Skocz do zawartości

Przyjechali aż z Londynu, by szukać zabytkowych dzwonów


chemik3

Rekomendowane odpowiedzi

Najlepsi poszukiwacze skarbów z Polski i Londynu nie zlokalizowali zabytkowych dzwonów kościelnych z parafii Januszewice, które – jak mówi legenda – 200 lat temu zaginęły w okolicach rzeki Czarnej.
Takiej akcji poszukiwawczej powiat włoszczowski jeszcze nie widział. 30 ubranych w moro osób z wykrywaczami metali przyjechało do gminy Kluczewsko z różnych miast Polski i zza granicy, żeby szukać dzwonów. Stawiły się władze województwa na czele z marszałkiem województwa świętokrzyskiego Adamem Jarubasem, europoseł Czesław Siekierski i poseł Andrzej Pałys, nie wspominając o włodarzach powiatu i gminy.
WIELKIE EMOCJE
W sobotę w kościele parafialnym w Januszewicach dzieci na kolanach odmawiały różaniec w intencji powodzenia całego przedsięwzięcia. Po błogosławieństwie i poświęceniu sprzętu badacze wyszli w teren. W Januszewicach zapanowało wielkie podniecenie – kto żyw rzucił domowe prace i ruszył w stronę rzeki przyglądając się pracy niecodziennych gości i podpowiadając, gdzie mają szukać. – Dzisiaj mamy święto w całej gminie Kluczewsko – cieszył się wójt Kazimierz Nowak.
BYLI PEWNI
Poszukiwacze byli przekonani, że znajdą XVI-wieczne dzwony. – Nie byłoby nas tutaj, gdybyśmy nie wierzyli w legendę. Jeżeli te dzwony tu są, to wykopiemy je i oddamy parafii – twierdził Rafał Osiecki z Londyńskiego Klubu Eksploracyjno – Historycznego. Każdy pisk wykrywacza metali odbierano z wielką nadzieją. Płetwonurkowie badali głębokie, zamulone dna starorzeczy z dużą pieczołowitością.
FAŁSZYWY ALARM
Gdy w sobotę pod wieczór obwieszczono, że w korycie rzeki Czarnej między Januszewicami a Rzewuszycami, które wskazał jasnowidz z Poznania, znajduje się jakiś duży stop metalu, podniecenie wszystkich sięgnęło zenitu. Ludzi zaproszono na ognisko, na którym świętowano już pewny niemal sukces. Miała być zabawa do białego rana. Rzekę oświetlono, a poszukiwacze chcieli przez całą noc kopać w korycie. W niedzielę wszystkim posmutniały miny, gdy się okazało, że dzwon tak naprawdę jest tylko rudą darniową.
BĘDZIE POWTÓRKA
Wczoraj sprowadzono w okolice rzeki dwie koparki, które rozkopały kawał łąki. Straż pożarna z Kluczewska pompowała wodę, która zalewała głębokie wykopy. Jednak dzwony się nie znalazły. Za to jeden z mieszkańców przyniósł mały fragment dzwona ze spiżu. Poszukiwaczom aż oczy zabłyszczały…
– Postaramy się jeszcze wrócić w te strony i zorganizować zlot eksploratorów, gdyż teren jest ciekawy. Znaleźliśmy tu sporo monet i medalików – stwierdził Piotr Majczak z Polskiego Towarzystwa Badań Historycznych w Będzinie.
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20091005/POWIAT0113/441203950
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie