Skocz do zawartości

InvictusLuna

Użytkownik forum
  • Zawartość

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

InvictusLuna's Achievements

0

Reputacja

  1. Zanim kupiłem pierwszy wykrywacz upłynął rok na analizowaniu, teoretyzowaniu i pytaniu o sprzęt. Wybór padł na ace150 jako polecany dla początkującego poszukiwacza. Kupiłem go głównie w celu wyzbierania śmieci z podwórka, co miało mi pomóc w odnalezieniu depozytu na większej głębokości przy pomocy mocniejszego/głębszego sprzętu. Jestem ace150 zwyczajnie rozczarowany i przestrzegam początkujących przed popełnieniem mojego błędu. Jeśli ktoś szuka zabawki dla dziecka to ok. ale jeśli ktoś chce się czegoś nauczyć i jeszcze znaleźć ciekawsze fanty nie będące owocem przypadku działania ace150 to powinien ten sprzęt omijać z daleka. Najbardziej odpycha głębokość detekcji. Te opowieści o kopaniu dołów z ace150 należy i trzeba włożyć między bajki, lub przypadki losowe. Realna głębokość detekcji to kilka, góra kilkanaście cm. Chyba ze mamy do czynienia z porządnym kawałem blachy. Po kilku godzinach chodzenia obsługa wykrywacza jest jasna jak ściana w iglo eskimosa. Dyskryminacja dodatkowo skraca zasięg, ale to normalne. Nienormalne jest to, że przy zasięgu w trybie all metal" sięgającym kilkunastu (góra dwudziestu paru) cm, po włączeniu dyskryminacji szukamy fantów na realnej głębokości ok 10cm. W praktyce ogranicza sie to do grzebania w korzeniach traw, a nie w ziemi pod nimi. Zaznaczam że mówię tu o pewnych sygnałach, a nie o popiskiwaniu detektora który coś tam wyłapuje na granicy swoich możliwości, a czego w żaden sposób nie da się już zinterpretować. Nie ma sensu pisać o identyfikacji fantów przez wykrywacz bo jest zabawnie ograniczona i skutkuje kopaniem wszelkiego rodzaju złomu. Kolejna wada to brak pinpointu, co jednak po godzinie kopania nie jest już tak kłopotliwe i można z tym żyć. Po 8 godzinach z wykrywaczem znalazłem kilka ciekawych rzeczy - 2 monety i alu łyżkę ze Spółdzielni Pracy Elektron". I byłbym może zadowolony gdyby nie to, że zaproszony przeze mnie poszukiwacz z wykrywaczem marki x" (półka cenowa allegro ok. 1500zł),zaczął chodzić po moim 5ha polu, na którym ace milczał jak zaklęty (!) i kopał niemal seryjnie fanty. Różnica w głębokości była oczywista bez specjalnych pomiarów. Tu nadarzyła się też okazja do sprawdzenia działania mojego ace150 bo ów poszukiwacz na moją prośbę przywiózł ze sobą identyczny egzemplarz. Różnic w działaniu nie stwierdziłem żadnych. A więc zanim drogi adepcie sztuki poszukiwawczej zakupisz jakikolwiek wykrywacz, spróbuj go najpierw pożyczyć i sprawdzić w terenie. Ja po kilkudniowej zabawie stanąłem przed dylematem co kupić po ace150 ;) Zdrów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie