jacko33 Napisano 3 Styczeń 2011 Napisano 3 Styczeń 2011 Ja jak odebrałem swój wykrywacz (a było to niedawno)to od razu chciałem go sprawdzić a, że czasu miałem tylko 2 godz. to postanowiłem pojechać na okoliczne łąki, które są w moim mieście. Taki byłem nakręcony tym wykrywaczem, że gdy na drodze zobaczyłem kałużę to nawet nie pomyślałem, że mogę nie przejechać no i ... Nie przejechałem. Kałuża okazała się głęboka i duża a podłoże gliniaste. Tak, że zamiast kopać dołki z fantami kopałem ziemię pod samochodem. Skończyło się tak, że 20 zł musiałem dać dwóm miłym wielbicielom tanich win by mnie wypchnęli i 50 zł na myjni bo auto było tak uje...., że jak jechałem przez miasto to się wszyscy patrzyli. Wykrywacz sprawdziłem za dwa dni i działa. Pozdrawiam.J"
jan-80 Napisano 5 Styczeń 2011 Napisano 5 Styczeń 2011 Ja zaczełem z MD myślałem że to super wykrywka ale jak potem sie okazało jak ruszyłem w tern nie było tak super pierwszy kapsel blaszka i sam złom ale juz było ciemno ide i nagle sygnał ze kolor kopie a tam poslska łuska od mausera i tak sie zaczeła moja przygoda (chciałem sie juz podać i zakończyć te hobby ale nie i taraz mam ACE 150 i czakam na odwilż.
psioter5 Napisano 5 Styczeń 2011 Autor Napisano 5 Styczeń 2011 nie ma po co czekać, ja byłem dziś z Proxima. tam gdzie śniegu jest mniej niż 10cm można zapomnieć ale jak było 20 i więcej to nawet centymetr ziemi nie zmarznięty.
jan-80 Napisano 6 Styczeń 2011 Napisano 6 Styczeń 2011 Niestety psioter5 umnie tak po kolana ale nie wiem jaka sytuacja w lesie
zbyniek Napisano 6 Styczeń 2011 Napisano 6 Styczeń 2011 Betoniarką się poruszasz po okolicy!? pozdr :)
jan-80 Napisano 6 Styczeń 2011 Napisano 6 Styczeń 2011 Nie zbyniek droga bez śniegu ale lodu tak z 2cm i -5 stopni wiec niechce zniszczyć sobie swojego nowego ACE 150.
kikut Napisano 6 Styczeń 2011 Napisano 6 Styczeń 2011 Witam! Ja swój początek mam dopiero przed sobą:) Jestem obecnie na etapie zakupu Ace 250. Mam nadzieję, że będzie odpowiedni dla początkującego zapaleńca:)
mmaarreekk Napisano 10 Styczeń 2011 Napisano 10 Styczeń 2011 Witam.moją pierwszą wykrywką był słynny dominator gruntu GC-1019. Kupiłem go nowego ale jednak zepsutego, tyle że ja myślałem że jest sprawny.Gdy go tylko włączyłem cały czas piszczał bez względu na to jak długo chodził i czy coś znalazł czy nie.Mnie się wydawało że tak ma być jednak średnio po dwóch, trzech godzinach łażenia byłem tym piskiem dobity psychicznie i ogólnie zfrustrowany tak że chamowałem się przed rozbiciem go o drzewo.Po jakimś czasie oddałem go do reklamacji i wymieniono mi go na nowego, jednak pierwsza wykrywka okazała się prawdziwą porażką.
Defekt Napisano 19 Styczeń 2011 Napisano 19 Styczeń 2011 Zainteresowanie ematem" pojawiło się gdy pierwszy raz przypadkiem zobaczyłem wykrywacz, ktoś rzucił hasło,że można fajne rzeczy z wojny znaleźć", pomogło google i trafiłem na forum dla poszukiwaczy...Zdjęcia fantów i już poszło...kasa...alledrogo i jest używany JABEL. Jak to ruszyć? Czarna magia. Popstrykałem...piszczy. Dobrze to czy źle? Wujku google pomocy. Aha, więc tak to działa...Las, kupka złomu za mną, ewidentnie to odłamki omby",jest pierwsza łuska-szał. I tak minął prawie rok,a teraz jestem szczęśliwym posiadaczem HS-3 ;)
psioter5 Napisano 19 Styczeń 2011 Autor Napisano 19 Styczeń 2011 ciężkich początków dalszy ciąg mam od miesiąca proxime i ni w ząb jej nie łapie znalazłem parę monetek i łusek ale bez szału, powoli rozkminiam nowa zabawkę.
chudy.onyx Napisano 20 Styczeń 2011 Napisano 20 Styczeń 2011 Pierwszy raz parę lat temu pożyczyłem od mojego teścia wykrywacz Saper. Wiadro baterii i w teren. Wcześniej szybka lekcja ustawiania. Pierwsza była plaża. Sygnał za sygnałem kopałem wszystko, gwoździe, kapsle, puszki i moniaki. Porwało mnie. Dłuższy czas spacerowałem z tym wykrywaczem. Tony złomu, mnóstwo urwiłapek ale i świetne trafiejki były. Z racji przebywania w mieście z plażą postanowiłem sprawić sobie coś na nią i do wody. Kupiłem podwodny wykrywacz. No i się zaczęły polowania i wyjazdy na sąsiednie plaże. W jeden sezon zwróciła mi się połowa inwestycji. W międzyczasie wpadł tesoro, i tak są do wyboru zależy na co idę. Militarka, kolorek, plaża. Tera zbieram na auto.
draven85 Napisano 20 Styczeń 2011 Napisano 20 Styczeń 2011 Ta plaża przypomniała mi mój pierwszy raz. Kiedy trzymałem wyczekiwanego smętka od razu uderzyłem na plażę aby przetestować. To było pierwsze jakiekolwiek doświadczenie z wykrywaczem. Uruchomiłem go i zdziwienie, że co chwilę daje sygnał praktycznie w każdym miejscu ale nic jakoś nie mogłem wykopać. Szybko zawinąłem się do domu czytać dalej instrukcję. Dopiero po powrocie przybyło oświecenie, że w glanach to chyba nie powinno się chodzić z wykrywką ;)pozdro
Samson Napisano 20 Styczeń 2011 Napisano 20 Styczeń 2011 Również miałem problem z glanami. Zapomniałem się i wyruszyłem w nich na poszukiwania. Glany były zapinane na metalowe klamry :) Musiałem chodzić z wyciągniętą do przodu ręką, co było trochę męczące.
psioter5 Napisano 20 Styczeń 2011 Autor Napisano 20 Styczeń 2011 ja nie mam chyba już butów bez metalowego czuba ale daje rade, tylko wysięgnik wyrywki na maxa
Busterek1 Napisano 30 Wrzesień 2011 Napisano 30 Wrzesień 2011 Witam. Mimo iż jest to mój pierwszy sezon z wykrywaczem to zdążyłem już zaliczyc przygodę zasługującą aby ją opisac w tym wątku. Z racji tego,iż mieszkam w okolicy Trójmiejskego Parku Krajobrazowego a w zasadzie to kilka metrów od lasu,na każdy wypad z wykrywaczem zabieram ze sobą psa. A co tam niech się wybiega przy okazji. Razu pewnego penetrując okoliczną miejscówkę na której wychodziło pełno niemieckich dupereli,guziki,elementy oporządzenia,itd.słyszę pod drzewem ładny sygnał na kolorek. Wbijam saperkę,pierwszy sztych a z za drzewa wylatuje szerszeń. Wymachując łapami odbiegam kilka kroków zostawiając wykrywkę pod tym drzewem. Kiedy już odparłem atak;-),spoglądam na miejsce w którym został sprzęt a nad nim cały rój szerszeni wkur.....ch jak messerschmitty atakuje mojego kanarka! Baster czyli mój pies nie dał za wygraną i ruszył na wroga ale ten z kolei skutecznie odparł atak raniąc go dotkliwie;-)(dwa ukąszenia) Dwie godziny bezskutecznie czekałem aż oprawca łaskawie odleci a ja odbiorę wykrywacz. Dopiero gdy z odsieczą nadszedł kolega po którego zadzwoniłem i na terytorium wroga rzuciliśmy podpalone szmaty,szala zwycięstwa przechyliła się na naszą stronę. Nad kanarkiem zostali nieliczni i mogłem podejśc na tyle blisko,żeby na długiej gałęzi go wyciągnąc. Kilka dni pózniej w tym samym miejscu,Bastera pogonił dzik a przy okazji drasnął go w nogę,na szczęście nie groznie. Myślę sobie,Baster dwa razy ranny i to na tej samej miejscówce,następnym razem idę tam sam. Jakież było moje zdziwienie (i radośc oczywiście:))gdy podczas ostatniego spaceru w tym miejscu wyszła...czarna za rany!! Pozdrawiam.
cryssmar Napisano 30 Wrzesień 2011 Napisano 30 Wrzesień 2011 No to odznaka należy się psu - za rany ;)
psioter5 Napisano 30 Wrzesień 2011 Autor Napisano 30 Wrzesień 2011 świetna historia :D musisz psu do obroży w nagrodę przytroczyć :)
WerkaProspecteur Napisano 30 Wrzesień 2011 Napisano 30 Wrzesień 2011 To może i ja też opiszę swoje początki, posty sobie ponabijam :) Pasja poszukiwacza pojawiła się u mnie wraz z pierwszym wypadem z braćmi jakieś... 6 czy 7 lat temu. No w każdym razie dzieciakiem byłam. Pamiętam jak podkładałam z siostrą i wujkiem monety pod sondę. A pierwszy fant większy - pozostałość motoru. I się tak ciągnęło, bracia zamienili ten pierwszy wykrywacz na Armanda Prospectora z którym ja teraz śmigam jak tylko mogę. W międzyczasie pociągnęła mnie jazda konna a co się z tym wiąże i kawaleria. Ogólnie w gimnazjum tak się zajarałam historią że trzecią klasę skończyłam z 6 na świadectwie :)No i ostatnimi czasami, podbieram Proximę rodzeństwu, łażę właśnie z Armandem sama, a jak nie to robię za fotografa, czujkę i starszego nosiciela łopaty/piwa za moimi braćmi którym duuużo zawdzięczam i ogólnie dziękuję im za to że mnie tym bakcylem zarazili :)Niejedno się wykopało i jeszcze się razem wykopie - coby tylko Pan Bóg był łaskawy i szczęśliwą miejscówkę dał!
sidzok Napisano 30 Wrzesień 2011 Napisano 30 Wrzesień 2011 A ten twój pies to owczarek niemiecki?? wnioskuje po odznace:P pozdrawiam!
Busterek1 Napisano 30 Wrzesień 2011 Napisano 30 Wrzesień 2011 Nie sidzok to nie owczarek ale faktycznie pasowało by jak ulał:-) Oto poszkodowany,bullmastiff Baster. Moja morda:-)
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.