Skocz do zawartości

Bilskie spotkania trzeciego stopnia ;)


Piorek

Rekomendowane odpowiedzi

J specjalnie dla Ciebie zakladam ten watek, prosze wpisujcie tu zaskakujace spotkania z ludnoscia tubylcza, smieszna zdarzenia na poszukiwaniach itp.
Zaczynam dwoma historiami:
Niedziela ,pierwszy letni upal wymazona pogoda na wykopki jade na miejscowke i zaraz po wyjsciu z samochodu z lasu slysze nawolywania, jakis facet lazi po lesie i sie drze.
Niezrazony wyciagam z auta ekwipunek - wykrywka, wiaderko, saperka, wchodze do lasu zaczynam szukac. Po przejsciu kilkuset metrow ziemianka a na jej dnie kolorowy syganl zaczynam kopac nagle nad glowa slysze cichutka rozmowe... W tej chwili przypomialy mi sie wszystkie opowiesci o skradajacych sie lesnikach zarwalem sie i pare metrow dalej widze starsza kobiete spacerujaca z dwoma dzieciakami...
Zobaczyli mnie jak wyroslem z tej ziemianki, oczy im wyszly, buzie otworzyly - zamurowalo ich! Niewiem ile to trwalo jak tak patrzylismy sie na siebie, wydawalo mi sie ze dosc dlugo...Nagle kobieta wykonala zwrot na piecie w locie chwytajac pociechy pod pache i wyrwala z miejsca jak sarenka! Zebym tego niewidzal nigdy bym niewierzyl ze po 50-tce kobieta moze miec takie chody z dwoma dzieciakami pod pacha, zadne krzyki, piski tylko odwrot i sprint! Nawet krzakow nieomijala...
Ja tez zebralem sie z tego dolka obawiajac sie ze mogla wezwac posilki przenioslem sie w inna czesc lasu:)

Ostatnie wykopki, sobota wczesnie rano, chodze po lesie przy samej wsi, las prywatny dogadany jestem z wlascicielem luzik, relaks... Nagle z krzakow wypada baba z wiaderkiem grzybow i powiada podirytowanym glosem ze na strumyku kolo jej domu BOBRY tame zrobily! I mam cos z tym zrobic!!! Zbaranialem i mowie ja z nimi niemam nic wspolnego" i poszedlem dalej:D Kobieta chyba myslala ze jakis lesnik jestem czy cos....

Teraz kolej na Was:)
Piorek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heheh ja dzis mialem inna przygode:)
wyciagnelem kumpla ktory jest z motoryzowany ale nie siedzi w temacie:)pojechalismy na ruskie lotnisko ok 40km od miejscowowsci gdzie mieszkam.
dotarlismy na miejsce wiocha totalna moze z 20 budynkow w srodku lasu,nawet zawracaja tam autobusy pks-u,konczy sie asfalt itd...
po 4 godzinach bezczynnego chodzenia i wyciaganiu rozrywek. postanowilismy sie zwijac.pojechalismy z lasu do tej wiochy pod sklep tz. kancelaria glowna wioskowych zulow:D
mowie do jednego czego szukam pytam sie czy czegos ktos nie ma z towaru..produkuje sie przez kilka kolejnych minut..a tu koles odpowiada panie ja slabo slysze,moze pan powtorzyc?a moze pan winka sie ze mna napije??"
no nie...to byla juz przesada wsiedlismy i ucieklismy z tej metropoli:D
pozdro 666
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziliśmy z 2 kumlami po lesie, i kierowaliśmy się na miejscowość, w której umówiliśmy się z dziewczyną kumpla, która miała nas zabrać. Dochodząc lasem do miasteczka słyszeliśmy dźwięki muzyki i zabawy. No i nagle wyszliśmy w pełnym rynsztunku (kamuflarze woodland, saperki, jeden ze szpadlem, wykrywki w workach przeprawowych) zza wzniesienia z lasu prosto na skarpę nad terenem wiejskiego festynu. Jak na zamówienie zagrała orkiestra srażacka jakiegoś marsza a my niby nigdy nic zeszliśmy na dół. Patrzyli na nas jak na desant. A my przeszliśmy przez festyn jeden za drugim i daliśmy ludziom do myślenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam.śmigam sobie kiedyś po polu przy trasie A4 lubin-zielona góra,a przy drodze zatrzymuje się rolnik traktorem,wyskakuje i drze do mnie z beretką w ręku (aż mu się antenka majta),ja ściskam mocniej saperkę w dłoni na spotkanie z kimś nieznanym,a on podchodzi i pyta się (bardzo uniżenie),,,,,,,,,,,,czy może tu siać.ZDĘBIAŁEM jak pragnę zdrowia. Okazało się że pole na którym szukałem było kogoś innego miał na nim być zajazd,właściciel nara odpuścił i powiedział we wsi że kto chce niech sobie sieje,rolnik myślał że jestem właścicielem,pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polazłem kiedyś z wykrywką na poszukiwania. Idę sobie dróżką, wyciągam z ziemi pojedyńcze łuseczki, patrzę, idzie facio i jakoś tak się dziwnie uśmiecha. Podchodzi do mnie i pyta: Cóz to panie szukasz? Mówię,że łusek (a co mogę szukać na starym poligonie...) Panie, a wiela to w ziemie sięga?, mówię mu, a on: A może pójdziesz pan ze mną, bo tam za miastem jest do wyciągu z ziemi kabel po ruskich. Nie wiemy tylko ze szwagrem gdzie, ale takim (tu pokazał na wykr.)to znajdziem!
nie poszedłem...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe dobre historie:-)
dwa lata temu pola stalagu hohenstein godzina ok. 8.00 podchodzi facet pokroju Zenka zełotopolskich" jedyne zdanie które wypowiada to: a kamienie to też znajduje?"powiedziałem mu,że tylko takie duże meteoryty.nie opuścił nas nawet na chwile aż do naszego odjazdu nie wypowiadając więcej ani słowa.
i jescze jedno:wieś Lesiska( dosłownie konie na kopytach gwizdają)bladym świtem budzi nas w namiocie potężny przerażliwy ryk-pierwsza myśl traktor na nas jedzie!!(namiot stał na środku łaki)wychylamy łby z namiociku a tu...byk ze swoja partnerką.cóz rad nie rad musielismy przeczekać...
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat powoli rozwija sie:) Osterode, kiedys mialem z miejscowym mialem podobne zdarzenie - pojechalem z kolega kopnac, miejscowka fajna tylko blisko wsi. Do lasu prowadzila waska droga przez pola, zdazylismy wyjsc z samochodu nadszedl tubylec z dwoma psami, popatrzyl i chyba zaufania niewzbudzalismy bo burknol czego tu szukata?!" mowie mu stojac kolo ogromnej kupy kamieni ze za meteorytami chodzimy:D on pyta a na co wam to?" mowie ze mozna 1000$ za gram dostac a jak leza te meteoryty to maja ze 2 kilo, patrze na kolege a on czerwony i lzy mu leca:D dalej gosciowi powaznie tlumacze jak wyglada taki meteoryt i ze najlepiej wlasnie szukac w takich kamienach bo ludzie zbieraj to na kupe niewiedzaca co to jest. Gosc zabral psy i zniknol a my spokojnie szukalismy ze trzy godziny wychodzimy z lasu, wsiadamy do auta a droga gna ten gosc w obieciach trzymajac jakis brukowce i drze sie zebysmy zaczekali! Nieczekalismy... Kolega do dzis sie smieje jaki mialem powazny wyklad o meteorytach:D
Piorek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie