Wracając do tematu. Na różnych forach czytam historie/ na yt oglądam amatorskie reportaże o przeszukaniach i nalotach na dom. W większości opisane są sytuacje gdzie gość uprzejmie zgłoszony przez obywateli zostaje całkiem ogołocony. Podobno zabierają wszystko co jest w kolekcji. Amunicję deko, monety hełmy, nieśmiertelniki, odznaczenia czy nawet butelki. I tak się zastanawiam czy to niewiedza albo totalne oddanie się sprawie" przez funkcjonariuszy czy na prawdę można podciągać to pod jakieś paragrafy. Albo czy to po prostu nie jakiś atak histerii.