Skocz do zawartości

�apomniany żołnierz" aut. Guy Sajer


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Moim zdaniem lektura dla każdego, kto uczestniczy w grupach rekonstrukcyjnych, jak i dla tych, którzy są fanami widowisk tworzonych przez te grupy.

Ta książka daje naprawę poczuć mróz, śnieg, krew, odór śmierci..., które towarzyszą walczącym stronom.

Gorąco polecam.
Napisano
hmmm... ale to ułatwiło by Ci krytyczne podejście do wielu spraw związanych z rekonstrukcją i inscenizacją, chyba że Ci na tym nie zależy.
Napisano
Piryt...jak chcesz taki belkot tu pisac to najpierw zorientuj sie ajk czlonkowie grup rekonstrukcyjnych odbieraja to co robia...kazdy wie jak bylo...i chyba normalne jest ,ze nie chcialby przez to przechodzic....ale historie trzeba pokazywac ,niezaleznie od tego czy ma ona dobre aspekty czy nie...!W zwiazku z tym co mowisz ..realnie patrzac ta ksiazka tez nie powinna wyjsc do druku bo to tez jest pewnego rodzaju rekonstrukcja...!
Napisano
To tylko jedna z wielu...
Dla mnie najwieksza lekcja histori byly rozmowy ze starszymi ludzmi, ktorymi mialem zaszczyt opiekowac sie odrabiajac wojsko w domach starow i szpitalach. Ksiazki to jedno, a jak ktos ci opisuje z detalami i lzami w oczach co przezyl to zupelnie cos innego...
Mysle ze ludzie zajmujacy sie na powaznie historia i jej rekonstrukcja, wiedza o co chodzi, a inni przebierancy, nazisci, koniuszy, o taka moda" i reszta tego cyrku sama sie wykruszy, lub dorosnie do tego co chce robic...
poz Fall
Napisano
Drogi Albercie.
Chyba źle mnie zrozumiałeś. Z tego co odczytuję z twojego iebełkotu" wnioskuję, że uważasz mnie za przeciwnika inscenizacji i rekonstrukcji. Otóż mylisz się. Jestem zdecydowanym ich zwolennikiem i nie rozumię skąd w Tobie ta agresja. Myślę też, że jednak nie każdy wie jak było, a dla wielu działania grup to tylko zabawa. międzyinnymi do nich kieruję ten post.

Ps.
Mniej więcej szacunku dla innych to i Ciebie zaczną szanować."
Napisano
Zdaje mi się, że umiem podejść krytycznie do tych inscenizacji które widziałem. Nie bardzo bym chciał w nich widzieć krew i odór śmierci. Nie sądzę też, by pokazanie medycznych detalii agonii, było ideą przyświecającą twórcom tego typu widowisk.
Może poprostu nie ozumięsz" o co w tym chodzi?
Napisano
Kolekcji (bez urazy) ale czy ja napisałem, że życzyłbym sobie więcej realizmu??? Ten reaizm, każdy powinien sam sobie dopowiedzieć, a książka o której piszę jak i każda inna lektura mówiąca o losach żołnierzy w tym pomaga. Zupełnie inaczej odbierze przedstawienie" widz, który tylko patrzy, a zupełnie inaczej ten, który także czuje. Nie chcę nikogo nakłaniać do czytania, bo to nie moja sprawa. W każdym bądź razie nie zaszkodzi przeczytać. :-)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie