Skocz do zawartości

Wakacje na beczce prochu.


Martin

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
der K napisał:
Czesc L.
Znajac zycie panowie z 36 Zmechanizowanej...zawitaja i do bohatera...(tak po drodze);))
Nie ma co ,"odwazny gosc..
Pzdr der K."

-- Wątek przeniesiony z działu Sprzęt poszukiwawczy" --
Napisano
Swoją drogą podoba mi się to dyplomatyczne określenie: poszukiwacz amator starych, metalowych rzeczy ukrytych w ziemi" :)

pzdr.
Napisano
Wakacje na beczce prochu

Marcin Gomarski z Koszalina, poszukiwacz amator starych, metalowych rzeczy ukrytych w ziemi, odkrył w Unieściu skład amunicji. - Nie mogłem uwierzyć w to, co zobaczyłem. Przecież to wysypisko stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo. Latem wypoczywają w pobliżu tysiące turystów i bawią się dzieci.
Setki naboi leżą tuż obok plaży w Unieściu, gdzie wypoczywają tłumy turystów! Dopiero po naszej interwencji składem starej amunicji zainteresowały się władze gminy Mielno i policja.
Niebezpieczne wysypisko odkrył Marcin Gomarski, poszukiwacz amator z Koszalina, który zaalarmował naszą redakcję. Natrafił na nie przy drodze Unieście - Łazy, niedaleko kanału łączącego Jamno z Bałtykiem.



W zaroślach i pod ziemią
Co zrobić, gdy znajdziemy starą amunicję?
Major Ryszard Wroński z 36. Brygady Zmechanizowanej z Trzebiatowa
- Przede wszystkim niczego nie dotykajmy. Drugi krok to zabezpieczenie groźnego miejsca. Należy otoczyć teren jakąś palisadą z gałęzi lub oznaczyć go na przykład kartką z napisem Uwaga! Niewybuchy!”. Jeżeli jesteśmy z kimś, to niech jedna osoba pilnuje, aby nikt do znaleziska się nie zbliżał, a druga powiadomi policję, straż pożarną lub jakikolwiek urząd. Powtarzam, najważniejsza zasada w takich sytuacjach: niczego nie dotykać i jak najszybciej zawiadomić policję.
- Idąc wzdłuż drogi, spostrzegłem ścieżkę skręcającą w zarośla. Chciałem sprawdzić, gdzie prowadzi i nagle znalazłem się w samym środku zdewastowanego składu amunicji - opowiada. Na ziemi leżały kilku- i kilkunastocentymetrowe naboje. Rozrzucone były w promieniu kilkunastu metrów. Z napisów wynikało, że przeżartą już rdzą amunicję wyprodukowano w latach 1942-43.
- Jedno miejsce rozkopałem. Pod ziemią też jest cała masa naboi. Sprawdziłem jeszcze teren po drugiej stronie drogi. Tam również odkryłem starą amunicję - opowiada Gomarski.
Jest pewien, że na niebezpieczne wysypisko nie natknął się jako pierwszy. - Wszędzie widać rozsypany proch. Na pewno ktoś był przede mną i rozbrajał pociski - mówi. - Latem dużo ludzi tu się kręci, a ślady wyraźnie wskazują, że stał tutaj namiot. Boję się, że komuś stanie się krzywda.



Lepiej być ostrożnym
O tym śmiercionośnym znalezisku wspólnie z panem Marcinem zawiadomiliśmy władze gminy Mielno, na której terenie znajduje się arsenał, oraz policjantów.
- Amunicja? W Unieściu? Pierwsze słyszę - przyznaje Zbigniew Choiński, wójt gminy Mielno. - W porozumieniu z policją teren zabezpieczymy i powiadomimy saperów - zapewnił nas wczoraj po południu.
Policjanci również nic nie słyszeli o składzie starej amunicji w Unieściu. - W takich przypadkach zawsze zawiadamiamy saperów i dbamy o to, aby nikogo we wskazanym miejscu nie spotkała krzywda - mówi Mariusz Łyszyk, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej w Koszalinie.
Funkcjonariusze razem z panem Marcinem pojechali wczoraj do Unieścia, aby zabezpieczyć wskazane miejsce.
Do Unieścia mają przyjechać saperzy z 36. Brygady Zmechanizowanej z Trzebiatowa. - Nasz patrol dotrze na miejsce w 48 godzin od przyjęcia zgłoszenia. Do tego czasu apeluję o wielką ostrożność. Zabawa z powojennymi pozostałościami to śmiertelne niebezpieczeństwo - przestrzega major Ryszard Wroński.
Przypomina, że starej amunicji nie wolno rozkręcać ani wrzucać do ogniska. - Niekiedy wystarczy ją lekko tknąć i tragedia gotowa. W mgnieniu oka człowiek staje się kaleką albo traci życie - mówi.
Dodaje, że Pomorze Środkowe jest naszpikowane groźnymi pamiątkami po II wojnie światowej. - Rocznie interweniujemy kilkaset razy. Na szczęście już bardzo dawno nie doszło do żadnego wypadku - mówi.


Fot. Radek Koleśnik
Marcin Gomarski z Koszalina, poszukiwacz amator starych, metalowych rzeczy ukrytych w ziemi, odkrył w Unieściu skład amunicji. - Nie mogłem uwierzyć w to, co zobaczyłem. Przecież to wysypisko stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo. Latem wypoczywają w pobliżu tysiące turystów i bawią się dzieci.



RAMKA
Co zrobić, gdy znajdziemy starą amunicję?
Major Ryszard Wroński z 36. Brygady Zmechanizowanej z Trzebiatowa
- Przede wszystkim niczego nie dotykajmy. Drugi krok to zabezpieczenie groźnego miejsca. Należy otoczyć teren jakąś palisadą z gałęzi lub oznaczyć go na przykład kartką z napisem "Uwaga! Niewybuchy!”. Jeżeli jesteśmy z kimś, to niech jedna osoba pilnuje, aby nikt do znaleziska się nie zbliżał, a druga powiadomi policję, straż pożarną lub jakikolwiek urząd. Powtarzam, najważniejsza zasada w takich sytuacjach: niczego nie dotykać i jak najszybciej zawiadomić policję.
(pol)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie