... to nie był chyba dobry pomysł aby powiedzieć, że cała akcja miała miejsce akurat w tym rejonie. Oczywiście nieopatrzne przyznanie się do kopania w okolicach Legionowa jednoznacznie wskazuje mnie jako sprawcę" wykopanych dołów w całym województwie.Kopi. Nie może być tak, że rzucasz kalumnie na mnie i na Tominewa ironizując ale przecież wszyscy zakopują" . W istocie - teren zryty jest straszliwie ale musisz zrozumieć chłopaku, ze gros ludzi którzy tam kopią pewnie za nic mają etyczne zasady i wstyd spływa na nas wszystkich. Pewnie nawet nie mają świadomości istnienia tego Forum. Nie obchodzi mnie tak naprawdę czy mi wierzysz, czy nie stary. Podzielam Twoją opinię o skandalicznym wręcz postępowaniu pseudoposzukiwaczy na aszym" terenie. To samo przecież jest w Skierdach, Nieporęcie, Wieliszewie, Chotomowie, Białołęce i.t.p. Jeżeli Twój wpis miał na celu przypomnienie o konieczności sprzątania po sobie - to chwała Ci za to bo to jest potrzebne ale ani ja ani Tominew nie jesteśmy adresatami tych uwag. Dlatego tego typu insynuacje sobie wypraszam.Szczególnie, ze nie zdarza się to po raz pierwszy jak piszę ja albo ktokolwiek o wybieraniu się w ten rejon na wykopki. Od razu pojawia się strzał typu: Ci co wybierają się na wykopki do Legionowa zakopujcie .... i.t.p."Celem tego postu miało być podzielenie się humorystycznymi wrażeniami z wykopków a nie strzelanie na oślep do innych - a może się trafi ... P.S. Wydaje mi się, że przyjęcie zaproszenia na wspólny wypad gdzieś do lasu spowoduje, nabranie do siebie więcej sympatii. Kontakt na priv.Pozdrawiam !
bodek15 Napisano 10 Styczeń 2005 Napisano 10 Styczeń 2005 Kopi myślę że zasugerowałeś (może niechcąco a może chcąco - to Twoja sprawa) że te dołki to robota Kocura. Moim zdaniem powinieneś własny temat storzyć o niezasypywanych dołkach . Nie znam Kocura i trudno mi powiedzieć czy to jego doły czy nie- ale przez Ciebie niektórzy będą zapewne kojarzyć go jako Pana od Dołka. Myślę że Twój post był poprostu nie na miejscu- tym bardziej że sam ciekawy jestem śmiesznych zdarzeń w czasie poszukiwań ( co zresztą jest głownym celem tematu Kocura)
grove3 Napisano 10 Styczeń 2005 Napisano 10 Styczeń 2005 A ja dzisiaj podczas rajdu enduro po plaży spotykam faceta , którego tropię od tygodnia właśnie za dołki.Biega z piszczałką po plaży i wyciąga to co było wyciągnięte na wakacjach.Podjeżdżam do niego i proszę go delikatnie żeby nie zostawiał mi w lesie dołków a ten idiota mówi cyt yyyyyy zgubiłem tutaj yyyyy obrączkę i na pewno y yyyy znajdę".Rozbawił mnie i opadłem z sił a za pięć minut utopiłem motor w bagnie - przez ten brak sił. I teraz mu nie odpuszczę jak go spotkam.Jak jesteś na tym forum to wiesz o co chodzi.Wjedź jeszcze raz na ten teren i zostaw chociaż dziurkę po myszy , którą zauważysz to już ci nie odpuszczę. i kropka .
1AIR1 Napisano 10 Styczeń 2005 Napisano 10 Styczeń 2005 WitamWypowiem się trochę na temat Legionowa Zegrza i Nieporętu.Jeżeli ktoś myśli że te nie zasypane doły to sprawka kolegów Tominewa i Kocura to przypuszczam że jest w totalnym błędzie...a przynajmniej nie korzysta z funkcji tego Forum które nazywa się WYSZUKIWARKA POSTÓW.I z innej beczki....trzy razy jeździłem na tak zwane wzgórze 110. Przepraszam Admina i Regulamin....ale Burdel jaki tam zastałem to przechodzi ludzkie pojęcie!.Doły wykopane na metr!Nie zasypane!Puszki po browarze,śmietnik po zjedzonych kanapkach,papier kanapkowy latał na wietrze,plastikowe butelki po wodzie. Jestem ciekawy czy w swoim mieszkaniu też zostawiają taki śmietnik na podłodze pod telewizorem lub pod komputerem z którego korzystają. Policja ze Strażą Leśną jeździła tam co pół godziny. I za przeproszeniem pseudoposzukiwacze" komu k......a było to potrzebne....może Wam.Jak spotkamy GNOJA który nie przysypuje dołów i śmieci w lesie to popamięta uski miesiąc".Tylko taka interwencja jest skuteczna!Tatuś z pretensjami nie pomoże.A jak nie wiesz jak się zachować w lesie to idź do piaskownicy.Piszę to bo widziałem grupkę gnojów ...niestety wyrwali w krzaczory...pewnie myśleli że alot" idzie( z reguły ubieramy się do lasu w barwy ochronne).Z plecakiem trudno gonić...no i trochę nie ten wiek...na wojskowy przebieg, ale kiedyś może.....się spotkamy.
stedke Napisano 10 Styczeń 2005 Napisano 10 Styczeń 2005 panowie sknczmy temat niezakopywanych dolkow w tym temacie.sa juz odpowiednie watki o dolkach itd.szczerzw mowiac watpie abysmy cokolwiek zrobili z tym...kiedys bedac gownairzem zaczynajac jezdzic z ekipa z ktora dalej zreszta jezdze (maja po 40 lat):( tez niezasypywalem do czego musze sie przyznac.od kilka lat juz zasypuje bo dziadek mysliwy nauczyl mnie rozumu przez porzadna zjebke.ale przez to za kazdym wyjazdem maja ze mnie polew ze zasypuje i robie sobie wiecej roboty.mimo wszystko s...m na to:)wrucmy moze do smiesznych historii i zakonczmy ten przykry tematpozdrawiam
jaca2003 Napisano 11 Styczeń 2005 Napisano 11 Styczeń 2005 No no jeszcze trochę a bez spychacza i dwóch granatów w swiatecznym ubraniu to do lasu nie będzie po co sie wybierac.Ewentualnie może jakaś akcja wspólna anty Tym co z obłędem w oku i saperką(ze szlifem bojowym) wysoko uniesioną ganiają iednych turystów" po krzaczorach.PozdrawiamPs co się nie napisze to i tak dołków przybywa.Po prostu brak czasu a czasami sił na zakopanie wyrytej jamy 2x2x2 w poszukiwaniu zagubionej obrączki żony.I będzie ich coraz wiecej
1AIR1 Napisano 11 Styczeń 2005 Napisano 11 Styczeń 2005 Kolego StedkePo pierwsze pisz po Polsku...bo nie rozumiem Twojego tekstu może jestem refny".A w ogóle to Ci się przedstwię" biorąc pod uwagę Twój gryps".Jestem z pochodzenia z górnej Pragi-Wileńska ale jakoś tak grypsujesz" nie z tej flanki".Jak nie jesteś reformowalny"-przynajmniej tak zrozumiałem po Twoim tekście- to Twój interes...jeżeli tak nie jest to klipam" moja wina zwracam honor.podcieniuj" o co Ci chodzi.Pozdrawiam
1AIR1 Napisano 11 Styczeń 2005 Napisano 11 Styczeń 2005 Jaca2003 przyjmij trochę postawę zasadniczą" bo naprawdę trochę ściemniasz".Jesteś za bałaganem w lesie...bo tak to zrozumiałem? A może identyfikujesz się z tym tematem..Przewal" trochę to co piszesz.....
1AIR1 Napisano 11 Styczeń 2005 Napisano 11 Styczeń 2005 No i proszę jaki to w arodzie" jest duch...wypowiedzi.Napiszesz człowieku że jestes z Pragi w Warszawie i koniec...Ehhh... oto prawdziwe oblicze naszych wartości.Mieszkałem na Pradze do 15 roku życia...teraz mam trochę więcej. I mieszkam w innej Dzielnicy.Resztę pozostawiam bez komentarza.....Pozdrawiam
wittman Napisano 11 Styczeń 2005 Napisano 11 Styczeń 2005 1AIR1 tak nie w temacie ale mam pytanie : Ty masz jakis kompleks z ta Praga ze tak ciagle do tego wracasz ??
wittman Napisano 11 Styczeń 2005 Napisano 11 Styczeń 2005 a temat byl ciekawy , ale coz trzeba bylo sie poklocic i powyciagac jakies sprawy zupelnie niezwiazane z nim - przykre ale bardzo swojskie.
bodek15 Napisano 11 Styczeń 2005 Napisano 11 Styczeń 2005 Temat główny jest naprawdę bardzo ciekawy. Proszę wróćmy do niego. Pozdrawiam
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.