Skocz do zawartości

bończa.tos

Użytkownik forum
  • Zawartość

    45
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Zawartość dodana przez bończa.tos

  1. Byliśmy tam ponad godzinę w tym małym dającym sie okiem w całości zmierzyć lasku schodziliśmy określonym miejscem w dol określona droga wydeptywaliśmy sobie przejście. Sygnałów było sporo wiec zamierzam tam wrócić na pewno nie samemu. Zastanawiam sie czy może są tam pochowani jacyś ludzie z tego dawnego szpitala którzy umierali nieraz w cierpieniu i nie chcą by zagłuszać im spokój i wtedy myślę by zostawić to miejsce w spokoju jest tyle ciekawszych. Wiem tez ze coś tam jest i broni swojej tajemnicy jakiej? strasznej? wspanialej? Wiem ja i kolega co sie tam działo w tym krótkim czasie co nas zdziwiło. Sa rzeczy które trudno wyjaśnić są takie których wcale nie można choćby sie bardzo chciało. Jaka jest tajemnica tego mojego" miejsca? Moze kiedyś uda sie je wyjaśnić nie wiem wiem na pewno ze jeśli jeszcze tam będę i coś podobnego będzie mialo miejsce opisze to na forum Odkrywcy to macie pewne. Pozdrawiam
  2. i cały czas podczas tego kopania co chwila wykrywka dawała dziwny sygnał jaki nie powinna znam mój sprzęt jego wady i zalety leżała spokojnie na terenie czystym dziwek był mi nieznany. zdziwiło mnie to nawet mojego kolegę który w tych sprawach jest laikiem cały czas kopica czoło sie coś dziwnego jakiś dziwne uczucie ogarniało nas obydwu niepokój i ten dziwny chłód. postanowiłem skończyć i poniechać złomowych rarytasów szybko wycofywaliśmy sie ku drodze i tu spotkało mnie-nas największe zdziwienie wracaliśmy ta sama droga ku temu urwisku a nasze ślady jakie robiliśmy depcząc roślinność jakby zniknęły jakby trawy i rośliny tam rosnące powstawały doszliśmy do urwiska i chcieliśmy sie wdrapać na nie a pokrzywy które tak zdeptaliśmy i łamaliśmy schodząc w dol rosły równo i gestu zdziwiło na sto bardzo na początku myśleliśmy ze nie tędy schodziliśmy a to było to miejsce bo rosło tu duże drzewo o które opieraliśmy sie schodząc.....
  3. Tak wiec wraz z kolega który nie był zapalonym poszukiwaczem wybrałem sie tam na rekonesans (musiałem mieć saperkowego:))i tak po pokonaniu zarośli i gęsto rosnących pokrzyw które poparzyły nas boleśnie stoczyliśmy sie do tego lasku od razu zdziwiło mnie to ze pogoda wyśmienita słonce w pełni świeciło było chyba 13godz wakacje-lipiec a w tym zagajniku panował taki półmrok słońce dość ciasno przebijało sie przez konary starych rzadkich drzew, panował nawet taki lekki chłód to od razu nas trochę zdziwiło ale wzięliśmy szybko sie do rzeczy było wiele sygnałów kopalem tylko 2 bo czasu nie mieliśmy dużo w jednym wykopałem jakąś stara skórzana teczkę z zardzewiałymi gwoździami a w drugiej gigantyczna rurę która miałem na początku za bombę:)gdy kopalem te ombę" odłożyłem wykrywacz dość daleko bo sygnał moja wykrywka ciągnęła wyśmienicie trwało to jakiś czas gdyż nawet w takim wypadku oddając ja na złom można troszkę grosza zarobić:)....
  4. Witam ciekawy watek wiec może i ja o swoich niewytłumaczalnych zajściach na wykopkach.Otoz jest takie miejsce ktore od juz kilku lat umownie nazywamy cmentarzem Wermachtu wynikam to z tego ze w poblizu tego miejsca wykopano kilka szieletow żołnierzy owej formacji ktorzy umarli w pobliskiej szkole ktora za czasow okupacji byla szpitalem. Jest to fragment lasku w mieście blisko zabudowań.Jego wymiary to może 200 metrów na 100 od większej części lasu dzieli go jakieś 500metrow.Jest położony jakby w niecce, żeby do niego wejść trzeba zejść jakieś 3metry dość stromo przedzierając sie przy okazji przez niezłe chaszcze i zarośla.Lasek ten biegnie tuz przy dość ruchliwej drodze. Pewnego razu postanowiłem zbadać to miejsce zawsze o tym dyskutowaliśmy czy można tam coś trafić w sumie to stara cześć miasta blisko swoja siedzibę miało gestapo i Wermacht a nóż widelec coś będzie....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie