dla niewierzacych w siły pozaziemskie pozostaje tylko własne doswiadczenie. w tamte wakacje jechałem rowerem na poszukiwania, przejeżdzajac koło cmentarza niemców z I i II wojny poszło mi kołow w rowerze, musiałem prowadzić do domu jakies 5 km ! no jestem szalony wiec po godzinie naprawy , było juz koło 13 00, pogoda ładna jade ta sama trasą. Nie do wiary, ale gdy wracałem z wycieczki w tym samym miejsc poszło tym razem drugie koło. prowadziłem rower do późnej nocy. był to dzień 15 sierpnia - rocznica bitwy rusko - niemieckiej, nie pisałbym o tym, ale na przejechane 3000 km rowerem w wakacje nie miałem drugiej takiej przygody !