Gość Napisano 21 Maj 2003 Napisano 21 Maj 2003 Witam,mam takie pytanie: czy ktoś może wie, jakie jednostki pancerne operowały na przełomie lipca i sierpnia 1944 w okolicach Rzeszowa? Uprzedzam, że raczej nie mam dostępu do jakiejś literatury historycznej. A chodzi mi o taką rzecz:w Bratkowicach k/Rzeszowa do połowy lat 80-tych (na pewno co najmniej do 1987) stały 2 wraki niemieckich czołgów. Jeden to była właściwie tylko wanna z resztkami kół , natomiast ten drugi był właściwie cały. Teraz już ich nie ma, fama głosi, że poszły do huty, choć tak naprawdę to kto to teraz sprawdzi? Chodzi mi o ustalenie, co to za czołg mógł być. Sam go widziałem, pamiętam, że był naprawdę potężny, większy od sowieckich T-34 (ten odnośnik do T-34 dlatego, że z tym typem jestem obeznany od małego, mój ojciec woził mnie takim, widuje się na pomnikach) Niestety w latach 80 tych nie było internetu, i wtedy nie byłem obeznany z typami czołgów niemieckich. Czy mógł to być Tygrys? Może dałoby się dojść po tych niemieckich jednostkach? Kolega mieszkający w Bratkowicach opowiada, że tam podobno w środku wszystko było, jako dziecko bawił się tam np. zmieniająć biegi". Pytałem o zdjęcia, żeby popytał znajomych, ale mówi, że nikt nie ma. I że podobno ktoś tam ma zrobione drzwiczki do piwnicy z czołgowego włazu. Z kolei inny mieszkaniec Bratkowic twierdzi, jak to zwykle w takich przypadkach, że w okolicznych stawach jest jeszcze jakiś utopiony, ale to raczej należy traktować sceptycznie. Co do tych ewentualnych zdjęć, to podobno jest jeszcze jakieś Towarzystwo Miośników Bratkowic, czy coś w tym stylu, może oni by coś mieli, ale na razie nie wiem jak do nich dotrzeć.PozdrawiamJarekPS. Ta wanna to była od czegoś mniejszego, bądź mógł to być jakiś ciągnik art.
jotes Napisano 21 Maj 2003 Napisano 21 Maj 2003 Pamięć bywa najczęściej dość zawodna. Najlepiej rzeczywiście dotrzeć do elementów, które zachowały się u mieszkańców okolicy lub zdjęć, jeśli takie istnieją. Z moich doświadczeń wynika, że próba naginania wspomnień do dokumentów historycznych przynosi często kuriozalne efekty. Lepiej mieć wardy" dowód w ręce...Pozdrawiam,jotes
Gość Napisano 30 Czerwiec 2003 Napisano 30 Czerwiec 2003 Trochę się zawziąłem i postanowiłem zrobić adanie terenowe". Wydrukowałem sobie sylwetki niemieckich czołgów ze strony Whatfor (ale nie wszystkie, bo tam tego mnóstwo)i pokazałem koledze, a nuż mu się coś przypomni i rozpozna. Ku mojemu najwyższemu zdumieniu on i jego kumple wskazywali na Królewskiego Tygrysa :). Ale wczoraj w Bratkowicach był jakiś festyn, a po kościele apel poległych (na terenie działała partyzantka AK, były ofiary). Myślałem, że będzie to dla mnie najbardziej wiarygodne źródło informacji. Niestety, z tych prawdziwych kombatantów był chyba 1 w stanie nie nadającym się do rozmowy(już staruszek). Inni starsi ludzie albo nie pamiętali (ten z tego Towarzystwa Miłośników Bratkowic), albo im się mieszało (panie, to był złom, bez lufy, przyjechali, pocięli) (nic tam nie było, jakieś szczątki) (na Porębach Bronek ma 2 takie oryginały poprzerabiane, robi nimi w lesie). Pojechałem do tych Poręb Kupieńskich - to po drugiej stronie lasu, wioseczka na odludziu, wszyscy się znają. Panie, jaki Bronek? Nie ma tu takiego, co by miał jakieś koparki, pługi czy coś takiego". Tyle, że się dowiedziałem, że chodzi pewnie o faceta w Przedborzu (to jeszcze dalej), który ma faktycznie 2 ciągniki leśne, ale fabryczne, nie pamiętam nazwy.No ale przy tym pomniku znalazł się jednak facet, który widział, jak komuś pokazywałem te sylwetki, podszedł i bez wahania wskazał na Pz III, z komentarzem, że na 100 procent to ten, i że ręczy mi jako sołtys. I ja byłbym skłonny się do tego przychylić, bo moim prywatnym typem był Pz IV (z tego, co zapamiętałem). Grunt, że się dowiedziałem, że jest we wsi facet, który jest kronikarzem", i że może będzie miał foty. Zobaczymy.
Gość Napisano 30 Czerwiec 2003 Napisano 30 Czerwiec 2003 No i się dowiedziałem, że w tych Porębach Kupieńskich też stał wrak czołgu, też już go nie ma...
jotes Napisano 1 Lipiec 2003 Napisano 1 Lipiec 2003 Poszukałbym jednak zdjęć. Na pewno są, ale trudno będzie do nich dotrzeć. I pewnie wtedy się okaże, że to zupełnie co innego było :-) A tak przy okazji, to czas i miejsce rzeczywiście zbliżone do rejonu, w którym używano Królewskich (Staszów). Ale wydaje mi się, że Wisły nigdy nie przekroczyły?Pzdr,jotes
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.