Skocz do zawartości

Krajobraz po poszukiwaczach


mieszko_1vp

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Nie będę bił pokłonów, ale co do Fibuli wartość historyczna B.duża ( są tylko dwie w Polsce) materialna zerowa...i co..nie w muzeum tylko gdzieś" leży i czeka...
A jak Kolego Menażka wyobrażasz sobie rejestrację w tym bałaganie tysięcy poszukiwaczy z wykrywaczami i wydanie im pozwoleń.
I kto za to zaplaci???
Przecież nie rząd.I tak sa cięcia.
To kto??? I jak ludzie z podatków , to czy się na to zgodzą????
Wątpliwa sprawa...
  • Odpowiedzi 124
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
cezo2007 to równy koles słuchajcie go bo dobrze mówi
z czasem nastawienie muzealników powinno się zmienic ale to musi potrwać no i najlepiej żeby powstała odpowiednia ustawa bo w ten sposów wiele cennych zabytków pozostaje w szarej strefie a wtedy by mozna było pokazać to co sie znalazło bo przecież każdy poszukiwacz ma nateuralny odruch pochwalenia się swoim znaleziskiem a obecne prawo temu przeszkadza ze szkoda dla poszukiwaczy i muzealników czy archeologów bo przeciez jedni i drudzy byli i bęą i wspulny mianownik trzeba będzie w końcu kiedys znależć tylko kiedy pozdrawiam wzystkich na forum teraz ide na kolacyjke:))
Napisano
Dziękuję ci Kolego Manierka, ale myślę że tak jak ja myśli większość na tym forum.
Co do obrażania Cię to źle to odebrałeś , nie obrażam Ciebie,twojego wykształcenia,ani poglądów.
Forum jest od tego ,aby wypowiedzieć swoje osobiste zdanie i My się tu nie Obrażamy ani nie kłócimy , tylko polemizujemy....
Życze smacznego i powracaj szybko do naszej dyskusji.
Pozdrawiam.Cezo.
Napisano
jedno jest pewne nasz żad powinien w końcu zająć sie takimi sprawami bo to nie odosobnione przypadki a poszukiwaczy i kolekcjonerów wedle statystyk jest satki tysiecy.
powinna powstac jakas normalna ustawa która pozwoli współpracowac muzealnikom archeologom i kolekcjonerom chobbystom i poszukiwaczom na wzajemna wspułprace a kozysci z tego napewno będą wystarczy popatrzeć na wyspy brytyjskie tam to działa bardzo dobrze zreszta nie tylko tam pozdro
Napisano
a tak na koniec to najlepiej panowie nie bierzcie zabytków jak je znajdziecie przypadkiem zostawcie je w tym miejscu nic im się nie stanie to co miało sie rozpasc juz dawno sie rozpadło i unikniecie problemów co z tym zrobic no i starajcie sie unikać stanowisk archeologicznych rzecz jasna temat chyba juz wyjaśniony pozdrawiam
Napisano
Po raz kolejny przetacza się dyskusja o sens zgłaszania swoich przypadkowych znalezisk do muzeów regionalnych lub bezpośrednio WKZ. Z racji tego, ze sam czasem biegam z wykrywaczem ale jednocześnie mam sporo zawodowych kontaktów z WKZ w całej Polsce nasuwają mi się kilka myśli.
1.Łażenie z wykrywaczem po stanowiskach archeologicznych. Każdy musi mieć świadomość, że to zwykła kradzież. Nie rozumiem tłumaczeń o braku informacji o lokalizacji stanowisk archeologicznych w terenie. Wystarczy chcieć. Rozumiem, że nie ma się dostępu do szczegółowych danych z AZP, ale chyba nic nie stoi na drodze aby pierwsze rozpoznanie przeprowadzić choćby przez e-archeo. To już pierwsza wiadomość, czy możemy „bez stresu” grzebać w danym rejonie. Niestety trzeba również trochę czytać – polecam materiały i roczniki wydawane przez lokalne muzeum. Wtedy łatwo zorientować się gdzie w ostatnich pięćdziesięciu latach coś znaleziono i gdzie prowadzono badania. Żeby sprawa była jasna – stanowisk archeologicznych nie rozkopują przypadkowi poszukiwacze. Ostatnio byłem na splądrowanym grodzisku w środku gęstego lasu, wśród bagien i oddalonego od najbliższej transzei o przeszło 10 km. Nikt mi nie powie, że trafił tam jakiś zagubiony gość poszukujący militariów.
2.Czy zgłaszać znaleziska? Zgłaszać. Jeszcze nigdy nie spotkałem się „z mordem w oczach” u wykwalifikowanych służb. Po prostu przypadkowe trafienie. Pomiar GPS w terenie i zwrot fantu bez dalszego grzebania w tym terenie. Jakoś nigdy nie podniecały mnie dyplomy – choć przyznam się, że fajnie taki mieć w domu
3.Czy udostępniać dane o lokalizacjach stanowisk? Tak. Trzymanie ich w tajemnicy jest bez sensu. Tak się składa (tak mi się wydaje), że większość osób, które grabi stanowiska to ludzie inteligentni i oczytani. Trzeba się nieźle napracować z literaturą aby sobie wyszukać w miarę dziewicze i ciekawe (wiem, że brzmi to nieciekawie, ale porzućmy na chwilę emocje i kierujmy się chłodną kalkulacją) w fanty stanowisko. Tak, czy siak „zainteresowani” znajdą to co będą potrzebowali.
4.Gdzie skanalizować energię miłośników amatorskich działań archeo? Może na uzupełnienie AZP? Wspólne akcje jako siły pomocnicze? Często podawany jest zarzut, że później te siły na własną rękę rozkopują badane z archeologami stanowisko. A ja zapytam inaczej – czy bez tego i tak by nie rozkopali (przecież umieją czytać gazety i fora – więc lokalizacja badań na podstawie sprawozdania rocznego muzeum, czy WKZ + wywiad w terenie to fraszka). A może dzięki wspólnej akcji wzrośnie kultura kopacza i pomoc dla lichego budżetu muzeum?
A teraz chwila szczerości. Czy kusi mnie czasem przeorać jakieś stanowisko. Odpowiem szczerze – kusi. Szczególnie, gdy mam świadomość, że chyba nigdy nikt z archeologów tam nie wbije łopatę. Przyznają się do tego sami archeolodzy w swoich opracowaniach – wystarczy przejrzeć materiały konferencyjne, czy choćby liczbę nie przebadanych stanowisk wniesionych ostatnio do AZP. Jednak cóż, na razie zaciskam ząbki i idę kanalizować swoją energię przygotowując renowację kolejnego budynku…. I mając nadzieję, że może wkrótce zmienią się przepisy.
Napisano
Jaki madry watek. Swieta slowa.
Prawda jest taka: jesli chcecie cos uzyskac w przyszlosci, sami musicie oczyscic wlasne srodowisko z takich gnojow yjacych i czeszacych miejscowki". Zadna ustawa tego nie zmieni. Rabowanie cmentarzy - brak slow. Rabowanie stanowisk archeo - brak slow. To elementarny brak... sam nie wiem czego? Kultury? Moralnosci? To sie chyba z domu wynosi.
Moze kiedys sam zaczne szukac, moze nie, ale jesli zobacze takiego rylca w lesie czy na polu, to od razu zadzwonie po policje i lesniczego. A i o WKZ zahacze. Bez skrupolow. Jesli juz musicie dzialac w podziemiu, mozna to robic jakos delikatnie. Choc nie wiem, czemu niemozna wystapic o pozwolenie szukania na jakims I wojennym okopie? Jesli nie ma tam stanowisk archeo a wlasciciel pozwoli to pozwolenie ma duza szanse powodzenia. Sami nie macie tez czasem ochoty rozrysowac tego okopu i dokladnie skatalogowac ze zdjeciem kazdej rzeczy tam znalezionej? Za 100 lat bedzie to raczej niemozliwe, zwlaszcza jak sterty pacanow zrobia tam odkrywkowa kopalnie wegla rodem z ksiezyca... A tak kolekcja bedzie kompletna, dokladnie opisana i skatalogowana. Sama radosc. Jesli mamy cos zmienic, musimy zaczac sami wsrod wlasnych szeregow. A czy tematem nie moznaby zaintereswoac kogos z prasy? Moze ktos przedstawi ludziom w koncu problem legalnosci poszukiwan z naszej perspektywy? W koncu to IV wladza... Jest tu zdaje sie p. M. Jagiello, zaangazowany mocno w sprawe I wojennych cmentarzy z bitwy lodzkiej. Ma ktos do niego namiary?

P.S.
Tak mi sie przypomnialo: hubertosq - czasy po poprzednim ustroju to tylko i wylacznie zwrot owarzysz". W liczbie mnogiej Was/Wam/Nam mowiono wszak do wladcy i o wladcy ;)
Napisano
Mówicie o tysiącach ,,nie nazwę ich poszukiwaczy '',którzy przy zakupie wykrywacza zadają jedno podstawowe pytanie ,,kiedy on się mi zwróci ''.Każdy przedmiot który wpadnie im w rękę najpierw rodzi pytanie ,,ile może być warty''a przy okazji dopiero skąd pochodzi.Tylko nie mówcie mi że to odosobnione przypadki bo rzygać mi się chce ,a patrząc nawet na to forum i jego dziwną metamorfozę w ciągu ostatniego roku, widać to wybitnie .Jeszcze nie tak dawno uważałem że prawo nas krzywdzi a przepisy są nieludzkie ,lecz teraz coraz częściej zauważam że to jedyny sposób aby nasze hobby nie zapisało się w historii jako bezmyślne działania licznej grupy barbarzyńców, nie pozostawiająca po sobie nic poza niepozasypywanymi dołami i potrojonymi obrotami portali aukcyjnych .Tysiące kolesi przemierzających nasze pola i lasy z wykrywaczem w jednej ręce a browarkiem w drugim ,dla podniesienia animuszu ,ma w d.... jakieś tam górnolotne hasła i prośby o zachowanie kultury .A my możemy sobie co najwyżej na to wszystko popatrzeć ,z łezką w oku , zaciśniętym gardłem i pięściami ,w poczuciu bezsilności .Pozdro...
Napisano
kokesh ale prawda też jest taka że taki typ poszukiwacza" ma głęboko w d**** wszystkie zasady i mam nadzieję że i trzyma z się z dala od tego rodzaju miejsc jakim jest to forum! Może naiwnie ale mam nadzieję że jesli takie osoby są na tym forum to jest ich mała garstka...Pozdrawiam wszystkich POSZUKIWACZY!!!
Napisano
hieny cmentarne znajdziesz w kazdym srodowisku.czesto sa to goscie uwazajacy sie za super eksploratorow.idzie glownie o kase.hamulce moralne nie wchodza w gre.w wolnym czasie znajdziesz ich w domu przy browarku,jedyna ksiazka to ta telefoniczna.w tle jeszcze jakas plastikowa",moze troche disco polo i rozwalony tv z serialem.
Napisano
To co publikuje cezo2007 na swoim zdjęciu to tzw. fibula mieszana A.IV/VI. Radzę zgłosić znalezisko do muzeum!
Napisano
A pamietacie ten zapis ze wszystko co lezy w ziemi I nie MOZNA ustalic jego własność nalezy do skarbu panstwa wiec nie piscie ze jak panie wam pierscionek i na drugi dzien juz bedzie nalezał do panstwa. Dziadek mogl zaopac bmw sahare w ziemi 50lat temu i ma papier ze to jego to figa z tego sie nalezy państwu choc lezal w ziemi! czytajcie kodeks
  • 4 weeks later...
Napisano
Zgłoszone parę lat temu...
Nie chcieli nic z tym zrobić i sprawa umarła z
czasem.Zero zainteresowania..Szok!!!
Przeciez nie będę ich prosił na kolanach aby to ode mnie zabrali.
Pozdrawiam.
  • 2 weeks later...
Napisano
a widział ktoś może STALAG IIIc w Kostrzynie n/O?? (mieszkałem tam 15 lat) dziura przy dziurze ;/ niebawem będę jechał do Kostrzyna to może odwiedzę cmentarz i porobię fotki i wstawię na forum...


