Panowie cisza jakaś na forum zapanowała a ja chciałbym oznajmić że sezon 2017 uważam za otwarty zaliczyłem wyprawe z 25 na 26 stycznia tego roku po złotko.Zaliczyłem spontaniczną wyprawe jako że jestem z Kielc sam nie wiem czemu coś mnie tam pociągło do naszych sąsiadów na Czechy droga paskudna pełno wariatów w nocy na drogach wymijają na trzeciego ale cóż jakoś dojechałem.w górach u sąsiadów sniegu mniej niż u nas ale z koleji chłodniej.Dojechałem na miejsce okołó 3 nad ranem to kima w aucie do rana a potem namierzanie miejscówki na płukanko troche jeżdzenia troche błądzenia i znalazłem fajną miejscówke potok nie zamarżniety chyba dlatego że nurt sredni woda nie stała i nie zamarzł.Namierzyłem miejscówke na małem delikatnym zakolu prawie bez nurtu i płukam woda przy okazji wlała mi sie do kalosza ale to tak jest jak sie woderów nie weżmie,no to lece dłube łopatką ogrodową pomiedzy dużymi kamieniami i na sito cedze na miche i płukam co łopatka to okruch z 5 łopatek udało mi sie nabrać no i mam 5 drobiń rece po tych paru chwilach czerwone zmarżniete zdretwiałe palce ale warto było przesiałem tylko z 1,5 kg urobku i 5 okruchów nie wiem czy to głupie szczeście czy tam faktycznie śą takie ilości złota czekam jak sie ociepli z 2-3 tygodnie i znowu tam uderzam.Fotki z wyprawy wrzuce do końca tygodnia.Sezon dlatego uznaje za rozpoczety skarpeta mokra była palce zdretwiałe zmarżniete ale ta przygoda rekompensuje wszystko.Było fajowo już nie moge doczekać sie kolejnego razu.