Byłem na rowerze, także zbyt blisko podjechać nie mogłem, o pewnych ciekawostkach parę linijek tekstu niżej. O ochronie wiadomo od dawna, owszem, ale w poprzednim temacie ktoś fantazjował o broni automatycznej i kij wie o czym jeszcze, co rozpiski przetargów zdają się dementować. IMO broni krótkiej nie ma się co zbytnio bać, wiadomo jakie nawet policja ma gówniane przepisy dotyczące jej użycia, choć może faktycznie ochroniarze mogą być 'mniej poczytalni'. Mnie osobiście bardziej nie odpowiada możliwość jakiegokolwiek spotkania się z tymi panami, bo w przeciwieństwie do cieciów z np starych fabryk do nich nie przemówi argument że nic nie zniszczę a chcę tylko zdjęcia porobić ;) Odnośnie ciekawostek: wjeżdżam na rowerze od strony Klekotnej. Przekraczając asfaltówkę więzienie-anteny w odległości 50m widziałem grupę ludzi, przypuszczalnie z więzienia, grzybiarzami chyba nie byli, to jeszcze nie był dobry okres na grzyby, chociaż moze borówki czy jagody ;) anteny mijałem po lewej, jadąc leśną drogą zrytą przez jakiś ciężki pojazd dojechałem do, hmmm, dość świeżo wykopanego rowu, nie wiem w jakiej odległości był od anten, poniżej 500m raczej, nie wiem czy do więzienia ciągną kablówką, czy coś, ale trochę to było dziwne, jako że przejechać się nie dało to zawróciłem. Ot i cała historia, wakacje się dla mnie skończyły więc teraz nie pozwiedzam niestety...