Skocz do zawartości

List otwarty do MHMG w sprawie Westerplatte!


wachmistrz

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Znowu mijasz się z prawdą, kolekcj.
To Ty pierwszy zacząłeś temat Dąbrowskiego. Każdy może to sprawdzić. Napisałeś :
„Jak dla mnie Stowarzyszenie sprawia wrażenie grupy pieniaczy, która zabrała się za temat Składnicy. Najpierw niepoważna akcja z kpt. Dąbrowskim.”
Jesteś tu wyraźnie po to, żeby jątrzyć. Tylko o to Ci chodzi. Lepiej załóż wątek o Piłsudskim :)
  • Odpowiedzi 64
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
KZ: Doskonale widzisz w jakim kontekście jest tu wymienione nazwisko Dąbrowskiego. Nie było i nie jest moim celem rozstrzygać kto dowodził na W-tte, do czego z dużą lubością dąży Wachmistrz.
Prędzej natomiast bym się skłaniał że jątrzy tu Wachmistrz w swojej sprawie z MHMG.
Napisano
MHMG jest cierniem w powojennej historii Westerplatte, a już szczególnie działania (brak działań!) ze strony MHMG, co widoczne jest w zarzutach zawartych w liście otwartym. Nasze działania wobec MHMG to krucjata idealistów i pasjonatów do których zdaje się nie należysz. Chcesz bronić nieróbstwo MHMG? Proszę bardzo. Więc pisz na temat, a nie sięgaj po sprawy, których w liście otwartym nie ma (Sucharski-Dąbrowski).
A poza tym Kolekcj idź juź spać i daj pracować innym :)
Napisano
Wachmistrzu, ja już dawno proponowałem zakończenie tej rozmowy. Widzę, że jednak zawsze musisz napisać swoje zdanie jako ostatni (czyżbyś w tym upatrywał rację w dyskusji?). Teraz kiedy objaśniłeś, że jesteś idealistą i pasjonatem który walczy z wiatrakami ludzkiej ignorancji i ciemnogrodu, którego jestem przedstawicielem, możesz iść wypocząć przed ciężką i sumienną pracą dnia następnego, kiedy to odkryjesz kolejne szalbierstwa historii. Baw się dobrze :)

Ja wpadnę tylko jutro poczytać zamieszczoną tu odpowiedź. Może się przekonam i pójdę w stronę Światła. Dobrej nocy życzę.
Napisano
Zaraz wklejam odpowiedź MHMG, a po niej nasz list w odpowiedzi na to co dostaliśmy z MHMG. Obydwa listy będą dostępne na dniach na stronie www.westerplatte.org Odpowiedź z MHMG dodatkowo jako skan, żeby nie było niedomówień.

Mr KZ: dlaczego ja też mam takie wrażenie, że Kolekcj już czytał odpowiedź z MHMG? :)
Napisano
Gdańsk, 6 czerwca 2005

Do:
Adam Koperkiewicz
Dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Gdańska
80-831 Gdańsk, ul. Długa 46/47

W nawiązaniu do sygnowanego dnia 30 maja 2005 r. pisma dyrektora Muzeum Historycznego Miasta Gdańska napisanego, jak czytamy w treści, w imieniu Prezydenta Miasta Gdańska i skierowanego do naszego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte, odpowiadamy na zawarte w nim sformułowania.
W/w pismo nie wyjaśnia właściwie żadnego z zarzutów przedłożonych dyrektorowi MHMG Adamowi Koperkiewiczowi oraz kierownikowi Oddziału Westerplatte MHMG (Oddział Wartownia Nr 1 na Westerplatte) Mirosławowi Glińskiemu w liście otwartym przekazanym na ręce dyr. Koperkiewicza w dniu 17 maja 2005 r. Otrzymaliśmy jedynie odpowiedź na trzy z 14 punktów, które przedstawiliśmy w piśmie do Prezydenta Miasta Gdańska z dnia 3 maja 2005 r. Odpowiedzi te są pisane tonem i w stylu, który nie przystoi poważnej instytucji, za jaką uważamy MHMG.

