marny koniec poszukiwaczy skarbów

[Gość]

tym razem w Bułgarii...

http://info.onet.pl/582605,69,item.html

[Gość]

To faktycznie jest już bandytyzm. W końcu jest wiele niedzielnych pikaczy, którzy wybierają się na dwie godzinki trochę pokopać, pooddychać świeżym powietrzem i ewentualnie nazbierać grzybków (jak są). Ale najłatwiej jest zabronić. I teraz można eksploatować co się chce w majestacie prawa.
Pozdrawiam
Podobnie skończyło by się zwyczajne kopanie w Grecjii.

[merlin]

Mam tylko nadzieję,że to co się zdarzyło w Bułgarii nie bedzie miało miejsca w Polsce.

[Gość]

To nie byli poszukiwacze.
Bądźmy szczerzy to zwykli złodzieje!

[Gość]

Każdy może kupić nóż ale tylko nielicznym będzie on służył do zabijania. Podobnie każdy może kupić piszczałe nawet żeby kraść.

Abstrahując od tego, rozwiązania prawne zakazujące lub limitujące używanie i poszukiwanie z wykrywaczem spowodują że posiadanie sprzętu będzie pierwszym krokiem do szarej strefy a efekty będą takie że żadne muzeum nie dostanie żadnego fanta a żaden saper nie pojedzie już rozbrajać odkopanej przez poszukiwacza miny. Przypomina mi to aktualną sytuacje z kibicami na stadionach. W europie już parę państw sobie z tym poradziło ale w Polsce nie ma nawet ruchu żeby coś z tym zrobić. Zamiast zaadaptować rozsądne rozwiązania np z Anglii to wolimy kombinować na własną rękę tracąc czas na bzdurne rozwiązania i zakazy. W sumie może i racja bo gdydby prawo dla poszukiwaczy było takie jak w Anglii to musieli by wynająć dodatkową powierzchnie magazynową w muzeach, a po co zmieniać...