Skocz do zawartości

Mieliśmy szczęście czyli brudna bomba Adolfa Hitlera


wons

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Ostry,jaskrawy błysk jak tysiące słońc rozjaśnia nocne niebo i rozlewiska Odry. Huk straszliwej eksplozji, której fala uderzeniowa wyrywa drzewa z korzeniami, zmiata dachy domów. Tysiące rzołniezy radzieckich prących na Berlin w czołgach T-34giną na miejscu w kilka sekund. W tym samym czasie w tej samej scenerii, giną w Westfalii ich amerykańscy i angielscy alianci. Od ósmej taktycznej bomby atomowej. Dowództwa tych 3 armii wycofują się za Ren i Odrę. Taki scenariusz marzył się A.Hitlerowi wiosną 1945 roku.
Zdaniem berlińskiego historyka Rainera Karlscha, ta fikcja
o mały włos nie wydarzyła się naprawdę. Wprawdzie niemieccy
fizycy jądrowi zapewniali po II wojnie światowej,że nie udało im się stworzyć broni nuklearnej, lecz Rainer Karlsch
znalazł dowody, które temu przeczą. Nic dziwnego więc, że jego książkaHitlers Bombe" stała się prawdziwą bombą medialną.Do tej pory wiedziano jedynie, że lipski fizyk Wer
ner Heisenberg,który rozwinął teorię Duńczyka Nielsna Bohra
i 10 lat po nim w 1932r również otrzymał Nagrodę Nobla, kontynuował swe badania w czasie IIw.w.W 1939 on,jego27 letni asystent Friedrich von Weizsaecker(brat późniejszego prezyd.Richarda von Weizsaeckera)oraz Otto Hahn(noblista z 1944r0skupili wokół siebie grono 20 fizyków jądrowych pracujących nad projektem Uranverein".W latach 1941-1945 prof.Heisenberg już jako dyr.Wydziału Fizyki Instytutu Cesarza Wilhelma, nadal pracował nd modelem bomby atomowej. Dotad sądzono,że bez powodzenia.
Rainer Karlsch znalazł w archiwach niemieckich oraz rosyjskich - niedawno udostępnionych- nieznane dotąd materiały:notatki niemieckich uczonych, ich korenspondencję, szkice bomby plutonowej z 1941, zdjęcia lotnicze, raporty radzieckiegoi amerykańskiego wywiadu. wynika z nich,że w paźdz.1941 roku Heisenberg i von Weizsaecker obawiając się,że amerykańscy i angielscy badacze(m.in.ich rodacy żydowskiego pochodzenia zmuszeni w latach 30 do emigracji)zdołaja skonstruować bombę atomową szybciej niż Niemcy, udali się do Kopenhagi na konsultację z Niesem Bohrem. W tym czasie jednak władze III Rzeszy z powodzeniem poszerzającej swąprzestrzeń życiową"w Europie nie doceniały wartości strategicznej bomby nuklearnej. Dopiero w czerwcu 1942 r zrozumieli to nazistowscy dygnitarze-Albert Speer i Erhard Milch z Luftwaffe. Milch zapytał, jak duża musiałaby być taka bomba, by mogła zburzy
ć całe miasto - wielkości ananasa poinfor. go Heisenberg.
dopiero ta odpowiedź obudziła żywe zainteresowanie Speera, który zaczął dociekać jakie nakłady musiałoby ponieść jego
ministerstwo.Ponieważ były niższe niż się spodziewał fundusze na ten cel zostały odblokowane a prace ruszyły z 3 letnim opóźnieniem w stosunku do USA.
Większą sensacją niż praca espołu prof. Heisenberga jest ujawnienie istnienia drugiej grupy fizyków jądrowych, skupionych wokół szefa departamentu badań naukowych Urzędu Uzbrojenia Armii, Ericha Schuhmanna, oraz Waffen SS. Tych naukowców niesłusznie dotąd postrzegano jako drugi garnitur"konstruktorów omby Hitlera"Wg.Rainera Karlscha, ich prace nad taktyczną bronią jądrową były bardzo zaawansowane. W 1943 roku monachijczyk Walther Gerlach skierował badania na nowy tor fuzji termonuklearnej.Zimą 44/45 w ośrodku Gottow koło Berlina Kurtowi Diebnerowi udało się uruchomic nieduży reaktor atomowy. Pod nadzorem Waffen SS przeprowadzono conajmniej 2 wybuchy testujące niemieckie bomby.1 w październiku 1944, na wypie Rugia. Zaobserwował go m.in.włoski dziennikarz Luigi Romersa. 2 3marca1945 w Turyngii.Test z bombą uranową na poligonie Ohrdruf w gminie Bittstaedt nie mógł ujść uwagi mieszkańców regionu:- ocą rozbłysło światło tak jasne,że można by przy nim czytać kiążkę-zeznali świadkowie-potem usłyszeliśmy wybuch.Pojawiły się słupy dymu. Następnego dnia esesmani zmusili nas do palenia ciał kilkuset osób-jeńców wojennych i przymusowych robotników. Ofiary staciły włosy.Ich ciała były strasznie popażone, obrzęknięte w wielu miejscach pozbawione skóry"
mieszkańcy sąsiednich gmin chronicznie cierpieli na chroniczne bóle glowy, nudności i krwotoki z nosa. Radziecki wywiad wojskowy szybko odkrył,że to skutek testy z bombą atomową.Już w końcu marca raport GRU trafił na biurko Stalina. -nie była to taka bomba jak te które5mies.później Amerykanie zrzucili na Hir.i Nagas.lecz
brudna bomba" mniejszego zasięgu skonstruowana z materiału rozszczepialnego (uran235)i konwencjonalnych środków wybuchowych-zaznacza berliński historyk. Podkreśla też,że niemieccy fizycy mogliby wyprzedzic Amerykanów, chociaż w USA w Projekt Manhatan"zaangażowanych było aż 14tys.naukowców i i nżynierów a w Niemczech tylko 150.Wystarczyłoby, żeby Hitler wcześniej zainteresował się tą bronią i by przenaczono więcej środków na zdobycie odpowiedniej ilości wzbogaconego uranu.Niemcy posiadali bowiem tylko kilkaset gramów, podczas gdy do celów strategicznych ptzreba było aż 50kg uranu.Prace naukowców i inż.spowolnił też sabotaż brytyjsjiego oddziału w zakładach Norsk Hydr w norweskim Rjukan, gdzie produkowano ciężką wodę.
Sensac.ustalenia R.Karlscha wywołały w Niemczech konsternację,niedawne obchody 60 rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnegoA-B i zblizająca się rocznica kapitulacji IIIRz. przypominają Niemcom że to oni wywołali najkrwawszą i najokrutniejszą wojnę w historii.Teraz zrozumieli, że nie wiele brakowało a IIIRz.przekształciłaby konwencjonalny podbój w 1 światową wojnę atomową.
KsiązkaBomba Hitlera"wprawiła też w niemałe zakłopotanie niemieckie środowiska uniwersyteckie.Po wojnie niemieccy fizycy jądrowi podobnie jak ich zagraniczni koledzy kontynuowali naukową i cieszyli si.ę powszechnym szacunkiem. Wynikał on z przekonania iż odważyli się odmówic Hitlerowi wspólpr. przy tworzeniu broni nuklearnej.A po wojnie apelowali o zaprzestanie wyścigu zbrojeń atomowych.Frankfurter Allgemeine Zeitung" uważa,że obecnie należałoby dokonać weryfikacji ocen moralnych tych naukowców.
Część historyków i fizyków dystansuje się od stwierdzeń zawartych w ombie Hotlera". 48 letni Rainer Karlsch urodzony w byłej NRD,prowadził swe badania jako historyk niezależny.Po zjednoczeniu Niemiec utracił posadę na berlińskim uniwersytecie im, Humboldta, gdyż nie spełniał nowych wymogów. Z całą pewnością jegoustalenia będa sprawdzane zarówno przez innych historyków jak i przez Fizyczno-Techniczny Urząd w Brunschwiku, który zbada stopień skażenia gleby na poligonie w Ohrdruf. Na wyniki trzeba będzie czekać rok.
tak w formie ciekawostki :)
Angora 24 kwietnia 2005,
Danuta Wroniszewska Na podstawie Welt am Sonntag",
Frankfurter Allgemeine Zeitung" i Le Soir"
pozdr WoNs
Napisano
Witam,
Jeżeli na wyspie Rugia, w jej okolicy, w Niemczech, w Polsce, czy gdzieś tam, przeprowadzono by testy nuklearne polegające na detonacji bomby atomowej, do tego jeszcze tzw. „brudnej bomby”, skutki tego byłyby widoczne do dzisiaj, w postaci znacznej przestrzeni skażonej radioaktywnie oraz znacznie większej o podwyższonym promieniowaniu. Niczego takiego, według mojej wiedzy nie ma. Dlatego jest bardzo prawdopodobne, w zasadzie pewne, że przytoczony tekst, przynajmniej w części mówiącej o testach, to bzdury.
Pozdrawiam, April.
Napisano
na stronie w dziale hipotezy jest watek na temat niemieckiej bomby atomowej proponuje tam przeniesc dyskusje
pozdrawiam
http://www.odkrywca.pl/index1.php?action=hipotezy&artykul=bomba&sid=1114966243fbb688109a31f46c724e0fc8434c0bb5
Napisano
Osobiscie mam spore watpliwosci do co tych rewelacji. Ksiazki jeszcze nie czytalem, ale w artykulach na jej temat nie znalazlem wzmianki by autor powolywal sie na jakies dokumenty czy wspomnienia uczestnikow. Skoro takie proby prowadzono to dlaczego nikt nie wzial do reki Geigera i nie zbadal tych terenow? Czytalem ze nie zrobil tego nawet sam autor. Wydal ksiazke i oznajmil ze takie badania trzeba przeprowadzic. No to troche zenujace nie uwazacie? Podkreslam nie znam ksiazki ale rozumiem ze liczne artykuly na jej temat chyba opisuja sprawe dosc dokladnie... Przepraszam za tendencyjne porownanie ale przypomina mi sie list mjr Siorka w ktorym pisal koledze ze zglosili sie do niego pracownicy uczelni wojskowej z prosba o udostepnienie materialow na temat Lubiaza bo chca napisac habilitacje na temat tej podziemnej fabryki :)
Wierzycie ze przez 60 lat ludzie mieszkaja w strefach skazonych? I nikt nie zauwazyl problemu chorob popromiennych? Bialaczki? Deformacji noworodkow? Przeciez facet pisze ze testy bylo kolo Berlina, na Rugii w Turyngii. To nie sa tereny niezamieszkale w promieniu setek kilometrow jak mialo to miejsce w Nevadzie.
Cos mi to przypomina sprawe odnalezionych" dziennikow Hitlera...

pozdr
robert_kudelski
Napisano
Kupiłem(gazetę),przeczytałem,zamieściłem :)
ot jako ciekawostkę, nie mnie to oceniać :)
pozdr. WoNs

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie