Nie wiem, czy "dobrze" odpowiadam na posta, ale sprawa jest na tyle intrygująca, że przejdę od razu do sedna: dziękuję bardzo za zainteresowanie moim dziadkiem, Stefanem Paduchem.
Trafiłem tu dziś chcąc pokazać córce więcej informacji o jej pradziadku; wcześniej pokazywałem jej zdjęcia z Wołkowyska, jak mój dziadek to robi świecę na koniu, to pozuje w mundurze z kolegami.
Dziadek w kampanii w 39 roku został ranny i na skutek żółtaczki po odniesionych obrażeniach zmarł... na marskość wątroby, około 1968 roku i został pochowany na cmentarzu w Garbatce-Letnisko.
Po dziadku mam trochę zdjęć i zachowałem też jego buty :)