Oksydowanie bagnetu

[zabi]

Witam!

Mam ładny bagnet do mosina, był na nim niewielki nalot rdzy na całej powierzchni, zrobiłem elektrolize z pół godzinki i jest czyściutki, teraz chciałbym nałożyć na niego oksydę, tylko mam sporo pytań, poczytałem na forum o oksydach na zimno, nie są trwałe ale bagnet będzie w gablotce cały czas, czy taka oksyda dobrze zabezpiecza przedmiot przed korozją? Czy dodatkowo zabezpieczyć np Paraloidem B44? Z oksyd na zimno jakie najlepiej marki polecacie? A może lepiej zrobić taką kąpiel jak tutaj niektórzy koledzy polecali i podawali składy? Ale czy po tej kąpieli będzie wszystko ok? w składzie jest np kret a to jest żrące, nie chce żeby mi za rok zjadło fanta, co o tym myślicie? Powierzchnia bagnetu jest gładka dodam tylko, bo z tego co czytałem to ma to znaczenie.

Pozdrawiam

[Cyrograf15]

Oxyda tak sobie zabezpiecza, dopiero pokryta oliwką działa. Do gabloty wystarczy taka na zimno. Stosowałem kilka rodzaji i generalnie działają podobnie, nie mam ulubionej. Cała sztuka polega na odtłuszczeniu przed oxydowaniem. Są specjalne preparaty do tego, jak nie masz to może być aceton.
Wojtek

[zabi]

Ok, dzięki Wojtek, a jeszcze jedno pytanie czy oksyda sama w sobie, chodzi mi o ten preparat, czy nie wywołuje korozji przedmiotu? Co wchodzi w skład takiej oksydy? Nie lepiej zamiast oliwki potraktować po oksydowaniu Paraloidem?

Pozdrawiam

[Cyrograf15]

Oxyda to nic innego jak korozja :) To właśnie polega na pokryciu stali tlenkami. Można pomalować, jednak wystarczy oliwka (najlepiej specjalna do broni).
Wojtek

[zabi]

Aha, rozumiem, czyli to działa w tą stronę że na przedmiocie wytwarza się warstwa tlenków, które dalej chronią już przed dalszą korozją? No dobra, dzięki Wojtek, pobawię się z tą oksydą bo chciałbym poczernić ten bagnet tym bardziej że się do tego nadaję bo metal praktycznie gładki z malutkimi wżerkami gdzie niegdzie a taki iały" nieładnie wygląda.

Pozdrawiam