Pozdrawiam Ejni
Napisano
Witam. Wracając do tematu . Jakiś czas temu w lesie widziałem duło wymiary 1,5 m x 1 m , a obok leżał zardzewiały garnek. Nikt nie raczył zasypać :( pozdrawiam
Napisano
Tak wygląda las rudnicki w Grudziądzu.Przez takich odkrywców"jesteśmy postrzegani jako grabierzcy,wandale leśni.Przylepiona łatkę trudno zedrzeć.Pozdrawiam
Napisano
witam...niedługo zacznie się sezon wykrywkowy, znowu pewna grupa pseudo poszukiwaczy wlezie" do naszych lasów.Lubię pochodzić po lesie dla przyjemności nie koniecznie kopać w ziemii. Najbardziej wnerwia mnie postawa niektórych poszukiwaczy wykopie dziurę na pół metra, nie zasypie mało tego zostawia na wierzchu pocisk" krew mnie zalewa! Długi czas mieszkałem w samym sercu Borów Tucholskich, znajomości z miejscową służbą leśną nie były mi obce, kilka razy interweniowałem u leśników gdy znalazłem przy drodze w wykopie
12 przeciwpancernych pocisków kal.75 mm. Najgorsze jest to ,że wcześniej majsrowały przy nich dzieciaki.Poszukiwacze trochę rozwagi!!!!
Napisano
Pojechałem na wakacje 650km od domu,wchodze do lasu,dziur na ryte więcej niż po dzikach.Jak K...a można wbić do pnia ostry nabój spłonką do góry i zostawic!!!,Dzieci z koloni przynoszą wychowawcy skorupe od granatu!!! Nie zbierasz, nie potrzebujesz! Zostaw tak jak zastałeś: W ZIEMI ...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie