poldek175 Napisano 13 Grudzień 2010 Autor Napisano 13 Grudzień 2010 Historia japońskiej tajnej policji – kontrwywiadu jest równie tajemnicza, co miejsce ukrycia bursztynowej komnaty. Bardzo rzadko udaje się stworzyć kompleksowe opracowanie na ten temat i wszelkich informacji o Kempetai należy szukać w szczątkowych tekstach.Pierwszy sukces japońskiego kontrwywiadu to wydarzenia z wojny rosyjsko-japońskiej w latach 1904-05. Sześć lat przed jej wybuchem japoński agent, znany pod pseudonimem „wędrowny smok” operując na rosyjskiej części Dalekiego Wschodu, powrócił z raportem tak szczegółowym, iż gdy admirał Togo zaatakował carską flotę we Władywostoku, znał – mówiło się – pozycję każdego okrętu i każdego działa rosyjskiego.” – tak pisze w swej książce P. DreyfusOrganizacja powstała jeszcze w dziewiętnastym wieku, z inicjatywy cesarza, pierwotnie stanowiła on coś na wzór brytyjskiej MI-5, lecz wraz ze wzrostem imperialnych ambicji Cesarstwa Japonii zaczęła przekształcać się w bardzo brutalną policję wewnętrzną, kontrwywiad zapalczywie walczący z wewnętrznym wrogiem.Agentów Kempetai porównywano do węży, bez uczuć, gotowych wślizgnąć się wszędzie. Ich zwinność równa była zapominanym wojownikom ninjia (faktycznie, to oni stanowili pierwowzór służb wywiadowczych cesarstwa, zawsze oddani władzy cesarza, służący mu bezgraniczną obroną). Kempetai nie musiała wykazywać się niezwykłą zręcznością, wystarczającą bronią był strach przed tą formacją.Jak wskazała instrukcja dla tych służb: „Każdy z was ma władzę decydowania na podstawie jego zewnętrznego wyglądu, a zwłaszcza wyrazu twarzy, czy dany osobnik może być uważany za podejrzanego. Jeśli tak, macie prawo indoktrynować go, by dowiedzieć się o przyczynach i celu jego podróży. Jesteście wtedy uprawnieni by go aresztować.”Szlachetność i romantyzm akcji wywiadowczych niknie w zetknięciu z prawdą o przeciwnikach, o kontrwywiadzie. Zapewnienie bezpieczeństwa państwu, wojskom stacjonującym w okupowanych krajach Azji wymuszało na Kempetai stosowania drastycznych metod. Na stracenie szedł ten, kto trafił w ręce tych jednostek.Piekłem było takie spotkanie dla agentów amerykańskiego czy brytyjskiego wywiadu jak i dla członków ruchu oporu. Japończycy nie stronili od wymyślnych tortur. Najstraszliwszą mogła być tortura ryżu. Przez kilka dni pozostawiano przesłuchiwanego bez pożywienia, po czym karmiono go suchym ryżem i pojono na siłę wodą – ryż nasączony wodą pęczniał a przesłuchiwany zwijał się z bólu.Spośród 132.134 jeńców alianckich 35.756 nie przeżyło metod stosowanych przez japoński kontrwywiad.Działania Kempetai dalekie były od bestialstwa ich niemieckich czy radzieckich odpowiedników, lecz również ta formacja dopuszczała się praktyk, niedających się nawet usprawiedliwić horrorem wojny i nieobliczalnym przeciwnikiem.Niestety większość archiwów japońskiej tajnej policji-kontrwywiadu została zniszczona przed wkroczeniem do Japonii armii amerykańskiej.Istotniejsze dla Amerykanów, od ofiar, były informacje zgromadzone przez Kempetai na temat ZSRR – wszak zaczynała się już zimna wojna.Japońską Kempetai rozwiązano w 1945 roku po 62 latach istnienia. Metody stosowane przez tą formację zostały przejęte przez inne służby kontrwywiadowcze nie tylko z rejonu Azji. Brutalność i umiejętność wydobywania zeznań wykorzystały również komunistyczne bojówki w Indochinach, podczas kolejnych zachodnich interwencji od połowy lat 50 do połowy lat 70 dwudziestego wieku.Źródło fotografii: http://en.wikipedia.orgŹródło: Menforum.plhttp://militaria.onet.pl/1487953,artykul.html
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.