Gość Napisano 18 Sierpień 2002 Napisano 18 Sierpień 2002 WitamCo można znależć w okolicach poPGR owskich pałacykach(przedwojennych majątkach na dolnym śląsku)??Wiem , wiem skarby włąścicieli , ale co jeszcze no i co z okolicznymi mieszkańcami - czy nie wykazują niezdrowej i niebezpiecznej ciekawości???Ma ktoś może link to stronek z pałacykami
Gość Napisano 18 Sierpień 2002 Napisano 18 Sierpień 2002 bez przesady - jest kilka stronm z pałacami , zresztą patrz- książki P.Lamparskiej - samo zobaczenie pałacyków jest extra
Gość Napisano 18 Sierpień 2002 Napisano 18 Sierpień 2002 Past, uważaj. Można wyjechać z Kółkiem Rolniczym w plecach :-))))
Toper Napisano 18 Sierpień 2002 Napisano 18 Sierpień 2002 No można znaleźć dużo ciekawych rzeczy. Dawniej jeździłem na wakacje do dalszej rodzinki na wieś w byłym woj. wałbrzyskim, styk z woj. opolskim. Okolica: Grodków, Ziębice, Strzelin. Był tam zameczek-pałacyk otoczony parkiem i dwoma stawami połączonymi kanałem. Zameczek był zamieszkały po wojnie a potem popadł w ruinę, bo nikt nie załatał dziury w dachu po granacie od moździerza. Resztę zrobili mieszkańcy wsi. Wyciągali, co się mogło tylko przydać lub sprzedać: kafelki, futryny, rynny, cegły itp. Resztę dokończyli poszukując skarbów, bo były piwnice pod dwiema wieżami a pod dwie następne nie mogli znaleźć wejścia. Poza tym legendy o schowanych przez Niemców kosztownościach i beczkach z winem działały na wyobraźnię. Za zameczkiem w czasie wojny były okopy jak i wkoło wsi w okolicznych lasach. Wieś przechodziła z rąk do rąk bo, w folwarku była gorzelnia. Zaraz po wojnie wykorzystali ten okop za zameczkiem i wrzucili różne rzeczy z zamku. Jak przyjechałem to już było przeorane, bo ktoś tam znalazł złoty łańcuszek kopiąc robaki na ryby. Nie kopiąc znalazłem tam pełno monet rożnych krajów z początku XXw, srebrną podstawkę od kieliszka itp. Było pełno potłuczonej porcelany, ceramiki, jakieś telefony i radia w obudowach bakielitowych i inne wyposażenie. Oprócz tego militaria. Po tym jak ktoś znalazł pogięty srebrny samowar w kanale podczas pogłebiania przepływu między stawami wyciągnąłem z tego bajora lufę od rkm DP i rurę od panzerfausta w bardzo dobrym stanie. Dało się od razu postawić celownik ramkowy i po wypłukaniu w wodzie uruchomić dźwignię spustu. Pełno rzeczy powojennych topili w tych stawach miejscowi, zresztą jak wszędzie było to najlepsze miejsce pozbycia się niewygodnych i niebezpiecznych przedmiotów. Stawy były mocno zamulone, więc przypuściłem próbę spuszczenia wody, ale ktoś narobił szumu, bo tam było ujęcie wody do świniarni w PGR. Różne ciekawe rzeczy znajdywałem z miejscowymi chłopakami, szkoda, że nie miałem wtedy wykrywacza. Było mi łatwo, bo mnie znali we wsi.Pełno jest tam w okolicach różnych zameczków i pałacyków. Część odnowiona, inne w stanie ruiny.Z tymi prezentami dla miejscowych to niezły pomysł :). Lubią prezenty.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.