Moj dziadek po wojnie wystarał sie o poniemiecki dom. Potem zostal sprzedany. Potem, jakies ~20 lat po wojnie przyjechali Niemcy, poprzedni wlasciciele i pytaja - co z zakopanymi rzeczami... Nie wiem czy ich juz nie znalezli czy pytali tylko o pozwolenie na wykopek lub checieli sie dowiedziec czy juz wykopane? Na to wlascicielka powiedziala, ze wczesniej mieszkala tam inna pani i wskazala na mieszkanie mojej babci. Ale moja babcia nic nie wiedziala. A dom stoi dalej... Wiec sprawa ciekawa... tylko po co ci Niemcy szukali powojennej, pierwszej wlascicielki? Przeciez mogli najpierw sprawdzic czy skarb" jest jeszcze w ziemi? Po prostu. Wiec doklanie nie wiem o co chodzilo. Szkoda ze nie mam namiarow na tych niemcow, pogadaloby sie :)