Yety do PKWN ja mialem najblizej, nad biurem lotu sie mieszkalo, i jakos tak dziwnie nikt nas nie chcial mordowac i czolgiem na chate wjezdzac, a zolnierzom herbate robilismy bo mroz byl calkiem calkiem, chlopaki robili co im kazali wiec nikt sie ich nie czepial.Jak widze po nickach to najwieksza traume u pieciolatkow i niemowlat wywolal brak teleranka, toz to im sie renta inwalidzka nalezy.