Skocz do zawartości

nowa ksiażka o riese


Gość xxx

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Udało mi sie kupic i przeczytac nowa ksiązke o Riese" Kowalskiego,Kudelskiego i Rekucia. Tak na gorąco.. ksiązka jest doskonałym uzupełnieniem publikacji Aniszewskiego ( lub na odwrót jak kto woli ..)Autorzy dotarli do nigdy wczesniej nie pobublikowanych inf. planów, zdjęc z lat 40-50-tych. Super. tylko szkoda ze zdjecia nie są na wkładkach ( papier kredowy) - chodzi tu o zdjęcia z samolotu ( tu sa praktycznie nieczytelne). jezeli ktos szuka w tej pozycji taniej sensacji - raczej tego nie znajdzie, co jest oczywiscie plusem !!
Napisano
A gdzie kupiles? Ja czekam na przesylke z ksiegarni odkrywcy.
Bedzie co czytac przez Swieta :D
Napisano
Nowa książka:
Rzeczywiście uzupełnienie książki Aniszewskiego. U Kowalskiego i spółki brak tej książki w bibliografii ( zemsta za pominięcie ich przez Aniszewskiego w galerii zasłuzonych dla Riese).
Dla osób , które siedzą długo w temacie nowa książka Kowalskiego sprawi srogi zawód. Wszystkie znane fakty poukładane w innej kolejności i z końcówką taka samą jak u Aniszewskiego - hipotezy , hipotezy które zamydlają z początku dobrze zapowiadającą sie książkę. Im dalej tym coraz gorzej. Dla nowicjuszy napewno ciekawa lektura, choć czytając tę książkę trzeba jednak coś mieć juz wiedzy, bo jest wiele przeskoków w czasie i z tematu w temat lub w hipotezę. Oczywiście jest trochę rzeczy pisanych w pospiechu albo pisząc ładniej - niedopracowanych. To pozostawiam złośliwcom. Książka raczej nie na tropach Riese, lecz na tropach faktów ujawnionych przez innych badaczy historii i rodzimych eksplorerów.
Kuba
Napisano
Do p. Kuby
Odpowiem na zarzuty" bo sa nieprawdziwe prawdopodobnie jak pana imie.
1. Co do umieszczenia ksiazki Aniszewskiego w bibliografi - w bibliografii znajduja sie pozycje z ktorych korzystalismy podczas pisania naszej publikacji, a ksiazka Aniszewskiego zostala wydana rownolegle gdy zlozylismy nasza do druku.
2. Koncowki hipotez jak u Aniszewskiego" - czytal pan jego ksiazke? Bo ja tam widze teorie ze Riese mialo byc kompleksem zbrojeniowym a nie kwaterowym czego staramy sie dowiesc przy pomocy zeznan swiadkow i dokumentow.
3. Co do nowych danych - jest ich tam bardzo wiele - niepublikowane dokumenty, zeznania swiadkow, zdjecia archiwalne, plany - i to nie w ilosci kilku ale kilkudziesieciu sztuk.

Jaki wiec cel pana zlosliwych (i klamliwych) wypowiedzi? Napewno czytal pan ksiazke czy raczej broni czyichs pieniedzy i monopolu?? Moze sie dowiem na priva bo szkoda zasmiecac forum.

pozdr
robert_kudelski
Napisano
książke można kupic na dworcu gł. w ksiegarnii ( po schodkach) we Wrocławiu. polecam równiez ciekawy artykuł w tygodniku Nowe Panstwo" o zaginionych podczas wojny dziełach sztuki. Nie tylko polskich !
Napisano
Ksiazka autorstwa J.Kowalskiego R.Kudelskiego i Z.Rekucia posiada wiele nowych informacji i dotad nie publikowanych dokumentow. Raczej nie powinno sie jej porownywac do ksiazki M.Aniszewskiego.Autorzy nie pisza gdzie szukac nowego kompleksu w Riese tylko ujawniaja fakty.Rowniez zdjecia lotnicze sa bardzo przydatne. Ukazuja one wielkosc prowadzonych robot na terenie Gor Sowich.
Sadze iz ksiazka ta wniesla wiele nowego do tematu Riese i pozwolic wyjscnic przybnajmniej pare zagadkowych pytan.


Pozdrawiam wykrywacz
  • 4 weeks later...
Napisano
1. Anthon - bo takie mial imie nadane przez rodzicow, Niemcow, i taka wystepuje w oryginalnych dokumentach niemieckich. Wersja Antoni jest spolszczona
2. trop rodziny marty sacher nie byl badany, nie jest to glowny watek
3. nie znamy zadnych dokumentow o jego podrozach do szwajcarii
4. nic nie wiemy o podrozach do wloch, znajomosc jezyka nie jest zresztą sladem wyjazdow do jakiegos panstwa (np. esperanto ?)
5. Nie jest pomijana, sprawdz !
6. relacja powojennego swiadka dla GKBZH. Podobna informacja znajduje sie tez w materialach dziennikarskich
7 .???
8. tak, archiwana dawnej KWMO, tez literatura historyczna, w przypisach .
9.mozesz to rozumiec jako zakazana" bo specjalistyczna, tajemnicza. A biorac pod uwage, ze Kowary ze swoimi kopalniami uranu byly przez wiele lat zamknietym miastem, to potwierdza to raczej fakt blokowania dostepu do tego typu wiedzy.
10.nie wiadomo dokladnie choc mozna przypuszczac, ze Mospinek natrafil na to nazwisko dopiero tu w Sowich. A propos ostatnio wygrzebalismy komplet dokumentacji dotyczacej prac Mospinka.
11. Nie wiadomo czy by sobie zyczyl podania nazwiska ;-). Zrodlo: dane archiwalne oraz przecieki w prasie
12.wszystko na to wskazuje, ze oszukal bezpieke. Nas chyba w mniejszym stopniu, bo poszlismy tym tropem znacznie dalej niz inni. Ale kto to wie...

W razie dalszych pytan - sluzymy pomocĄ

jotka24
Napisano
Dalmus !!!
Z tym imieniem to w książce jest cos nie tak. Na str. 154 w jedynym niemieckim źródle podaje sie inne imię -Anton !!Skoro rodzice dali mu na imię Anthon to należało dac ksero metryki. A tak w tekście ciągle Anthon a w niemieckim ksero Anton. !!
Na marginesie, szkoda że Pan Kowalski nie podał polskiej nazwy organizacji Deutsche Dienstelle fur die Benachrichtigung ...... Pisze o tym dlatego ,że zarówno do tej instytucji jak i Niemickiego Czerwonego Krzyża, należy podac stopień pokrewieństwa. Jestem ciekaw jaki stopień pokrewieństwa podał Pan Kowalski w stosunku do Dalmusa?
Niemcy sa bardzo sceptyczni co do ochrony swoich danych osobowych, nawet w przypadku badaczy historii.
W niemiecką grzeczność Herr Rettiga wbrew przepisom po prostu nie wierzę !
Pozdrawiam wszystkich riesemannów.
Krzysiu
Napisano
Nie wiem co by wnioslo przetlumaczenie nazwy niemieckiej organizacji ?????

Oczywiscie, ze z kazdej organizacji w tym i niemieckiej mozna otrzymac wszelkie (nie tajne) informacje. zamiesczczona kopia dokumentu (tylko z zaczernionym moim prywatnym adresem) jest tego dowodem. Aha, dodam, ze nie jestem ani wujkiem ani kuzynem Anthona, a mimo to dane uzyskalem.

Na marginesie, siedzimy bardzo intensywnie w archiwach polskich i doszlismy rowniez do dokumentow, ktore dotad z roznych wzgledow nie byly dostepne. W tym teczki osobowe !!!
Napisano
DO KUDIEGO:

W bibliografii do Twojej książki nie ma książki o zamku Książ wydanej w latach 40-tych przez Mosingiewicza.Nie czytałeś czy nie było w niej nic godnego uwagi? Jakby co dysponuję tytułem,rokiem wydania oraz nazwą wydawnictwa.

pozdrowienia

LEWY
Napisano
DO LEwego:
nie nie czytalem tej ksiazki... ale jak pisales jej autorstwo budzi podejrzenia czy chodzi wlasnie o ego" Mosingiewicza. Ten od Riese mial na imie Zbigniew o ile sie nie myle.
Książno.Zamek piastowski" - A.Szyperski i E.Mosingiewicz
Szyperskiego znam ale E. Mosingiewicza nie bardzo. Trzeba sprawdzic te publikacje szczegolnie ze powstala w dosc interesujacym nas okresie. Tylko tytul troche niepokoi - ze cala historia bedzie nawiazywac do ojczystych, polskich korzeni :)
Wciaz wyplywaja nowe dokumenty, fragmenty publikacji, które uzupelniaja zgromadzony przez nas material. Pare tropow jest ciekawych i obiecujacych. Juz mamy kilka papierow z lat 40 dotyczacych Gor Sowich, a spodziewamy sie innych.
Chwile jednak odetchniemy od RIESE (w sensie pukania w klawiature) bo finiszujemy z tematem Lubiaza, ktory ostatnio staje znowu modny :)

pozdr
robert_kudelski
Napisano
DO KUDIEGO:

Ponawiam pytanie z maila:

Dlaczego w Waszej książce nie ma ani słowa o skrzyni z napisem LYON" ?!?

pozdrowienia

LEWY

p.s.

Adres podam w mailu.
Napisano
Lewy
zbyt wiele informacji nie ma potwierdzenia i jest wciaz niesprawdzonych. dalismy troche hipotetycznych spraw ale naszym celem bylo zweryfikowanie tego co wiemy a nie pietrzenie tajemnic. nie napisalismy o wielu tzw. pewniakach":
- odnalezionych po wojnie szkicach na strychu jednego z domow bedacych mieszkaniem jakiegos inzyniera pracujacego przy budowie
- cysternach zakopanych przy swierkach ktore mialy dostarczac paliwo do pociagu hitlera
- o tym ze mieszkancy Walimia zaopatrywali sie w jedzenie chodzac do pobliskich sztolni
- ze rok po wojnie ze sztolni wyszla grupa niemieckich zlonierzy z jakimis naukowcami i zostali przechwyceni przez wojsko
- ze podobnie jak w przypadku Brzegu Dolnego gdzies w kwietniu czy maju 1945 roku wyladowali kolo Judowic spadochronairze niemieccy i wysadzili jakies sztolnie
- o tym ze rosjanie z amerykanami wyciagali jakies pojamniki z jednej ze sztolni na osowce w 1945 roku
.... mozna mnozyc opowiesci
... jak widziales i czytales do kazdej z naszych opowiesci staralismy sie zamiescic lub zacytowac dokument. po pierwsze by wreszcie uwiarygodnic hipotezy a po drugie po to by czytelnicy znalezli to czego nam sie udalo sie znalezc. byc moze ktos polaczy pewne aspekty i uda sie cos nowego w sprawie Olbrzyma wymyslec...
daj ten swoj adres na maila to przesle Ci troche makulatury :)

pozdr
rk

Napisano
Dalamus oszukał bezpiekę" - panowie trochę powagi. Jak można było oszukać organizację która sama zabezpieczała temat"? Być może oszukał jakiegoś tam niezorientowanego w temacie kapitanka, ale na pewno nie SBecję, Stasi, KGB.
Napisano
Kolego Michal3
czytaj uwaznie
oszukal bezpieke nie dlatego ze powiedzial na przesluchaniu ze jest krawcem czy dentysta, oszukal bo nie powiedzial tego co moglby powiedziec i nie pokazal tego o czym wiedzial. Najwiekszym odkryciem" w ktorym bral udzial Anthon jest odnalezienie kabli i kilku silnikow Diesla. Myslisz ze to byly tajemnice ktore znal Dalmus?

pozdr
rk
Napisano
A może nie tyle nie powiedział, co nie musiał mówić...?
Kolego Kudi, sądzisz, że SB-cja, Stasi, KGB nie znało roli jaką odgrywa pan Dalamus, że dopiero my – geniusze XXI wieku odkryliśmy „wielką tajemnicę”? Czy uważa Pan, że SB-cja (pojęcie tu rozumiane baaardzo szeroko):
1) znając jego przeszłość przyjęła za dobrą monetę" mętne przyczyny pozostania w Polsce
2) dała się kupić" kilkoma silnikami Diesla i innymi paciorkami" i z tego powodu już nic a nic nie interesowała jej powojenna działalność pana majora lub nic o takowej nie wiedziała
4) znając jego rolę w powstawaniu Riese zadowoliła się artykułami prasowymi i nie chcąc zaburzać osobistego spokoju „nawróconego” nie prowadziła działań operacyjnych lub prowadziła je nieudolnie
5) ostatecznie – nie chciała „wyciągnąć” z Dalamusa tego co wyciągnąć z niego mogła (nie łudźmy się są metody którymi fachowcy z „firmy” potrafili nakłonić do mówienia każdego)
Czyli reasumując: skutki działań SB-cji (brak efektów) wydają się być efektem
a) żenującej nieudolności
b) zamierzonej współpracy
Którą opcję Pan wybiera?
Napisano
Kudelski rżnie głupa. Jak pijany zając wciąż powtarza Anthon tu na forum i w książce, ale w jedynym dowodzie niemieckim pisze jak wół Anton ==patrz odpowiedz Pana Rettiga z Berlina str. 154
Kiedy w końcu metryka Dalmusa będzie ujawniona lub akt zgonu. Od razu by sie wiele rzeczy wyjaśniło. Ale Kudelski jest chyba leniwym badaczem .
Książka cienka , a bzdety o Rudigerze wręcz porażają.
Pingwin
Napisano
Witam
Po pierwsze nie wiem do czego maja zmierzac Twoje pytania... ale probuje na nie odpowiedziec.
Nie mysle ze sluzby wywiadowacze byly glupie, ale tez nie ma innych przeslanek w postaci dokumentow ktore by jakakolwiek opcje potwierdzalo. Postawilismy wiec swoja hipoteze.
Dalmus z cala pewnoscia byl obserwwowany i nie sadze ze ktos mu uwierzyl ze dobrodusznie terez bedzie pracowal dla Poslki Ludowej.
Co do nieudolnosci to moglbym opowiedziec mase historii o glupocie regionalnej SB kiedy te tepe chlopaki kradli zlote pierscionki a zostawiali kolorowe szkielka (kamienie szlachetne) ktore ktos trzymal w wazonie bo nie wiedzieli co znalezli...
Nie o to chodzi. Kilka lat po wojnie na Dolnym Slasku zostalo jeszcze okolo 1 mln Niemcow. Ekipa techniczna, inzynierowie, specjalisci byli zatrzymywani by pomoc" w odbudowie przemyslu. Dalmus byl wiec jednym z wielu i prosze mi wierzyc SB miala duzo wiecej roboty niz obserwowanie kazdego Niemca oraz szwedanie sie po bunkrach i sztolniach. Swoja droga w wielu przpadkach to nasi chlopcy wysadzali wejscia w Riese.
Ostatnie strzaly we Wroclawiu zamilkly w latach 50 wiec SB miala co robic.
NIe wybieram zadnej proponowanej opcji bo w historii o ktorej mowimy moze byc wiele hipotez. Niektorzy mowi ze nasze SB nie mialo wiele do powiedzenia w G. Sowich bo tam urzedowali Rosjanie wydobywajac rude uranu (na zdjeciach lotniczych rejon ten byl zamalowany na negatywach).
Wydaje mi sie ze chec Dalmusa do opowiadania o Riese i oprowadzania po sztolniach wszystkich chetnych (Mosingiewicz, Gisges, Mospinek, Makowski, itd) wynikala z checi uwiarygodnienia sie przed POlakami ze nie ma juz nic do ukrycia. Wynika to rowniez z dokumentow do ktorych dotarlismy juz po wydaniu ksiazki. Sa to raporty wojskowe dotyczace spotkania z Dalmusem z poczatku lat 50.
Pan ma napewno swoje zdanie i mozemy sie przezucac argumantami. Zapraszam na priva - kudi@polbox.com

pozdr
rk

Napisano
Panie Pingwin
Po pierwsze nie przypominam sobie bysmy byli na TY...
Po drugie czekam na Pana ksiazke o Riese bo w niej z pewnoscia beda same odkrywcze rzeczy i prawdopodobnie sie dowiemy jak to Dalmus latal na Vrilu...
Przy okazji prosze poznac jakies podstawy niemieckiego, nie bedzie Pan siebie osmieszal bo informacja o smierci Dalmusa jest w tym samym dokumencie o ktorym Pan pisze.

pozdr
rk
Napisano
czytam ta dyskusje i nie wiem o co chodzi szczegolnie niejakiemu pingwinowi. To czy facet mial na imie Jozef, Anton czy tez Pingwin nie ma zadnego znaczenia (o ile wiem, choc w Sowich bylem raptem 2 razy). Nie o to chodzi.I zdaje mi sie, ze w tej ksiazce tez nie o to chodzilo. Moze Pingwin tylko to zrozumial, jesli tak to niech czyta Płomyczka. Kiedys cos czytalem o Niemcach i na ten temat jest wiele textow. Tzn o pozostalych na Dplnym slasku - to o czym pisze pan Kudi. Werwolf dziala do lat 50-tych, i o ile sprawdzilem u pana K. test w przypisach o tym. Co do ubecji rozwazania czy byli sprytni, madrzy, madrzejsi od pingwina, mozna by o tym dlugodyskutowac. pewno by sie znalazlo i madrego bezpiecznika i glupiego, i ludzkiego i zwyklego bandziora. Jak sie szwaby kryli w swych dzialaniach wystarczy poczytac u H. Piecucha, on na dolnym slasku spedzil w organach jakies 30 lat.
Panie Kudi, daj Pan spokoj z dyskusją nie na temat, szkoda nerwow, niezly film idzie w TV. Dla Pingwina bedzie za to Studio 111 w TVN. Zapraszam z dalekiej ameryki, ktora idzie na wojne z saddamem
Napisano
Drobna uwaga SB- to nigdy nie byli asi chłopcy", choćby i pochodzili z polskich rodzin, mówili po polsku i nawet myśleli, że nimi są. To byli (i nadal są) zdrajcy – świadome sługusy radzieckiego okupanta.
Powyższe implikuje następujący fakt: to nie Rosjanie zabraniali Polakom prac w rejonie Riese – po prostu pracowała tam inna formacja – nie SB-cja lecz np. wywiad (obojętne polski czy radziecki – służyli jednemu panu).
Sugestie jakoby „firma” nie wiedziała jak traktować Dalamusa pozwolę sobie włożyć między bajki. „Budowanie Polski Ludowej” to były hasła dla mas. Ci którzy decydowali o losie Dalamusa w takie rzeczy nie wierzyli i na pewno nie były to „tępe chłopaki”. Jego „misja” była realizowana z pełnym przyzwoleniem, aprobatą, lub jak kto woli współpracą SB. Sądzi Pan, że to jest wewnętrznie sprzeczne? Bynajmniej.
Sprzecznym wydaje się tylko wtedy gdy analizowane jest w kategoriach czysto „operacyjnych”. Jeśli popatrzy się na problem Dalamusa w kategoriach nieco szerszych, staje się logiczne.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie