mietek Napisano 2 Listopad 2004 Autor Napisano 2 Listopad 2004 Sprzątają bomby konkurencji sprzed nosa Marcin Rybak, Adam Zadworny 02-11-2004, ostatnia aktualizacja 02-11-2004 06:54Skarb państwa od kilku lat wydaje miliony złotych rocznie na rozminowywanie posowieckich poligonów. Większość trafia do jednej firmy- W tej grze nie chodzi o czyszczenie lasów, lecz państwowej kasy - mówi były oficer WP, dziś właściciel firmy saperskiej. - Jeśli przetarg jest wart milion złotych, to moje koszty wyniosą ok. 250 tys. zł. Reszta to zysk.Od kilku lat rozminowywaniem lasów, w których były radzieckie poligony, zajmuje się nie armia, ale prywatne firmy wyłaniane w drodze przetargów organizowanych przez nadleśnictwa. Płaci Ministerstwo Ochrony Środowiska.W ostatnich miesiącach do Urzędu Zamówień Publicznych i sądów trafiły skargi na rozstrzygnięcia przetargów. Przedstawiciele kilku firm saperskich uważają, że zostały ustawione. W najbliższych dniach chcą zawiadomić prokuraturę. Sprawą już zajmuje się ABW.Bo pieczątka mało wyraźna Prawie wszystkie przetargi w Polsce od pięciu wygrywa firma Spec-Maj należąca do emerytowanego sapera Lesława Majewskiego (do 2003 r. oficera w Brzeskiej Brygadzie Saperów w Brzegu).Konkurenci - jego koledzy ze szkoły oficerskiej, a nawet byli przełożeni - skarżą się, że ich oferty, niejednokrotnie korzystniejsze i tańsze, odpadają z powodu banalnych uchybień formalnych.Na przykład przetarg w nadleśnictwie Przemków wygrała spółka Majewskiego z ceną 2,95 tys. zł za hektar, choć inna firma była dwa razy tańsza.W jednym przypadku tańsza oferta odpadła z powodu braku pieczątki za zgodność z oryginałem" na dwóch kartach dokumentu liczącego kilkadziesiąt stron (na pozostałych stronach pieczątki były). W innym - z powodu mało widocznej pieczątki ZUS na jakimś dokumencie. Co dziwne, w ofertach Majewskiego też nie brak błędów, lecz organizatorzy przetargów przymykają na nie oko.Bardzo dziwny warunek W tym roku rozstrzygnięto przetargi na rozminowanie trzech posowieckich poligonów - w trzech dolnośląskich nadleśnictwach -wszystkie wygrał major Majewski.Ważny szczegół. Pod koniec lat 90. jeszcze jako wojak dowodził on rozminowaniem terenów należących do tych samych nadleśnictw. Według naszych rozmówców z tamtych czasów pozostały mu znajomości. Co więcej, jego firma powstała w 1999 r., a z wojska odszedł w 2003 r. Przez cztery lata łączył więc służbę z biznesem. Jeden z pierwszych przetargów - na rozminowanie kawałka poligonu na terenie nadleśnictwa Chocianów (także Dolnośląskie) - wygrał, pokonując w przetargu swoją własną jednostkę!Mirosław Pieszko, właściciel szczecińskiej firmy Spec-Min: - Nie mam żadnych wątpliwości, że przetargi są nieuczciwe. Major Majewski zawsze oferuje cenę bardzo zbliżoną do sumy, którą zamierza wydać nadleśnictwo. Fuks? Taki przypadek może zdarzyć się raz, ale my mamy do czynienia z serią.Krzysztof Glier z firmy Remost: - W naszym saperskim środowisku wszyscy się znają. Wiem, że Majewski zamawiał sprzęt na konkretną robotę na długo przed rozstrzygnięciem przetargu.Kolejna ciekawostka. W 2002 r. organizujące przetargi nadleśnictwa postawiły warunek: jeżeli ktoś w ciągu ostatnich trzech lat nie rozminował co najmniej 100 ha posowieckich terenów, odpada. Choćby dawał najniższą cenę, choćby miał doświadczenie z rozminowywania Afganistanu. Odpadła więc większość konkurentów Majewskiego (warunek spełniają tylko trzy firmy w Polsce). Leśnicy i Majewski tłumaczą, że miny z terenów poradzieckich są specyficzne. Konkurenci śmieją się, że to bzdura.Generał zażąda wyjaśnień Jan Bacia, nadleśniczy z Chocianowa, przekonuje, że nie było żadnych przekrętów w przetargach. Jeden z jego argumentów - Majewski wygrywa w trzech nadleśnictwach i trudno podejrzewać, że wszędzie ma nieformalne układy z czasów pracy w armii.Major Majewski: - Dziwię się moim konkurentom, że przegrywają te przetargi. Oni odpadają przez formalne głupoty.Generał Janusz Lalka, dowódca wojsk inżynieryjnych, o tym, że saperzy prowadzili firmy i konkurowali w przetargach ze swoją własną jednostką, dowiedział się od nas. Zapewnił, że zażąda wyjaśnień.Kolejny wielki przetarg - na rozminowanie posowieckiego poligonu w Bornem-Sulinowie (Zachodniopomorskie) - został unieważniony z powodów formalnych. Saperzy liczą na to, że zanim do niego dojdzie, poprzednie przetargi sprawdzi prokuratura.http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,2370095.html
Boruta Napisano 2 Listopad 2004 Napisano 2 Listopad 2004 To pasuje do tematu o lasach, zresztą o p. Majskim tam już było.Pozdrawiam
maxikasek Napisano 4 Listopad 2004 Napisano 4 Listopad 2004 A swoją drogą niezła stawka- 2,95 tys. za ha. dwóch ludzi z piszczałkami w ciągu 8 godzin powinni oczyścić 1 ha, góra dwa dni.
past Napisano 5 Listopad 2004 Napisano 5 Listopad 2004 jak zwykle gazety przesadzają w jednym z nadleśnictw było 40 osób a nie 2 i siedzieli 3 tygodnie.maxikasek ciekawe jak 1 osoba może oczyścić 0,5 ha dziennie , w umowach jest oczyszczenie do 1 m głębokości
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.