arci Napisano 20 Marzec 2016 Autor Share Napisano 20 Marzec 2016 O tym, że codzienna praca saperów z patrolu rozminowania do łatwych nie należy bardzo szybko można się przekonać towarzysząc im podczas zgłoszenia. 17 marca br. dowódca patrolu rozminowania chorąży Ireneusz Prokopczuk otrzymał zgłoszenie o znalezieniu trzech przedmiotów niebezpiecznych w lesie, w miejscowości Derkacze w powiecie strzelecko - drezdeneckim. Po stawieniu się na miejscu zgłoszenia i wstępnym rozpoznaniu okazało się, że są to 3 bomby lotnicze z okresu II wojny światowej ważące około 100kg.Przystępując do wykonywania swoich codziennych zadań saperzy muszą wykazać się nie tylko siłą oraz sprawnością fizyczną ale także obszerną wiedzą z zakresu budowy bomb, min, pocisków artyleryjskich, granatów czy innych przedmiotów niebezpiecznych - pozostałości po wojnie. Podczas interwencji żołnierze patrolu charakteryzują się dobrym zgraniem i wyszkoleniem. Tutaj każdy wie co ma robić a dowódca patrolu zwraca szczególną uwagę podczas podejmowania, przenoszenia i załadunku niewybuchów na przestrzeganie przepisów bezpieczeństwa. Podczas wydobycia bomb saperzy musieli wykazać się precyzją swoich działań, a także ostrożnością w tym aby odkrywając bombę nie uszkodzić zapalnika, który mógłby zdetonować znalezisko. Było to niecodzienne zadanie dla stargardzkich saperów, gdyż bomby o takim gabarycie są coraz rzadszym odkryciem. Były one osadzone głęboko w ziemi, bo na głębokości ok. 50 cm co też utrudniało ich pracę i wydłużało czas realizacji. Można przypuszczać, że te bomby należały do bomb burzących, przeznaczonych do niszczenia lotnisk, urządzeń kolejowych, magazynów i na froncie - ciężkich schronów bojowych.Po wyciągnięciu wszystkich trzech bomb z ziemi i umieszczeniu ich w pojeździe saperskim przeznaczonym do przewożenia tego typu przedmiotów, saperzy przystąpili według procedur do przeszukania terenu wykrywaczami. Okazało się, że pod ziemią prawdopodobnie znajduje się kolejna zardzewiała śmierć". Była to czwarta bomba lotnicza o takich samych gabarytach jak poprzednie. Po zakończonej akcji żołnierze udali się na sygnale na poligon drawski gdzie w stałym miejscu niszczeń pod okiem kierownika pasa taktycznego dokonali detonacji niewybuchów. Wybuch i fala detonacyjna była znaczna, a już po chwili w powietrzu można było zobaczyć unoszący się dym i piasek. Była to 25 interwencja podjęta przez Patrol Rozminowania nr 3 od początku tego roku. „Żołnierze patrolu rozminowania są przygotowani i odpowiednio wyposażeni do realizacji tak trudnych zadań jak to dzisiejsze” – dodał na koniec dowódca patrolu rozminowania. Po raz kolejny stargardzcy saperzy pokazali, że żołnierz prócz sprawności fizycznej musi się charakteryzować odpornością na stres, wysokim poziomem wyszkolenia, a także umiejętnością pracy w zespole.http://2bsap.wp.mil.pl/pl/43_121.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.