Skocz do zawartości

PLASER

Użytkownik forum
  • Zawartość

    47
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

PLASER's Achievements

0

Reputacja

  1. Na autobus mam, na cysternę nie, ale na drezynę tak, taką ręczną. Może jakoś się uda dogadać. :)
  2. Dobra, biorę obiecane piwo, biorę drelich, biorę żelazko i mistrz nauczy mnie jak prasować oraz jak później nie pognieść drelichu. Koniec tematu na forum, przechodzimy na priva.
  3. Dla kadry jest to 10 dni roboczych na cykl, dla małej gawiedzi 2,5 godziny, bo gawiedź się zmienia. Razem 1500 sztuk gawiedzi podczas cyklu. Jeżeli nie ma innych imprez to weekendy wolne od mundurów, więc można się wyprać, jak jest taka potrzeba. Dlatego ułani malowani mogą nam po prostu nie wyjść - a tu się podeszwa odklei, tu szlufka urwie... jak w życiu. Reperacja wymaga chwili, a nie zawsze jest pod ręką magazyn części zapasowych, a następnego dnia trzeba być przygotowanym na grupy. Więc ja wolę bezpieczniejszą opcję latrynową", znaczy bardziej polową. ;)
  4. Może podczas dioramy piękny mundur by budził podziw, ale podczas gry terenowej, gdzie wymaga się rzucania granatem, musztry, kopania latryn... a nie, zapędziłem się... ale to dobry pomysł na punkt. ;) Dodajmy do tego piach i kurz, że buty po pół godzinie wyglądają jakby pasty nie widziały nigdy, pomnóżmy to przez 30 stopni w cieniu i 10 dni imprezy, a wynikiem będzie drelich. Pomijam, że drelich schnie szybciej i jest szansa, że następnego dnia ubierzemy coś ciepłego. Ale to takie przyziemne sprawy. I tym samym wkopałem się na całego, bo mi kolejarz zastrajkuje, że latem w mundurze (a są tylko sukienne) nie wystąpi...
  5. Dobra, uzupełnienie: - zdjęcie z por. Pająkiem - defilada (szabla w dłoni), w tle żołnierze w hełmach - mimo wszystko drelichy leżą jak drelichy, czyli kieszenie każda sobie inaczej, o długościach rękawów nie dyskutuję, - zdjęcie orkiestry - przemarsz, ale poza garnizonem, czyli fason i tak być powinien, a drelichy swoje, - zdjęcie ćwiczeń w polu - zgadza się, zamieściłem bardziej z radości, że byli i grubi w wojsku. ;)
  6. Człowiekuśniegu! Jeżeli na grze jest 6 punktów, to dlaczego wszyscy mają wyglądać tak samo? Bo tak jest ładniej? Nie lepiej pokazać różne sylwetki? W różnych mundurach? Wybacz, ale wolę pokazać umowne kopanie latryn i wartownika, niż dwóch wartowników. Staram się, by na punktach nie powtarzały się sylwetki, ale nie zawsze to wychodzi. A co do defilad i momentów zrobienia zdjęć to się nie sprzeczam, bo zdjęcie podpisane jako marzec, a piękne liście na drzewach (no i drelichy). Chociaż patrząc na rogatywki garnizonowe powrót z pola" to nie jest. Raczej chodzi o sam fakt, że tak również bywało. Mnie zresztą też nikt nie zapytał o kontekst sylwetki, czy zadanie, które dzieciaki mają robić na danym punkcie. Więc możemy porównywać tylko to co widzimy. ;)
  7. Się kliknęło i wysłało bez załącznika. Powtórzę zdjęcie do którego się odwołuję. Czyżby porucznik miał za duży mundur? ;)
  8. DZIĘKI! Jesteś pierwszym który mówi, że ten drelich jest na mnie za duży, ja się ledwie w niego dopinam. Gdybyśmy się kiedyś spotkali masz piwo. :) Popatrz na długość rękawów na zdjęciu por Pająka - on ma jeszcze dłuższe niż ja. Zrozum, że drelich nie jest brudny, drelich się odbarwia naturalnie na skutek działania słońca, deszczu, prania. Taki los tej tkaniny. Nie są to żadne światłocienie.
  9. Zdjęcie dosyć znane, już się tutaj na forum przewijało... Ale mamy garnizonówkę wz. 35 i drelich wz. 36. Gdzie był jakikolwiek przełożony? Kapralu, co Ty na to? ;) Ponieważ wrzucam tylko pogniecionych, to bym prosił teraz o przedstawienie odwrotnej sytuacji - kombinacja jak na zdjęciu (drelich wz 36+rogatywka), ale w wersji z niepogniecionym, idealnym drelichem. Niech zobaczę jak wyglądało wojsko w tamtym okresie, bo te zdjęcia które mam zapewne kłamią. Odpowiadając na pytania: - tak, jestem na tym zdjęciu, - tak, czytałem jakikolwiek regulamin wojskowy, a czy Ty czytałeś inny regulamin niż ten wydany w PRLu? I pytaniem na pytanie: - wiesz jak doprowadzić do stanu użytkowego ten drelich? Skoro wymagasz, to zdradź przepis, ale szczegółowy. I złośliwie: - nie paczaj" na zdjęcia, tylko patrz na zdjęcia, a może będę miał mniej pisania. ;)
  10. Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać, gramy sobie na nerwach, więc znów orkiestra. Znów okres wcześniejszy (1930), ale ten lubię bardziej, więc wybaczcie, że go reklamuję. 1. Starszy sierżant. Powiem tak, oj. Pora się awansować (ze względu na brzuch) ;) 2. Orkiestra - cudowna mozaika kolorystyczna, mundurowa mieszanka, ale pognieceni wszyscy dosyć równo... ;)
  11. Drogi Jacku. Może się mylę, ale chyba nadajemy na różnych falach. 1. nie mówimy o PRLu, tylko II RP, 2. mówimy o drelichu wz. 36, a nie moro", naprawdę różny typ tkaniny - obu używałem,mora" nie da się tak wygnieść, 3. mówmy o faktach (zdjęcia, rozkazy, wspomnienia), ale nie przypisujmy wspomnień z PRL do okresu międzywojennego, trochę inne realia, 4. mój drelich jest wyprany, nie jest podarty, więc nie ma czego wymieniać - proszę o czytanie ze zrozumieniem, odbarwienia są naturalne, tego w syntetycznym moro" nie da się uzyskać, 5. oficer służbowy - lepiej brzmi niż oficer dyżurny, oczywiście w odniesieniu do epoki o której mówimy, 6. nie chcę się czepiać, ale proszę o ponowne otworzenie zdjęcia z porucznikiem Pająkiem i popatrzenie na jego drelich... przypomnę defilada, a nie zajęcia w garnizonie, dosyć wyraźnie widać, że go oficer służbowy nie widział przed wyjściem w teren. Jego żołnierzy zresztą też. :) W załączeniu - orkiestra (czyli reprezentacja pełną gębą), rogatywki garnizonowe i drelichy - okres wcześniejszy, ale to tak na wypadek gdybym w drugim drelichu tutaj wylądował, za podobne przewinienie. :)
  12. Jacku, popatrz sobie na zdjęcia drelichów z epoki. Albo chociaż na zdjęcie które zamieściłem - z defilady! Drelichy pozałamywane kieszenie, pogięte. Z czym oni szli do ludzi! Jak nie przekonują Cię zdjęcia z epoki, to proponuję eksperyment - 2 tygodnie w drelichu. Tylko dwa. Codziennie po 8 godzin. Normalna praca - na słońcu, podczas deszczu. Zapraszam do obejrzenia mojego drelichu - nie znajdziesz grama brudu (więc uświniony" mnie obraża), to co znajdziesz to naturalne odbarwienia tkaniny po niedługim użytkowaniu - jakieś 40 dni roboczych! Stać Cię na wymianę munduru co dwa miesiące? Mnie nie. Ale to współczesne dywagacje. Przed wojną było jeszcze gorzej. Dlatego drelichy mogły być używane do ludzi", pod warunkiem, że nie były podarte. A podrzeć drelich (ładnie to jakieś dziecko określiło - że to dzisiejszy dres) - jest łatwo - o ile wykonujesz prace choćby zbliżone do tych przedwojennych, a nie jesteś tylko manekinem na dioramie. Jeżeli dwa powyższe Cię nie przekonują to zajrzyj do rozkazów dziennych z Westerplatte i poczytaj ile razy było wspominane i rozróżniane kiedy na Wtte można chodzić w drelichu, a kiedy nie, i dlaczego (nie padają określenia uświnione, ale sens podobny). Jak nie masz dostępu, to polecam książkę opisującą przedwojenne Westerplatte - Reduta w budowie 1926-1939 Drzycimskiego. Tam też znajdziesz sporo fragmentów dotyczących umundurowania i braków. Jeżeli natomiast uważasz, że mamy zakłamywać historię i pokazywać tylko piękne wojsko, całkowicie odrealnione (bo z czym do ludzi") - nic na takie podejście nie poradzę, ale zapraszam do współpracy. Mam nadzieję, że po dwóch tygodniach nie zmienisz zdania. Jeżeli jesteś z głębi Polski - zapewniam nocleg. Jeżeli nie masz munduru - niewielkim kosztem polecam drelich wz. 24. Co do tego czegoś wystającego - napisałem już wcześniej - radiołączność. To jest gra terenowa. Wymagane jest wsparcie współczesnej techniki, aby ją przeprowadzić sprawnie, ale uwierz, dzieciaki z III klas SP są bardziej bystre od Ciebie i szybciej łapią, że to jest współczesne. :) Co do CWR - masz jakiś uraz? Nie jestem z nimi związany, ale im kibicuję, bo pomysł całkiem zacny. PS: Załamują mnie ignoranci, którzy wojsko widzieli tylko na obrazkach, nawet nie na zdjęciach, i ze swoimi opiniami wychodzą do ludzi. ;) A tak na poważnie - na przygotowanie każdej mojej sylwetki poświęcam sporo czasu, głównie dlatego, że pokazuję zagadnienie trochę inaczej niż myśli klasyczny zjadacz chleba. Budzi to kontrowersje, pytania, wrzucają mnie na rekodziwadła - ale dzięki temu mogę przybliżyć pewne zagadnienia, więc ogólnie dzięki. W razie gdybyś podjął wyzwanie i chciał udowodnić, że przez 2 tygodnie zachowasz idealny drelich podczas pracy - kontakt do mnie: plaser[uświniona małpa]drezyny.pl Liczę na dalszą dyskusję, chociaż może już bez osobistych wycieczek. Pozdrawiam PLASER
  13. Podbijam temat, bo widzę, że Jacek chyba nie zauważył mojej prośby. Aby temat nie był pusty - S" baonu silnikowego na przesuwki. ;)
  14. Dobra, lubię ten dział. Konkrety co jest źle w tej sylwetce. Gwoli wyjaśnienia: - nie jest to sylwetka żołnierza z Wtte (ale chyba nigdzie nie jest napisane, że jest) - saperzy z batalionu silnikowego na Wtte pojawiali się dobrych kilka lat wcześniej, ale o nich wspominam podczas tej gry - wzorowałem się na zdjęciu w załączeniu (por Leon Pająk prowadzi defiladę) - jeżeli chodzi o kombinację drelich + rogatywka garnizonowa to było to dopuszczalne od bodaj 1937 roku podczas wysokich upałów, pod warunkiem, że drelich nie był zniszczony. Ewidentnie widać błędy: - słuchawka w uchu i gruszka do nadawania (współczesna radiołączność), - brzuch, ale skoro jednostka tyłowa, to dopuszczam otyłość (ale potrafię znaleźć grubszych na rekonstrukcjach, a nie tylko grach terenowych). Więc prośba o wyjaśnienie o powód zamieszczenia w rekodziwadłach, chętnie się dokształcę oraz ustosunkuję do zarzutów, bo samo wrzucenie zdjęcia jest co najmniej mało profesjonalne.
  15. Wypijmy zdrowie za zgodę ;) 1. niczym się nie różnią - bahnschutz używał klamer kolejowych, co zresztą widać na tym zdjęciu 2. to nie ryngraf, to wężyk od słuchawki zapewniający mi komunikację z drezyną pociągową, radiołączność w 1945 roku, o tym nie napisałem, mało koszerna ;) Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie