Skocz do zawartości

wybuchowe pułapki


Gość Mateoo

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Witam wszystkich i zwracam sie z pytaniem :Czy załogi w pośpiechu opuszczające swoje bunkry miały pomysły i zaminowywały je bo mam taki jeden na oczku jeszcze nie otwierany i trochę sie cykam do niego dobierać zwłaszcza że jak chłopaki przez ruskich gonieni uciekali to go dobrze zamkneli i zasypali
Napisano
Ja osobiście nie trafiłem na żadną pułapkę, ale mój znajomy znalazł (na szczęście już niesprawną) niespodziankę przed wejściem do bunkra. Był to według jego opisu zakopany długi ermos" od pocisku artyleryjskiego z włożonym doń panzerfaustem! Jako element odpalający był zamontowany jakiś drut w roli potykacza, ale przerdzewiał i zostały tylko jego resztki. Generalnie nie natrafia się zbyt często na tego typu niespodzianki. W końcu łatwiej i szybciej było bunkier wysadzić niż zaminować... Na wszelki wypadek jednak przed wejściem do nieznanego bunkra przeszukuję teren dookoła. Nigdy nic nie wiadomo. Pozdrawiam.
Napisano
Hello! Słyszałem z dobrych źródeł, że takie pułapki saperskie zostawili Niemcy albo Rosjanie na Cytadeli Poznańskiej. Tam w wąskich koratarzach montowano granat zaczepny, albo obronny i do zawleczki przywiązywano szurek lub drut biegnący tuż nad ziemią. Przechodzący zahaczał o sznurek i JEBUT! Podobno takie niespodzianki znajdowano kilka (kilkanaście?) lat po wojnie w czasie budowy parku na Cytadeli. Wiem, że wiele z tych pułapek było już nieaktywnych, bo sznurki się rozpadły, a druty zardzewiały. Typowe było też układanie na wąskich korytarzykach małych min przeciwpiechotnych. Podobo zapalnik wkręcano później, dopiero gdy już wojsko wysofywało się z pomieszczenia. Przypuszczam, że większość z tych pułapek będzie już jednak niegroźna. Tyle lat minęło... Powodzenia
POZDR
Napisano
fajną pułapka była skacząca na 1metr mina niemiecka z zapalnikiem uruchamianym za pomocą rozciągniętego nad ziemią drutu - to uwaga dla kopiących w gubinie ale w sumie wszystkie są już przerdzewiałe i niesprawne .
Napisano
Tak na chłopski rozum.
Pułapka po co:
1)Po to aby zabić.I takowe mogły być robione ad hoc w czasie działań i przy opuszczaniu umocnień.

2)Po to by coś zabezpieczyć.Wiadomo co.Im coś wartościowszego im więcej czasu tym lepiej ukryte i lepiej zabezpieczone.

Czas gra na Twoją korzyść.Ale musisz być czujny.Bo przy odrobinie pecha w śrdku bunkra mogła pozostać działająca pułapka.


Ostrożności nigdy nie zadużo.Ale zapewne to nikogo nie powstrzyma.Bo dla poszukiwacza niotwarty bunkier to pokusa nielada.

Tylko odezwij się na forum i pochwal się czy przeżyłeś !!! i co znalazłeś.
Napisano
Witam!!!

Pułapki u niemcow nie byly czyms dziwnym. Zdarzaly sie pulapki rowniez w okopach. Zostawiano zaminowane czesci oporzadzenia, bron itd! Wielu ruskich zdobywajac linie nieprzyjaciela(tj. transzeje) zginelo krzyczac mam zdobyczne Stg44.
Tak wiec tymbardziej w bunkrach (choc nie mam w tym temacie doswiadczen) proponuje uwazac.

Z powazaniem vonadamski
Napisano
Z tymi skorodowanumi drutami to ostrożnie, prawie połowa odciągów była robiona z drutu miedzianego. Saperzy dla wygody się nim posługiwali, mając podręką zawsze kawałek popsutej cewki , czy karkas uzwojenia transformatora.
Napisano
Witam,
nie wszystko koroduje - partyzanci oraz UPA lubiło ceramiczne minki ustawiać po kilka z potykaczami zrobionymi z przewodów łącznościowych - temat dotyczy zwłaszcza zabezpieczania składów etc
Pozdrawiam
Napisano
Wiele zapalników wogle nie koroduje. Najpopularniejsza mina przeciwpiechotna była skrzynkową miną. Czyli wykonaną jko drewniana skrzyneczka w której umieszczono kostke trotylu z zapalnikiem. Sam zapalnik do min przeciw piechotnych najczęściej ma korpus , iglice i speżynę z stali cynkowanej, tuleję łączącą z mosiądzu i ładunek inicjujący w tulei aluminiowej tak że wiekszość tych zapalników jest sprawna. A popularna mina w drewnianej obudowie jest prawie tak samo trudno wykrywalna jak szklana. Są i jeszcze prostrze, nie wykrywalne , gdyż wogóle nie posiadaja elementów metalowych. Np zapalnik szklany (chemiczny) umieszczony w kostce trotylu. To wszystko, wystarczy zdeptać częśc wystającej ampułki, o ile trotyl nie uległ rozkładowi nie mamy juz nóżki.
PS
Wiekszość trotylu zachowuje swoje właściwości po latach, jest tylko nieco bledszy (mniej żółty), z białym nalotem, czasem brunatne plamy (o róznym nasyceniu od bardzo jasnych po ciemne).

Napisano
kurna post mi uciekł.
Mam pytanie czy trotyl rozpuszcza się w wodzie? A dokładnie czy rozmięka.
Jako ciekawostke napisze że znalazłem kiedyś taką mine przeciw piechotną, blaszanke, tak sprawnie przestrzeloną że kula złamała iglice" w minie.
Napisano
Czuję że robi się ciepło i niedługo kilka postów będzie wyciętych przez admina bo niedługo ktoś napisze jak taką minę bezpiecznie przetransportować do domu....
Napisano
Trotyl nie rozpuszcza się w wodzie, jako kostki pływa, moze też słuzyc zimą na podpałke d kominka. To bardzo bezpieczny materiał. Jednak izomery TNT nie odporne są na zwiazki alkaliczne. Stąd na jego brunatnienie, duży wpływ mają właściwosci zasadowe środowiska, czy bardzo miękiej wody, która znajduje się w jego sąsiedztwie.
Trotyl czysty ma temp topnienia 80,2-80,3 st. C, izomery nieco niższą, stad można go smiało topić w garnuszkach i odlewac kosteczki. Temp. zapłonu ok 300 st C. Trotyl narażony przez lata na działanie promieni słonecznych pokrywa się gniazdami soli o silnych właściwościach wybuchowych, czułych na uderzenia i otarcia. Także trotyl w pociskach o duzej zawartosci izomerów, w podwyższonej temperaturze (np w okresie letnim) może przez lata wypływać w postaci oleju , pozostawiając w pociskach pustki (Kawerny)wypełnione powietrzem. Miejsca te moga być przyczyna przedwczesnego wybychu pocisku podczas strzelań.
Napisano
Chyba nikt nie będzie tak lekomyślny:-),ale pamiętajcie życie jest tylko jedno a wiele jeszcze przed wami do odkrycia do tego złomu lepiej wezwać specjalistę niech On kombinuje....
Napisano
Pamieta kto[ jeden z ostatnich odcinków 4 Pancernych i Szarika? Nasi dzielni wojacy wchodzili do szwabskich podziemi i znalezli lugera. Okazalo sie, ze byl przymocowany zylka do miny czy granatu. Czyli wchodzac do takiego bunkra nie lap za karabin wiszacy na scianie bo mozesz potem nie miec czym go przeniesc. A swoja droga poco szkopy minowaly wejscia do bunkrów w ten sposób? Zalózmy, ze jakis krasnoarmijec wlazi do opuszczonego- zaminowanego bunkra, wlazi na mine i wylatuje w powietrze. Ale ile ma takich pulapek byc?, przeciez jeko kompani i tak zaraz wleza do srodka? To bylo marnotrastwo materialów i broni- co innego gdyby bunkier mial ulec zasypaniu podczas wybuchu pulapki....
Napisano
Sorry RUDY że się czepiam, ale to nie był luger tylko Walther P-38.
Napisano
Bardzo mozliwe, ze Walther- nie mam tego na video a ogladalem pare lat temu.... A poza tym Luger i tak jest ladniejszy :-)
Napisano
Czołem
Co do pułapek to ostrożności nigdy za wiele.Wg mnie bzdurną rzeczą byłoby maskowanie bunkra po uprzednim minowaniu go.Albo jedno-albo drugie.Nie przypominam sobie aby takie działania szły w parze w żadnym ze znanych przypadków(jeśli ktoś zna ale potwierdzone a nie legendarne to proszę o post). Pułapi Niemcy bardzo lubili.Minowano niespodziankami budynki, sprzęty, porzuconą broń, zabytki, urządzenia.Sam spotkałem się z fugasami zrobionymi z miny talerzowej ppanc i 12 granatów duńskich albo z pojemnikami-tubami na pociski 7,5cm do PAKa 40 (te tłoczone) wyładowanymi wałkami saperskimi z umieszczoną na dole małą miną przeciwpiechotną.Zdarzały się w Toruniu iespodzianki" w postaci pocisków 8,8cm ułożonych pod kostką brukową zapalnikiem do góry.Zdarzały się wielkie ilości zrzucanych z samolotów długopisów metalowych- pułapek, piór z ebonitu-pułapek i innych małych przedmiotów wybuchowych imitujących inne rzeczy. Bardzo dużo dzieci zostało okaleczonych w 1945roku przez te ustrojstwa w północnych dzielnicach Torunia. W podziemiach np Grudziądza też coś się zdarzało (głównie kombinacja zapalników naciągowych, lontów i kostek saperskich)ale chodziło głównie o otwarte obiekty a nie maskowane następnie.Minowanie pułapkami miało sens jedynie w przypadku obiektów z wolnym dostępem.W końcu były one zakładane by przyspożyć strat.pozatym minowano jedynie obiekty które miały bezpowrotnie wpaść w ręce wroga.Przypomnijcie sobie pułapki fugasowe w Warszawie (gdzie zresztą Niemcy potrafili minować w mieszkaniach pianina, zastawy stołowe i wszystko, dosłownie wszystko), Krakowie, Toruniu, Katowicach,każdym większym i mniejszym mieście.Ostrożności nigdy za wiele...Pozdrawiam i mam nadzieję że to ylko" bunkier z wyposarzeniem a nie bunkier-pułapka
  • 2 years later...
Napisano
Witam.
Tak sobie trafilem na ten watek i ciekawi mnie co dalej z tym bunkrem... Czyzby jednak byly tam jakies miny plapki i wiedze o usytuowaniu bunkra kolega zabral do krainy wiecznych poszukiwan?
Uszanowanko.
Janusz.
  • 1 year later...
Napisano
witam, odnowiłem ten temat gdyż uznałem, że ciekawy fakt warto tu dopisać, a mianowicie:
mój dziadek po wojnie był w jednostce rozminowującej i jak dostawali jakiś teren do rozminowania to zazwyczaj siedzieli tam jakis czas i chodzili codziennie na akcje". Trafiały im się pozamykane bunkry, więc wysadzali drzwi trotylem i badali temat, w jednym z, w ten sposób otwartymi drzwiami, bukrów okazał się był ulotniony jakiś gaz, naszczęście wszyscy w porę uciekli, ale nie obeszło się bez zatruć i mocnego pieczenia oczu (uprzedzając uwagi o braku masek przeciwgazowych to po prostu nie chciało im się nosic dodatkowego balastu na akcje, ale od tamtej pory już je nosili). Później w środku bukra znaleźli 2 niemieckich żołnierzy.
Pozdrawiam
  • 4 weeks later...
Napisano
Podczas eksploracji spotkałem się z miejscem które podobno zostało zaminowane minami hiszpańskimi - plstikowymi przez Niemców w końcu 1944r. Co to za miny ?

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie