Kilka wyjaśnień, Badylarz podaje, że insp. Szarek wystrzelił rakiete z Kałdowa. Otóż z Kałdowa nie wystrzelono żadnej rakiety. Rakietę wystrzelił inspektor z okna drugiego piętra dworca PKP w Szymankowie od strony wsi /nie peronów/, zaraz po tym wystrzeleniu został trafiony serią z karabinu maszynowego z ulicy, wisiał tak przewieszony przez parapet okna do południa - widzial to wszystko Pan Erwin Karczewski, który mi to opowiedział. Pan Alojzy Menclewski w Celnikach Wolnego Miasta podaje, że Eugeniusz Jaroszyński kierowca zginął ok 2.00, Wł. Kamiński został aresztowany zaraz po wjeździe pociągu ok.4.20, na piętrze dworca przebywał I.Wasielewski, St.Szarek / J.Michalak przebywał poza stacja - H.M.Kula Gdańska dziura celna/ Pan Męclewski we swej książce podaje, że w wyniku przeprowadzonej ekshumacji stwierdzono, że St.Szarek miał odciętą pociskami nogę w biodrze, a Wasielewski miał pociski w klatce piersiowej. Moim zdaniem przebieg wypadków wygladał nastepująco, insp.Szarek obserwował tor z korytarza, kiedy do budynku weszli SA-mani krzyknął do Ignaca, aby przygotowal rakietę, Niemcy zaczeli biec ku Szarkowi, ten uciekł do pokoju, zamknął za sobą drzwi i zastawił nogą. Niemcy chcąc wedrzeć się do środka puscili serię z karabinu w zamek drzwi, pociski przez niego przeszły i odcieły Szarkowi noge w biodrze w tym samym czasie Ignacy otworzyl okno wychylil sie, wystrzelił rakietę i dostal w klatke piersiową / uważam, że strzelając z ulicy na wysokość drugiego piętra to tylko tak można oddać strzały/ Jest to oczywiscie moja hipoteza, wszystko wyjaśnić mogą dokumenty z ekshumacji, ktorych poszukuję. Do sadyka mam pytanie czy Twoje inicjały to nie G.K.? Pozdrawiam. Na stronie internetowej Komendy Głównej Strazy Granicznej jest mój artykuł na ten temat - polecam. Jeszcze jedno wyjaśnienie pomniki ofiar Szymankowa na Zaspie dziś nie stoją w miejscu ich pochówku. Kolejarze i celnicy leżą w tej samej linii co Pocztowcy, ale w prawo od głównego ganku. Jeżeliby w przyszłosci były prowadzone jakieś prace ekshumacyjne łatwo to ustalić. Ignacy był weteranem walk pod Sedanem w czsie I WŚ, odlamek granatu utkwil mu w okolicy oczodołu, nie wyjęto go, powinien być w czaszce.