Skocz do zawartości

Zegna85

Użytkownik forum
  • Zawartość

    63
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Zawartość dodana przez Zegna85

  1. No ale za pomocą przekładni czy ramion? ;P
  2. Bałtyk" nie był wykorzystywany jako koszary, ale jako szkoła pływająca". W czasie szkoleń oficerskich okręt często opuszczał port w Gdyni. Jak wspominał kmdr Włodzimierz Steyer (swego czasu dowódca Bałtyka"), okręt miał dobre własności morskie i znakomicie trzymał się fali. Zapewne też dlatego były plany, żeby okręt pływał samodzielnie, a nie w asyście holowników. Co do nkm`ów 13,2mm, to tak jak obiecałem troche poszperałem i nigdzie nie znalazłem informacji żeby okręt był w nie uzbrojony we wrześniu 39r.
  3. Myślę, że kwota 2.822.000 franków jest najbardziej prawdopodobna. Możliwe, że tyle byłby wart Bałtyk" jako złom, więc na jedno wychodzi ;P Te nkm`y na Bałtyku" mnie zaintrygowały, troche poszperam w tym temacie ;) To, że nkm`y były na uzbrojeniu floty to rzecz oczywista (miały je wszystkie nasze niszczyciele oraz okręty podwodne typu Wilk). Intryguje mnie jeszcze jedna rzecz> Dlaczego nie kupiono Bałtyka" z artylerią. Przecież można ją było ustawić jako artylerie nabrzeżną. Podejrzewam, że zaważyły kwestie finansowe. A tu pojawia sie kolejne pytanie, po co kupiono okręt o zerowej wartości bojowej za prawie milion ówczesnych złotych, jeżeli nowa armata kal. 152mm Boforsa kosztowała 210 tys. zł? Za te pieniądze, można było kupić 4 nowe boforsy i ustawić je w baterii powiedzmy na kępie oksywskiej. No ale takie pytania można mnożyć i mnożyć ;P
  4. Okręt kupiono by pełnił funkcje pływającej szkoły specjalistów morskich i podoficerów. Pełnił także funkcje reprezentacyjne, na jego pokładzie odbywały się promocje oficerskie i inne uroczystości wojskowe. Działka 47mm służyły do oddawania salutów armatnich ich przydatność bojowa była minimalna ze względu na duże zużycie. Bałtyka kupiono za 2.822.000 franków, czyli około 1mln zł. Myślę, że te pieniądze można było lepiej spożytkować.
  5. Szczerze powiedziawszy o najcięższych karabinach maszynowych na Bałtyku" nigdy nie słyszałem.
  6. Z tego co pamiętam to nazwa uległa zmianie jeszcze w czasie rejsu okrętu do polski. A była ona spowodowana sporami politycznymi dotyczącymi nazwy okrętu. tak więc do Polski przybył już jako Bałtyk". I to właśnie w trakcie rejsu przez kanał kiloński, kolego mowglyn, okręt po raz pierwszy został nazwany polnische panzerschiff".
  7. D'Entrecasteux w rozumowaniu Francuskiej floty miał zastąpić pancernik w koloniach, stąd jego bardzo silne uzbrojenie (w tym czasie francuskie krążowniki miały armaty kal. 194 lub 164mm). Dziwi mnie więc to, że nie posiadał pancerza burtowego. Brak opancerzenia burt powodowało, że okręt nadawał sie jedynie do uciekania" i wystawiania na pociski opancerzonego pokładu. A do tego też zbytnio sie nie nadawał bo był za wolny. Co do ostrogi na dziobie, to nie służyła ona wcale do taranowania. Jej zadaniem było zwiększenie wyporności w dziobowej części okrętu bez rozbudowywania wysokiej dziobówki, co mogłoby niepotrzebnie narazić ją na trafienia. Jeżeli chodzi o ewentualną modernizacje, to kręt musiałby dostać pancerz burtowy bo inaczej byłaby bieda.
  8. Z tego co pamiętam Niemcy nazywali go Polskim Pancernikiem", o jakiejś innej drwiącej nazwie nie słyszałem. A wracając do remontu Bałtyku" to uważam, że nie miał on najmniejszego sensu. Okręt już wchodząc do służby w marynarce Francuskiej był przestarzały. Nie zapominajmy, że podwoda część kadłuba była pokryta drewnem i okuta miedzianą blachą!! w gre wchodziła by więc kompleksowa wymiana poszycia okrętu i zmontowanie czegoś w rodzaju cytadeli pancernej" na linii wodnej. Jak dla mnie remont byłby finansową utopią.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie