Nie było teleranka a mój stryjek został aresztowany. Drugi stryjek z powody stanu wojennego odbył nie 2 a 3 lata zasadniczej służby wojskowej. I to są jedyne rzeczy za które mógłbym mieć pretensje do gen. Jaruzelskiego.Władzę w gminie przejął oficer w stopniu pułkownika i nagle stał się cud. Nagle okazało się że i młynarze i piekarze byli w stanie zapewnić chleb na czas i w wystarczającej ilości. A z tym zawsze były kłopoty w gminie w której większość mieszkańców pracowała w rolnictwie. Moja matka będąc w Radomiu została zatrzymana i wylegitymowana przez patrol wojskowy. Pech chciał że mój młodszy brat dorwał się do Mamy torebki i dokonał niezbędnych i ważnych wpisów szminką do dowodu osobistego. Żołnierze zrozumieli,uśmiechnęli się i nie zatrzymali. Był to z ich strony wspaniały gest bo 2 dni wcześniej podobny patrol wszedł do klatki schodowej by się ogrzać.Z góry wylano na nich wiadro benzyny i podpalono.