Gość Napisano 6 Sierpień 2002 Napisano 6 Sierpień 2002 Panie Hauptmann! Bycie kapitanem w niemieckiej armii, to musi być ciężkie życie... Ciągle urazy, postrzały,kontuzje... Na przykład, po szalonej nocy z Ewą Braun, w czasie której miałeś na oku detale (w odróżnieniu od mojej firmy) Reichsfuehrer szeptał Ci do ucha,ile jest mu winna armia za używanie patentów kamuflażowych, których jest właścicielem. Rozumiem, że w to uwierzyłeś i do tego to okropne napięcie, że dowie się o tym Martin Bormann i Wade Krawczyk. I te rzucane w Twoją stronę błagalne spojrzenia Leibermustra, który siedział na ławie oskarżonych w Norymberdze i czekał na denazyfikację... Z utęsknieniem czekam na Twoje naukowe wspomnienia z frontu! Uważaj na siebie pod Stalingradem, bo boję się, że odnowi Ci się niedawna kontuzja głowy. No ale wojna to wojna, a kula nie wybiera - a bycie Hauptmannem zobowiązuje. Krzysztof Kłoskowski, Hero Collection.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.