osterode Napisano 13 Listopad 2005 Autor Napisano 13 Listopad 2005 Od wielu lat omijałem to miejsce szerokim łukiem. Ale nigdy nie przyszło mi do głowy udać się tam z maksymalnie podkręconą dyskryminacją.I tak uzbrojeni w nadzieję na kolorek" oraz z wielką ochotą na spacer krajoznawczy udaliśmy się do Samborowa.
osterode Napisano 13 Listopad 2005 Autor Napisano 13 Listopad 2005 Ktoś kiedyś chciał wiedzieć jak wyglądają owe" kopuły...brak słów.
osterode Napisano 13 Listopad 2005 Autor Napisano 13 Listopad 2005 stan samych bunkrów jest opłakany.
osterode Napisano 13 Listopad 2005 Autor Napisano 13 Listopad 2005 a nawet wręcz fatalnie opłakany. miejscowe lumpy wyciągneły praktycznie wszystkie metalowe elementy i nie wiedzieć czemu ktoś kiedyś wybił wielką dziurę w narożniku bunkra(miał ten ktoś krzepę i samozaparcie).
osterode Napisano 13 Listopad 2005 Autor Napisano 13 Listopad 2005 i jeszcze jedna fotka w kierunku nach ost.
osterode Napisano 13 Listopad 2005 Autor Napisano 13 Listopad 2005 a oto powód mojej niechęci do tego miejsca-pomimo max.podkręconej dyskryminacji nie obyło sie bez kopania takich fantow.
osterode Napisano 13 Listopad 2005 Autor Napisano 13 Listopad 2005 wpadła też taka niespodzianka. ładunek miotający do gr.w.34.oczywiście uległ ekologicznej utylizacji :-)
osterode Napisano 13 Listopad 2005 Autor Napisano 13 Listopad 2005 nie obyło sie też bez innych niespodzianek....ehhh ci artyści.
osterode Napisano 13 Listopad 2005 Autor Napisano 13 Listopad 2005 a oto kolorowy efekt dzisiejszego całodniowego kopania.prędzej bym się spodziewał zagajnika palm i małpiarni w Samborowie niż tego. ale kto by narzekał-napewno nie ja.pozdrawiam
miro5671 Napisano 16 Listopad 2005 Napisano 16 Listopad 2005 Osterode.A co to za monetki ??? Bo trochę żle widać.Pozdr.Miro {gratulacje-fajne te fanciki}
osterode Napisano 16 Listopad 2005 Autor Napisano 16 Listopad 2005 Są to dwie miedziane klipy szwedzkie (około 1626), boratynka, jeden faszysta i szeląg Kuchmeistera-wszystko podniesione z jednej drogi w ciągu 30 min. Straciliśmy cały dzień łażąc i znajdując urwiłapki, a najlepsze fanty trafiły sie przed zmierzchem jak zdechły baterie:-(pozdro
koroner Napisano 22 Listopad 2005 Napisano 22 Listopad 2005 Ojoj Radziu!!!Dzielny z ciebie chlop.Piekne towary wykrzesałes z ziemi samborowskiej - stolicy rozpusty,maloletnich rodziców, tam gdzie wino sprzedaja na szklanki.Jak zes ty to uczynił?Słyszałem od pijanych anarchistów że niestrudzenie ryjesz w nawet najwiekszej zmarźlinie.W przypływie szczęscie i blasku chwały nie zapomnij jednak o swym koledze z na przeciwka który tak jak i ty kocha relaks ze szklaneczka aperitifu....więc gdy upłynnisz fanty.........zapros go na zalanie pały :D !!!z powazaniem George Jettson
Fazzi445 Napisano 4 Październik 2015 Napisano 4 Październik 2015 Witam. Dziś znalazłem to forum i kilka wątków o Samborowie. Sam tam kiedyś mieszkałem do 1974r. Mieszkaliśmy w domu poniemieckim .Dom ten dostała moja babka za mienie pozostawione na Litwie , gdy przesiedlili ją do Polski. Z domem tym związanych jest kilka historii . Mój ojciec kiedyś wymieniał belkę na strychu i znalazł tam karabin Mauser najprawdopodobniej lecz bez zamka >Widomo jakie to były czasy więc karabin ten utopił w gnojówce za oborą . Później wymieniając drugą belke znalazł zamek i kilkanaście sztuk amunicji . Rzeczy te znalazły się w tym samym miejscu co karabin . W 1970 r. ojciec kazał nam wykopać dół na ogrodzie gdyz miała tam być zrobiona ziemianka na buraki . W trakcie kopania (miałem wówczas 8 lat) razem z bratem wykopalismy skrzynie w której były kilka szt broni białej długiej oraz jakieś garnki koloru żółtego. Wszystko to daliśmy szmaciarzowi i dostaliśmy od niego duzo gwizdków , lizaków i jakieś zabawki . Gdy dowiedziała sie o tym matka dostaliśmy od niej taki łomot , że do dziś pamiętam !!!!!Kilka lat wcześniej ojciec orał ogród a miał konia tzw perszerona do zrywki w lesie. Koń ten zapadł się w dziurę koło dużej rosnącej gruszy . Nie mógł sie wydostać i przebierał kopytami . Jak sie okazało wpadł w schowek poniemiecki z zastawą , Prawie wszystko potłukł. Do dziś w mojej rodzinie zostały tylko tylko dwa duże kielichy ze szkła w odcieniu zielonym . Obok naszego gospodarstwa było pole ,,garbusa,, Jego syn (jak zwykle pijany) orał to pole a myśmy go obserwowali. Zauważyliśmy ,że coś wyorał , jakies deski, ale nie zwrócił uwagi i poszedł dalej. Jak sie okazało był tam schowany pistolet maszynowy , amunicja w magazynkach oraz niemieckie granaty tzw, tłuczki . Za pomocą tych granatów łowiliśmy później ryby na jeziorze Drwęckim na tzw I Bindudze .Z pistoletu strzelaliśmy dopóki starczyło amunicji a później trafił w to samo miejsce co karabin. Na początku tak 1970 przyjeżdżali do nas Niemcy i koniecznie chcieli wejść na strych domu , lecz ojciec nigdy ich nie wpuścił ( na pewno nie przyjechali po karabin). Dawali ojcu marki , żeby ich wpuścił i zostawił samych . Dwa lata temu byłem w Samborowie i widziałem , że dom stoi nadal w stanie nienaruszonym (bynajmniej dach ) więc może jeszcze można coś tam znaleść . Pozdrawiam poszukiwaczy z okolic Ostródy
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.