Nie ma czegoś takiego jak "klauzula milczenia" (chyba że w zakonie), jest jedynie ochrona informacji niejawnych. Za komuny nie obowiązywała, więc to co było kiedyś za Układu Warszawskiego nijak ma się do dnia dzisiejszego. Nawet jak cos kiedyś ktoś podpisywał to obecnie może sobie to między buty wsadzić...