Parę dobrych lat temu zakupiłem na giełdzie staroci zdjęcie tego delikwenta" z lewej strony i nic nie było by w tym szczególnego, żeby nie album rodzinny mojej znajomej. W trakcie oglądania trafiłem na zdjecie tego “delikwenta” z prawej strony i uparłem się że mam w kolekcji zdjęcie jej dziadka. Cała sprawa zaczęła się wyjaśniać dopiero jak dwa zdjęcia wylądowały obok siebie. Okazało się że były produkowane jak na taśmie, nawet jak się dobrze przypatrzy (przepraszam za jakosć) widać te same uszkodzenia kliszy :-)