Skocz do zawartości

Jak można było uniknąć wybuchu II wojny światowej.


1000WATT

Rekomendowane odpowiedzi

Jak można było uniknąć wybuchu II wojny światowej



Polska nie zgodziła się w 1939 roku na budowę eksterytorialnej autostrady przez Pomorze do Prus Wschodnich. Co było dalej - wiadomo.

A może zamiast unosić się honorem należało pokombinować i spróbować przynajmniej odwlec termin wybuchu drugiej wojny światowej? W jaki sposób? Na przykład nie odrzucać niemieckich żądań, ale jednocześnie postawić swoje warunki, pozornie, dla zmylenia przeciwnika, zupełnie nieistotne.

Autostrada? Proszę bardzo, ale zbudujemy ją wyłącznie własnymi siłami. Polskich urzędników, polskich firm, polskich inżynierów i robotników. Gdzieś tak około 1942 hitlerowcy, zaniepokojeni brakiem jakichkolwiek postępów w inwestycji, zapytaliby Warszawę, co jest grane. Odpowiedzielibyśmy, że są pewne trudności z wykupem działek pod przyszłą autobanę. Rok później zwalilibyśmy winę na archeologów, którzy akurat w kluczowym dla przebiegu trasy miejscu natrafili na pozostałości pragermańskiej osady. W 1944 nasi przyrodnicy odkryliby w tej samej okolicy nieznany dotąd gatunek motyla, który na cześć wodza III Rzeszy zostałby nazwany Adolfus Hitlericus.

To dałoby nam czas aż do chwili, gdy poinformowalibyśmy Berlin, że mamy problemy finansowe i zastanawiamy się, czy nie budować drogi w formie partnerstwa publiczno-prywatnego z udziałem bogatego przedsiębiorcy z Tel Awiwu. Zanim führer zdążyłby ochłonąć po tej nowinie, zaczęlibyśmy dyskusję na temat nawierzchni przyszłej drogi: asfaltowa, betonowa, czy może wybrukowana tradycyjnymi, polskimi kocimi łbami?

A pół roku po uroczystym oddaniu autostrady do użytku, rozpocząłby się na niej generalny remont...

Oczywiście zawsze istniało niebezpieczeństwo, że zapatrzeni na przykład Gdyni czy Centralnego Okręgu Przemysłowego zbudowalibyśmy autostradę szybko i sprawnie. Ale i na to znalazłaby się rada - wystarczyło powierzyć kierowanie tym przedsięwzięciem przodkom ministrów Pola i Grabarczyka. W ostateczności sięgnąć po wariant B. Niechby autostradę zbudowali Niemcy, ale nie tylko tę pomorsko-pruską, ale całą ich sieć. Pod klucz. Wojny zapewne nie udałoby się uniknąć, lecz przynajmniej mielibyśmy dzisiaj 2500 kilometrów niezłych dróg. Jak znalazł, na Euro 2012.
http://poboczem.pl/news/ii-wojna-i-niemieckie-autostrady,1361638

Gdyby za marzenia karali...,ale z drugiej strony to kto wie ;)
Saluto!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie