Witam. Po przeczytaniu wszystkich wpisów zgadzam się CAŁKOWICIE z pokemonem co do sposobu życia i postępowania. Przeżyłem na własnej skórze oddziaływanie złych sił( nie bojąc się ich nazwać po imieniu--diabelskich), przeżyłem wizytę u egzorcysty--wszytko przez ciekawość, zainteresowanie ciemną stroną życia, tym co tajemnicze a złe zarazem....Zło(szatan) wszedł we mnie, zatruł mi życie, rozpadło się prawie me małżeństwo i w ostatniej chwili uratowała mnie miłość żony, jak zło zobaczyło że może mnie stracić to wyszło fizycznie na wierzch, zawładnęło mym zachowaniem, pamiętam z tamtego okresu kadry, pojedyncze obrazy, jak żona po wszystkim opowiedziała mi jak to wyglądało to wiem, że to co ona przeszła fizycznie i duchowo mało osób które znam miałyby siłę znieść to namacalne zło we mnie. wracając do wątku--jak na wykopkach albo gdzieś indziej poczujecie, że coś jest nie tak to tylko modlitwa, postarać się opanować strach który jest pożywką złego, oddać sie w opiekę Trójcy Przenajświętszej. Pokemon miał rację, nie ingerujcie w ten temat, w ten naprawdę mroczny temat....Pamiętajcie--ZłO CAłY CZAS CIERPLIWIE CZEKA AŻ CHOć NA CWILKę UCHYLICIE MU FURTKę DO SWEGO ŻYCIA. Żyjcie spokojnie nie wadząc nikomu...