W sprawie zmian przestrzennych na Westerplatte MHMG zasłania się po raz kolejny pismem od sekretarza generalnego SARP, które to pismo nadesłane zostało MHMG przede wszystkim z powodu nacisków lokalnych mediów po opublikowaniu artykułu „Westerplatte – małe Verdun” w magazynie „Odkrywca” nr 11/2003, w którym postawiono zarzuty niedbalstwa MHMG na terenie Westerplatte, w tym na terenie Wartowni Nr 1 będącej pod opieką tej instytucji. Dyrektor Koperkiewicz po raz kolejny postanowił wykorzystać pismo SARP jako parawan kamuflujący funkcjonowanie MHMG na Westerplatte. Podczas konferencji zwołanej przez Prezydenta Miasta Gdańska p. Pawła Adamowicza w dniu 17 maja 2005 r. po raz kolejny dyr. Koperkiewicz wykorzystał pismo z SARP jako środek mający zablokować wszelkie inicjatywy na Westerplatte. Pismo SARP w żaden sposób nie tłumaczy stanu wieloletniego zaniedbania Wartowni Nr 1, jak i terenu Westerplatte ze strony MHMG.
W odpowiedzi na nasze pismo dyr. Koperkiewicz pisze, że „MHMG jest jedynie gospodarzem Wartowni Nr 1 i 5839 m² terenu prowadzącego od niej w kierunku przystanku autobusowego”. Przypominamy, że obowiązkiem muzealnika i historyka jest dbanie także o zabytki będące bez opieki, a w tym wypadku znajdujące się na działkach przyległych do działki nr 25/1 Obręb 62 Kw 31346. Jest żenującym przypominanie kierownictwu MHMG, że polski żołnierz walczył na całym terenie Westerplatte, a nie tylko w Wartowni Nr 1! Obowiązkiem historyka i muzealnika, zwłaszcza mającego pod opieką zabytek na Westerplatte jest dbanie także o pozostałe historyczne miejsca i obiekty na tym terenie!
Dyr. Koperkiewicz pisze dalej: „Oczywistą nieprawdą jest również przypisywanie przez Stowarzyszenie stanu obiektów innych niż Wartownia Nr 1 MHMG tylko dlatego, że znajdują się one nieopodal. W swoich ocenach Stowarzyszenie obarcza Muzeum odpowiedzialnością nawet za dokuczliwy zapach z Siarkopolu”. W żadnym miejscu naszego listu otwartego z dn. 17.05.2005 ani w piśmie skierowanym do Prezydenta Miasta Gdańska Pana Pawła Adamowicza nie obarczaliśmy winą MHMG za „dokuczliwy zapach z Siarkopolu”! Czytamy następnie: „Swoje wystąpienie Pan Wójtowicz-Podhorski okrasił inwektywami w stylu, że >>zabytki toną w śmieciach i odchodach
Napisano
Coś się urwało. Oto ciąg dalszy naszego listu:

...........................................................

To stwierdzenie, co najmniej jest przesadzone”

Informujemy, że członkowie naszego Stowarzyszenia, zanim jeszcze ono powstało, już od końca lat 70-tych prowadzą dokumentację zabytków Westerplatte. Wynika z niej, że zabytki Westerplatte m.in.: „Fort”, Wartownia Nr 3, koszary ulegają stopniowej degradacji i są sukcesywnie zaśmiecane oraz wykorzystywane jako dzikie szalety. Nasza dokumentacja jest więc całkowitym zaprzeczeniem tego co napisał dyr. Koperkiewicz. Jednak już w następnym zdaniu dyr. Koperkiewicz przyznaje nam rację pisząc: „Naszym zdaniem jest to skutek obecności tam ludzi przypadkowych nie mających nic wspólnego z turystami odwiedzającymi miejsce pamięci narodowej”. Jak widać dyr. Koperkiewicz sam sobie przeczy, jednocześnie zaś zaśmiecaniem zabytków obarcza „ludzi przypadkowych”. Musimy zmartwić dyr. Koperkiewicza: Westerplatte jest niszczone i zaśmiecane przede wszystkim przez turystów przy zupełnym braku reakcji ze strony muzealników i historyków MHMG. Jeśli zaś ktoś bezczynnie się temu przygląda, tak jak robią to pracownicy MHMG od ponad 25 lat, to tym samym jest współwinnym zaistniałego stanu Westerplatte. Przypominamy, że działanie takie jest także sprzeczne z Ustawą o muzeach z dnia 21 listopada 1996 r. (Dz.U. z dnia 20 stycznia 1997r. z późniejszymi zmianami) Art. 2 pkt. 4!

Nie otrzymaliśmy także komentarza dyr. Koperkiewicza dotyczącego wypowiedzi jego pracownika Mirosława Glińskiego, kierownika Oddziału Westerplatte (Oddział Wartownia Nr 1 MHMG), który nt. niszczejącego zabytku z 1911r. jakim jest schron placówki „Fort”, w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej Trójmiasto” (z 13 października 2004 r.) powiedział: „Wiemy o tym, że tam dzieje się źle. Możemy być jednak jedynie świadkami dewastacji. To teren Zarządu Dróg i Zieleni - Fort nie należy do muzeum, lecz miasta”. Czy tak powinien odpowiadać historyk, muzealnik odpowiedzialny za Westerplatte? Czy możemy oczekiwać komentarza tej skandalicznej wypowiedzi?
Skoro MHMG przyznaje się do opieki tylko nad działką na której stoi Wartownia Nr 1, to jak skomentuje dyr. Koperkiewicz obecność kier. Glińskiego na Westerplatte w dn. 18.04.2005 wraz ze specjalnie w tym celu ściągniętym na Westerplatte pracownikiem Zieleni Miejskiej, któremu wzburzony kier. Gliński pokazywał palcem pozostawione przez nas gałęzie (po wykarczowaniu przez nas części zarośniętego historycznego torowiska). Gałęzie te pozostawiliśmy dzień wcześniej w porozumieniu z Zielenią Miejską do czasu wycięcia przez nas zarośli z torowiska na Westerplatte. Zostały one uprzątnięte nazajutrz po wycięciu przez nas krzewów z pozostałej części historycznego torowiska na Westerplatte zgodnie z ustaleniami z Zielenią Miejską. Przeszkadzają ścięte gałęzie na działce, która nawet nie sąsiaduje z działką MHMG, a nie przeszkadzają śmieci i pogarszający się stan zabytków Westerplatte?

Spośród tylko trzech zarzutów, na które otrzymaliśmy odpowiedź znalazła się też sprawa złego zabezpieczenia reliefu Orła pochodzącego z Muzeum Marynarki Wojennej. W sposób wyjątkowo niejasny dyr. Koperkiewicz napisał że: „nieprawdą jest, aby kiedykolwiek MHMG pożyczało z Muzeum MW ów relief”. Jest to sprzeczne z informacjami jakie uzyskaliśmy w Muzeum Marynarki Wojennej. Potwierdzeniem naszych informacji jest też chociażby artykuł „Półwysep Westerplatte polem bitwy pod ochroną” zamieszczony w „Dzienniku Bałtyckim” z dn. 28 listopada 2001 r. gdzie czytamy m.in.: „Kamienna płaskorzeźba przedstawiająca orła w koronie powróciła spod historycznych ruin koszar na Westerplatte do Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni. Groziło jej zniszczenie, głównie z powodu braku opieki ze strony Muzeum Historycznego Miasta Gdańska”.

Informacje podane przez dyr. Koperkiewicza odnoszące się do liczby turystów odwiedzających Wartownię Nr 1 w latach 2001-2004 są sprzeczne z informacjami otrzymanymi od samych pracowników MHMG, jak i otrzymanymi od dziennikarza lokalnej gazety, którego w listopadzie 2003 r. dyr. Koperkiewicz poinformował o tym, że spada liczba osób odwiedzających Wartownię Nr 1.

Uprzejmie informujemy, że część zdjęć znajdujących się w Wartowni Nr 1 pochodzi m.in. z prywatnego archiwum p. Heinza Denkera. Zdjęcia te zostały przekazane p. Jackowi Żebrowskiemu pod koniec lat 70-tych, który do celów tylko jednej publikacji wypożyczył je p. S. Górnikiewicz-Kurowskiej (w piśmie MHMG z dn. 30.05.2005: W. Górnikiewicz-Kurowska). Większość tych zdjęć nigdy nie została zwrócona właścicielowi. Od tamtej pory zdjęcia z prywatnego archiwum p. Żebrowskiego, członka naszego Stowarzyszenia, są bezkarnie reprodukowane z książki S. Górnikiewicz-Kurowskiej i A. Drzycimskiego „Wojna zaczęła się na Westerplatte” (Gdańsk, 1979) lub też „ze zbiorów S. Górnikiewicz-Kurowskiej”. Posiadamy niezbite dowody na to, że do części spornych zdjęć ani S. Górnikiewicz-Kurowska, ani tym bardziej MHMG nie ma żadnych praw autorskich. Ponieważ zależy nam wyłącznie na tym, aby sporne zdjęcia otrzymały stosowną informację o ich pochodzeniu, oczekujemy od MHMG, że w ciągu 30 dni umieści przy reprodukcjach naszych zdjęć napis: „Ze zbiorów Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte”. W przeciwnym wypadku będziemy musieli wyciągnąć wobec MHMG konsekwencje ze skierowaniem sprawy do sądu włącznie. Jednocześnie prosimy podać tytuły książek z których to rzekomo MHMG zaczerpnął „zgodnie z ustawą o prawie autorskim” zdjęcia wykorzystane w Wartowni Nr 1.

Nie będziemy komentować tonu zdania oraz użytego sformułowania: „Nie podoba się Panu wystawa w Wartowni Nr 1. To kwestia gustu. Naszym zdaniem jest ona po prostu rzetelna”. Zdanie to świadczy o tym, że dyrekcja MHMG nie liczy się z oczekiwaniami zainteresowanych tym miejscem, jak i nie rozumie istoty nowoczesnego muzeum, otwartego i przyjaznego dla zwiedzających. Niezmienna od ponad 25 lat ekspozycja w Wartowni Nr 1 świadczy o całkowitym braku szacunku dla tego miejsca. Przewodnicy-pracownicy MHMG w Wartowni Nr 1 nie potrafią nawet wymienić nazwisk żołnierzy, którzy bronili tego obiektu w 1939 r.! To tylko jeden z wielu przykładów jakie możemy wymienić odnośnie ekspozycji i funkcjonowania tej placówki MHMG. Dowodem na to, że można zmieniać, uaktualniać ekspozycję w Wartowni Nr 1 jest zorganizowana na przełomie sierpnia i września 2004 r. wystawa „Kurort Westerplatte 1881 - 1925. Dzieje półwyspu” w Muzeum Gdańskiego Sportu i Turystyki, Oddziale MHMG, gdzie zaprezentowano na ekspozycji także nie pokazywane nigdy wcześniej zabytki związane z obroną Westerplatte! Jak widać są przedmioty, które można pokazać zainteresowanym, a które obecnie zapewne poniewierają się po magazynach MHMG.

Jednocześnie zwracamy uwagę na wypowiedź dyr. Koperkiewicza zamieszczoną w „Dzienniku Bałtyckim” w dn. 20 maja 2005 r. gdzie czytamy: „Jesteśmy największym muzeum w Europie i przy tych środkach jakie posiadamy nie możemy od razu zrobić wszystkiego”. Chcieliśmy tu zwrócić uwagę, że przy budżecie, który w 2003 r. wynosił 7.719.444 zł (w 2004 r. już 7.769.000 zł) „największe muzeum w Europie” przez ponad ćwierć wieku swojej obecności na Westerplatte MHMG dla tego miejsca nie zrobiło kompletnie nic.

Niejako na marginesie meritum naszego listu otwartego jakim pozostaje dbałość o zabytki Westerplatte i ich godne wyeksponowanie, pozostaje ustosunkowanie się do stwierdzeń dyr. Koperkiewicza na temat paradokumentalnego komiksu historycznego „Westerplatte. Załoga Śmierci”. Po raz kolejny w odpowiedzi na zarzuty postawione kierownictwu MHMG, zupełnie bez najmniejszego związku z listem otwartym i sprawą dotyczącą zmian na Westerplatte, dyr. Koperkiewicz przywołuje album komiksowy „Westerplatte. Załoga Śmierci” (podobnie postąpił na łamach „Dziennika Bałtyckiego” z dn. 20.05.2005). Informujemy, że paradokumentalny komiks historyczny „Westerplatte. Załoga Śmierci”, to powstała na podstawie najnowszych źródeł rekonstrukcja wydarzeń z 1939 r. podchodząca do prawdy historycznej z najwyższym pietyzmem i odpowiedzialnością. Wszystkie zdarzenia i epizody przedstawione w albumie mają potwierdzenie w faktach, dokumentach i relacjach naocznych świadków. Proszę wskazać, kto jeszcze oprócz MHMG ma „duże wątpliwości czy bezprzykładne bohaterstwo Żołnierzy Westerplatte może być tematem komiksu” co sugeruje dyr. Koperkiewicz? Album „Westerplatte. Załoga Śmierci” jest bestsellerem na rynku wydawniczym i cieszy się uznaniem wielu autorytetów naukowych. Wymienimy tu choćby prof. dr hab. Pawła Piotra Wieczorkiewicza z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, wiceprezesa Towarzystwa Miłośników Historii, niekwestionowanego znawcy polskiej historii XX wieku, zwłaszcza Kampanii 1939 r. Profesor dr hab. Wieczorkiewicz będąc gościem specjalnym warszawskiej premiery albumu „Westerplatte. Załoga Śmierci” w dn. 18.10.2004 r. powiedział m.in. że „jest to publikacja, którą będzie polecał swoim studentom”. Nie miał on również żadnych zastrzeżeń do treści zawartej w albumie i jego suplemencie.

Oczekujemy rzetelnej i pełnej odpowiedzi na zarzuty postawione w naszym liście otwartym. Od tego uzależniamy dalsze kroki, jakie podejmie nasze Stowarzyszenie.

Oczekując odpowiedzi

Mariusz Wójtowicz-Podhorski

Stowarzyszenie zwykłe pod nazwą
Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej
Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte

www.westerplatte.org

Do wiadomości:

· Prezydent Miasta Gdańska p. Paweł Adamowicz
· „Dziennik Bałtycki”
· „Gazeta Wyborcza-Trójmiasto”
· Radio Gdańsk
· TVN
Napisano
Prawidłowo na końcu listu powinno być:

Stowarzyszenie zwykłe pod nazwą
Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej
Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte
(w trakcie rejestracji w KRS)

..................................................
Nie mam umiejętności zaznaczania w postach na tym forum zdań i wyrazów pisanych kursywą oraz pogrubionych. W takiej wersji będzie można, jak wspominałem, przeczytać nasz list jeszcze w tym tygodniu w vortalu Westerplatte. Pozdrawiam. wachmistrz
Napisano
Witam

Miasto Gdańsk ma szczęście, niesamowite szczęście, że wsród obywateli znalazła się taka grupa pasjonatów jak członkowie Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej WSK Westerplatte.

Zrobiliście więcej niż to dziadoskie muzeum przez ponad 20 lat. Jak przez tyle lat takie miejsce jak WST mogło być tak zaniedbywane ??? WSTYD I HAŃBA !

Przykro to stwierdzić ale w Polsce obserwujemy zanik aktywności muzealnictwa. Jest pare placówek w naszym kraju (możnaby zliczyć na palcach obu rąk), które faktycznie coś robią i chwała im za to. Natomiast reszta tkwi dalej w czasach PRL-u. Przykładów nieróbstwa i głupoty muzealników możnaby mnożyć do woli.
Dzisiaj to my - społeczeństwo musimy brać ciężar ratowania zabytków na siebie. Musimy organizować się w Stowarzyszenia aby zaopiekować się zdewastowanymi i pozbawionymi opieki muzealnej zabytkami. Ponieważ instytucje muzealne mają to gdzieś, lepiej nic nie robić i tak jak np. na Śląsku raz na jakiś czas zorganizować wystawe skamieniałości (buhahaha). Czy tego społeczeństwo oczekuje od muzeum ??? To jest żenujące !!!

Postawa MHMG jest szczytem bezczelności. Niestety ale często spotyka się takie reakcje muzealników jak ktoś im zaczyna wchodzić na ich pole działania i robi to nie tylko lepiej ale, że wogóle coś robi.
Nie dziwi mnie więc fakt, że muzeum odmawia współpracy a wręcz przeciwnie jeszcze utrudnia.

Kiedy w końcu muzealnicy zrozumieją, że to co mają do zaproponowania ludziom jest poprostu do kitu. Czy oni wogóle znają takie pojęcia jak żywa historia" , ekonstrukcja historyczna" ? Myśle, że ludzie, którzy nie są otwarci na takie propozycję powinni odejść z muzealnictwa a wręcz powinno się ich z tamtąd wyrzucić !

Tak więc popieram Waszą inicjatywę w 100 %. Trzymam za Was kciuki i życze powodzenia. Wszak walczycie w słusznej sprawie.


Do Kolekcj:

Z kolejną wypowiedzią coraz bardziej się kompromitujesz. Może już wystarczy tej pustej dyskusji ?


Serdecznie pozdrawiam
d007
  • 2 weeks later...
Napisano
Ostatnio przeczytałem, że nawet w Rosji zaczęli rozumieć, co to znaczy nowoczesne, atrakcyjne dla zwiedzającego muzeum. Chociaż, jak to w Rosji, nowoczesnosc rozumieja tam dosc specyficznie, a znane pojecia nabieraja tam nowych znaczen :)
Opisywany przez „Wyborczą” pomysł jest co najmniej kontrowersyjny :
„Mer Workuty, w której za czasów stalinowskich zginęło ok. 200 tys. ludzi, ma zamiar odbudować gułag i ściągnąć do niego zagranicznych turystów

Chce karmić gości zupą z brukwi i wynająć wartowników, którzy będą strzelać pociskami z farbą. Ofiary stalinowskich represji uznają ten pomysł za świętokradztwo

Kilka zrekonstruowanych drewnianych łagrów ma być otoczonych prawdziwym drutem kolczastym. Zakwaterowani w nich turyści-więźniowie mają być karmieni, jak prawdziwi skazańcy w latach 30. Pilnować ich będą strażnicy, których mer Igor Szpektor chce ubrać w historyczne mundury. Projektanci łagrów pójdą tylko na jeden duży kompromis z przeszłością: do baraków wstawią solidne grzejniki.

Mer proponuje też, by współcześni więźniowie" podejmowali próby ucieczki, a strażnicy ostrzeliwali ich z wieżyczek wartowniczych kolorowymi pociskami. - Chciałbym, by przejeżdżali tu amerykańscy miłośnicy sportów ekstremalnych - wyznał niedawno mer dziennikarzowi z USA.”
Napisano

Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej WST na Westerplatte pozyskało właśnie łuskę po pocisku 150 mm wystrzelonym w 1939r. z pancernika Schlezwig-Holstein w kierunku W-tte! (zamieszczam zdjęcie z transportu)

To bezcenny zabytek, jedyny taki w Polsce, oby można było go jak najprędzej oglądać w Muzeum Westerplatte, które póki co nie ma dachu nad głową.

Napisano
odwiedziłem Westerplatte kilka lat temu.Sorki nie pamietam kiedy dokładnie.Ale nie jest to ważne.
Ważne jest to ,ze przewodnik gadał takie bzdury ,że chciałem sprostować.Ale niestety zostałem prawie obrzucony mięsem ,że nie znam historii i przeszkadzam" innym.Nota bene przewodnik był ciut"wypity.
A pamiętam jak na Westerplatte oprowadzał mat Bartoszczak....Łza się w oku kręci....
Panowie ze Stowarzyszenia mieszkam trochę daleko ,ale możecie liczyć na moje wsparcie ...
Pozdrawiam serdecznie

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie