Skocz do zawartości

Sowiecki wynalazek


simon07

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
www.wspolczesna.pl dzisiejsze wydanie


Sowiecki wynalazek

Tajemniczą substancję wykopali mieszkańcy wsi Cisówek, gmina Nowinka. – Najpierw ta ciecz wyżarła korek w butelce, a potem, kiedy zetknęła się z ziemią, zaczęła się palić – opowiadają ludzie. Pojemniki to najprawdopodobniej pozostałość po II wojnie światowej.

W poniedziałek Mirosław Ostrowski zaczął kopać rów na szambo. Nagle coś zadźwięczało pod szpadlem. Ostrowski i pomagający mu mężczyźni wyciągnęli trzy – na oko – półlitrowe butelki.
– Takich flaszek dzisiaj nikt już nie produkuje, od razu było wiadomo, że to jakaś staroć – mówią.
Znalezisko zostało odłożone na bok. Wczoraj jedna z butelek przewróciła się. Ciecz zaczęła wylewać się na ziemię. Pojawił się ogień i kłęby dymu. Bojąc się, że za chwilę płomień przeniesie się na pobliski budynek gospodarczy, Ostrowski zatelefonował po strażaków. Ci ugasili ogień bez problemów. Jednak w miejscu, gdzie substancja wylała się na ziemię, dym unosił się jeszcze przez wiele godzin.
Strażacy włożyli butelki do metalowego garnka wypełnionego ziemią. Pojemnik postawili na łące – kilkadziesiąt metrów od zabudowań.
– Z taką substancją nigdy się nie zetknęliśmy – mówi Grzegorz Liszewski z augustowskiej straży. – Wiemy natomiast, że trzeba zachować daleko idącą ostrożność. Poinstruowaliśmy tych mieszkańców, którzy przez dłuższy czas wdychali dym, aby jeśli tylko źle się poczują, natychmiast zgłaszali się do szpitala.
Wczoraj we wsi na zdrowie nikt na szczęście nie narzekał.
Mieczysław Kłoczko, jeden z najstarszych mieszkańców Cisówka, jest przekonany, że butelki to pozostałość po Armii Czerwonej.
– W 1944 parę kilometrów od naszej wsi przebiegała linia frontu – opowiada. – W Cisówku stacjonowali Rosjanie. Po nich we wsi pozostało dużo takich butelek. Zaraz po wojnie jeden z sąsiadów poznosił kilkanaście i położył pod stodołą. Jak słońce to nagrzało, wybuchł pożar. Chłopu cała gospodarka spłonęła.
Wczoraj tajemniczą substancję mieli zabrać przedstawiciele wojska. Dopiero po badaniach będzie wiadomo, co znajduje się w butelkach. Krzysztof Filipow, dyrektor Muzeum Wojska w Białymstoku, przypomina, że już w 1939 roku Armia Czerwona miała na wyposażeniu granaty z bronią chemiczną. Niewykluczone, iż tajemnicza substancja to kolejny, nieznany wcześniej sowiecki wynalazek.



(tom)
15. Września 2004 21:20 "

PS Bocian plik mp3 jutro masz na skrzynce.

POZDRO


simon

PS2 - Czego to uskie" nie wymysla :)
Napisano
I czego to w ziemi nie zostawią.

Głos Szczeciński": Na potężny arsenał niewybuchów natknęli się w środę grzybiarze w lesie, niedaleko Szczecina-Dąbie. Wśród pocisków były bardzo groźne bomby fosforowe.

Wystarczyłaby chwila nieuwagi, a wybuch takiej bomby mógłby spalić las" - mówi st. sierż. sztab. Marian Przeczewski, saper z jednostki w Podjuchach.

Żołnierze doliczyli się ponad 300 pocisków pochodzących z czasów II wojny światowej. Były wśród nich pociski artyleryjskie, miny przeciwpancerne i przeciwpiechotne, granaty moździerzowe, panzerfausty oraz fosforowe bomby zapalające. Arsenał był zakopany pod ziemią, w resztkach okopów wojennych. Według saperów, mógł należeć do żołnierzy radzieckich, którzy w 1945 roku pod dowództwem gen. Batowa zdobywali Szczecin - pisze Głos Szczeciński".

To jedno z największych skupisk niewybuchów jakie ostatnio znaleźliśmy" - powiedział sierż. Przeczewski.

Dodał również, że niewybuchy przewieziono na poligon drawski, gdzie w czwartek zostaną zdetonowane.

http://info.onet.pl/980304,11,item.html

Pzdr.
Napisano
Jedyne co mi przychodzi do głowy to samozapalająca mieszanina KS. Jednak ta nie powinna wyżreć korka."

Co to za specyfik ta mieszanina KS - jakies szczegoly?

dzieki - simon

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie