Ja,ja! Shneidemuhl, po waszemu Pila! Rodzinne miasto gefraitera Kugla. Czas stracony daremnie. Przez dwa lata musiałem udawać, że coś robię, bo był krysys i nie było kasy na szkolenie. Pamiątką po tych czasach były wyprzedawane przez AMW pojazdy, które miały kilkanaście lat i ...kilkaset kilometrów przebiegu. Nie wspomnę o trepach, którzy w większości byli pospolitymi debilami zupełnie nie znającymi się na swoim rzemiośle. Mam nadzieję, że już tak nie jest. Pomimo zamiłowania do spraw militarnych stwierdzam, że szkoda było czasu i życia na ten kretynizm.