Skocz do zawartości

Wyjazd i kopanie na ukrainie


SirRaf

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Witam w związku, z tym że nikt nie chciał odpisać w starszych wątkach na moje pytania postanowiłem założyć ten topik. W maju planuje wyjazd na Ukrainę do narzeczonej, będę miał lokalnego przewodnika, chciałem sie zapytać was którzy tam byli i kopali jak wygląda to pod względem prawnym ? czy kopanie jest legalne? jak z przewiezieniem wykrywacza przez granicę? bee wdzięczny za podzielenie sie ze mną waszymi spostrzeżeniami.
O korupcji nie ma sie co rozpisywać bo wiem jak to tam
wygląda.

Licze na wasze rzeczowe opinie
Napisano
dzięki to już czytałem, chcial bym jednak żeby ktoś coś wiecej opowiedział, np czy czepiają się na granicy o wykrywke przy wjeździe i wyjeździe
Napisano
Witam.
Jeśli chcesz jechać na Ukraine to lepiej się przygotuj w gruby portfel bo jak cię złapią to groszy nie będą chcieli minimum 1000zł .
A jeśli chodzi o przewiezienie fantów z Ukrainy to znowu będzie trzeba dać.Pod górkę zaczyna się na granicy Polskiej tu to może się różnie skończyć.A nasi są teraz nie przekupni więc trzeba uważać.
Jak dla mnie to się nieopłaca i kto wie jak się ten wyjazd zakończy . A kto wie czy z buta nie będziesz wracał ;-)
Napisano
Załamać nie mam się czemu jak pisałem mam narzeczona z Horodnycy nad dawna granicą na Zbruczu. przewozić fantów nie muszę chodzi mi o samą piszczałkę, a co do łapówek to wiem ze trzeba, ale będę chodził z teściem i popem z tej miejscowości głównie po okolicznych lasach, a z tego co wiem milicja raczej tam się nie zapuszcza wolą pobocza dróg tam łatwiej zarobić :)
interesują mnie wasze wrażenia z granicy, czy czasem wszystkich przez piszczałke nie wzieli na osobistą;)
Napisano
Czyli tak .
Fanty zostają na Ukrainie u rodziny , jeden kłopot z głowy.
Teraz najważniejsze pytanie z jakim wykrywaczem jedziesz ??
Tak szybciej ci napiszemy jak go przewieść.
Racja policja woli przy drodze postać niż w lasach charcować.
Chudź tak jak u nas żeby cię nikt nie widział i będzie ok .
Napisano
a)piszczałki na Ukrainie niemile widziane, kiedy przekraczaliśmy granicę z oficjalną ekspedycją musieli nam wyrabiać na nie papiery
b) teren mocno przetrzepany- tam też kopią i to na potęgę- np. Krym przypomina ser szwajcarski
c) Jak bedzie z Tobą krewny- pop to ze strony sołtysa, czy kogoś podobnego raczej Ciebie przykrość nie spotka

Pozdrawiam
Napisano
a co do deklarowania wartości przewozu piszczałki ? potrzeba mi jakiegoś paragonu z wartością czy deklaracja na granicy ze nie przekracza jakiejś wartości??
Napisano
Wszystko jest jak i tutaj, a nawiec liepiej..Psy po lasam nie chodza-bo tam niema kasy.Strazy liesnej nie ma.Duzo mniej *zyczliwyh obywateliej*.A wykrywke rozbiez-i po torbam.Ja zawsze jezdilem mocno zaladowanym autem, dlatego problemu nie mialem.Na Ukrainie takie-cos sie traktuje jak hobbi snobistyczne, dlatego paczom duzo zyczliwiej.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie