Skocz do zawartości

TEBE

Użytkownik forum
  • Zawartość

    55
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

TEBE's Achievements

0

Reputacja

  1. Pocisk był stosunkowo mały i lekki dla tego gro trafień szła po pancerzu Panu Bogu w okno.Chyba żeby był efekt to strzelec musiał trafić pod kątem bliskim 90 stopni.Gdzieś czytałem że strzelali do sam.pancernego i to chyba tak z 200m,były ze dwa trafienia a samochód się wziął i wycofał.
  2. No dobra wielka dziura+rozpierdułka siły żywej w czołgu,ale prawdopodobieństwo kompletnego zniszczenia wydaje mi sie małe.
  3. Do DTH Kolego ie używano" bo,może to moje wrażenie,wszyscy sa zafascynowani tym,że gdzięś tam ktos sobie strzelił.Chodzi mi raczej o masowe ożywanie karabinu. Obsługa"-w Wojsku Polskim stosowano amunicje p.panc do ckm-ów i dla tego jako takie obycie z bronia p.panc piechoty musiało być.Masz racje,ale na to też zwróciłem uwagę,że trzeba było jeszcze wiedzieć gdzie dokładnie celować. Co do strat"-wydaje mi się że we wrześniu 1939 wszystko co strzelało do czołgu po prostu go niszczyło.Dla tego działka p.panc i artylaria polowa,raczej rozbijały te czołgi w drobny mak.Taką dużą puszkę od sardynek chyba przebijały co wiekrze odłamki artyleryjskie.Karabin robił dużą dziurę i raczej wyłączał czołg z dalszej ekspoloatacji i tylko na tej podstawie wnioskuje że duza część tych postrzelanych wozów to zasługa KbUr wz.1935. Troche się rozwinałem i przepraszam za moją roztargnioną poprzednią wypowiedz.
  4. Drodzy koledzy dla czego uwazcie że nie uzywano tego karabinu. Ten karabin to była nowość i dla tego jeżeli ktos pisze o uzyciu przeciw czołgom działka 37 mm to jest to zostało uzyte" a jak jest cos a karabinie p.panc to brzmi to tak BOŻE MÓJ".No i dla tego tak to wygląda. Niemiaszki używali wojsk pancernych i zmotoryzowanych na małym froncie,tak żeby szybko się przebić i okrążyć przeciwnika.W Wojsku Polskim te karabinki były rozdane na całym froncie,dla tego wiekszość mogła sobie strzelać do niemieckich taborów .Wielka szkoda że nie mam przed nosem danych o faktycznych stratach w wozach bojowych niemieckich wojsk pancernych (BARDZO POLECAM). Trudno nie zauwazyć że przy tak ogromnej przewadze w sile zywej,artylerii,lotnictwie i wojkach pancernych+zmotoryzowanych straty były b.duże.(Cały czas biorąc pod uwagę sposób działania niemieckich pancerniaków).Jeżeli jakiś polski major nie widział czołgu a nie był to wyjatek,a biorąc pod uwage że pan major czy pulkownik miał zawsze jakiś kontakt z technika to wydaje mi sie całkiem logiczne że szeregowy Kowalski nawet nie wiedział czy czołg to czołg czy samolot jakis? I własnie dla tego uważam że cos,a raczej ktoś naruchał tych czołgów aż tyle.A słuszne rozkazy coby czołg butelką, są słuszne tyle że do tego trzeba by kilku zbiegów okoliczności: 1.czołgisty który pcha się do przodu bez zabezpieczenia (teren zalesiony lub zabudowany). 2.żołnierza dla którego czołg to coś co widzi po raz pierwszy,ale odważnie bierze jakąś tajemniczą butelke i idzie w bój. 3.dowódcy ktory wysyła takiego żołnierza. A co do tego że niby stan wyszkolenia,tajemnica itd,itp to ja już sam nie wiem,to trochę tak jak przesiąść się z malucha do dużego fiata i stwierdzić że teraz trzeba robić nowy kurs.Jedynym mankamentem było to że nikt nie wiedział co taki karabi może zrobić?To raczej prosta sprawa,czy strzelać żeby tarfić czy strzelać do kierowcy i dalej po której stronie siedzi kierowca? Z tym się mogę zgodzić,ale nie z bzdurami że należało uczyć obsługi karabinu.Jeszcze raz bardzo żałuję że nie mam tych danych pod nosem bo same cyfry normalnie mówia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie