kamyk2780 Napisano 4 Styczeń 2019 Share Napisano 4 Styczeń 2019 S.O.Ż.W. NJW MSWiA JW2780 2000-2001 Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jbloch Napisano 27 Styczeń 2019 Share Napisano 27 Styczeń 2019 jw 2321 opelotka Olsztyn kompana zabezpieczenia 1985-87 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pumpernikiel Napisano 6 Luty 2019 Share Napisano 6 Luty 2019 Po bilet zgłosiłem się jako ochotnik. Nie wiem dlaczego. Chyba z nudów i braku perspektyw. 2004-2005 Międzyrzecz działonowy BWP. 2005-2006 Biedrusko młodszy instruktor 2006-2007 Wędrzyn działonowy KTO Rosomak 2008-2010 Chełm i awans w dół na działonowy BWP Miedzy czasie pomieszkałem w Lublinie na Majdanku pomagając go zamknąć i oddać w ręce kościoła. Bemowo Piskie 3 miesiące. Zamość 2 miesiące, Nowa Dęba 2-3 miesiące. Lublin-Nowy Świat 1 miesiąc. Najlepiej było w Biedrusku. Czułem się tam jak w Ciechocinku, a jedzenie jak u mamy. Odmówiłem wyjazdu na wszystkie pięć misji Kosowo, Czad, Irak, Afganistan x2 mimo, że byłem przeszkolony. Pewnego wieczoru przyszedł do mnie Pan płk. usiadł na moim tapczanie i powiedział, że jestem niedyspozycyjny i pojadę do Szczecina bo tu jestem im nie potrzebny bo zbijam bąki jak inni walczą z talibami. Odpowiedziałem, że już nigdzie więcej nie jadę i zrzuciłem mundur. W tym roku byłbym emerytem ale nie żałuję. Pochowałem trzech kolegów w tym mojego osobistego kierowcę Rosomaka, który zginą po najechaniu na improwizowany ładunek wybuchowy w Afganistanie (Alfa). Nie mogłem dogadać się z kobietami w mundurze, które po 3 miesiącach szkolenia zaczęły wydawać mi rozkazy. Bardzo stanowczo z nimi walczyłem i każdy dowódca przymykał na mnie oko bo wiedzieli, że to tylko umalowane lalunie bez większego pojęcia. Z w-f zawsze same piątki co skutkowało nagrodami pieniężnymi. Najbardziej ludzkim i wyrozumiałym generałem z jakim miałem styczność był bez wątpienia Gen. Różański. Wspaniały człowiek, który witał się najpierw z szeregowcami i okazywał im wielki szacunek, a dopiero później wprowadzał dyscyplinę oficerom. Najgorszy minister od "wojny" to bez wątpienia Pan Klich. Będę się upierał, że przez pomyłkę trafił na to stanowisko i nie miał pojęcia o tej funkcji. Czy chciał bym wrócić znowu do wojska? Odpowiedź jest prosta: NIE bo przestało mnie to bawić i rozwijać. Do tego mam poważne uczulenie na dziewczyny (chłopczyce) w mundurach. Kilka miesięcy temu kumple zaproponowali mi wypad na strzelnicę żeby sobie postrzelać. Parsknąłem śmiechem i powiedziałem, że więcej nie będę wąchał tego smrodu, a "zabawy" z bronią przestały mnie bawić. Na etacie jako piechota zmechanizowana, a potem zmotoryzowana miałem PM-84P (wiertarka), Kbk Ak (kilka rodzai), Beryl, Pk, Pkt do wozów i przez krótki czas SWT. Miałem styczność z RPG i śmiesznym karabinkiem zwanym RAK-to była dopiero porażka konstrukcyjna. Od samego początku aż do ostatniego dnia byłem mężem zaufania wszędzie tam gdzie się pojawiłem. Co jednostka to inne obyczaje. W jednej przy czyszczeniu broni był nakaz wyjmowania luf z PM-84P i za wszelką cenę należało wyjąć zabitą lufę w celu dokładnego wyczyszczenia broni i sprawdzenia stanu gwintu i lufy. W innej jednostce dostawałem nagany za wyjmowanie lufy do czyszczenia i było to surowo zabronione. Dlaczego? Nikt nigdy mi tego nie wyjaśnił mimo, że dopytywałem. W JW 5700 zawracanie BWP w miejscu to chleb powszedni i nikt nie robił wielkich okręgów żeby ustawić wóz do strzelania czy to na betonie czy w błocie. W Lublinie, Chełmie trzeba było robić wielkie koła na poligonie żeby zawrócić bo wszyscy wpatrywali się żeby tylko nie spadła gąsienica. Czasami był to wielki cyrk na kołach. W jednym wszyscy byli równi: Wieczorem trzeba było się zresetować i %%% lały się strumieniami w każdym rejonie Polski. Na apelu porannym nie raz ktoś puścił pawia alkoholowego:). Zaszywanie kieszeni z piachem, zamiatanie schodów pod górę, palenie papierosów na tempo i kopanie "grobów" na pety nie było mi obce w pierwszym roku. Śmieję się do dzisiaj jak sobie przypominam Były też sceny mrożące krew w żyłach. Próby samobójcze miały wiele twarzy. Najczęściej wybierali kibel by powiesić się na pasie. Inni skakali z okien, ale z trzeciego piętra ciężko się zabić. Truli się medykamentami i udawali wariatów podcinając sobie żyły wieczkiem od konserwy. Nie było przepustki po której 100% wojska wraca do koszar. ŻW miała pełne ręce roboty. Po odnalezieniu delikwentów na SO dowódca zawsze zarządzał tzw.: odpowiedzialność zbiorową co skutkowało szybkim postawieniem do pionu ludzi z samowolnych oddaleń. Rzesza chłopów wychodziła do cywila ze skrzywioną psychiką i zaniżoną samooceną, a wystarczyło wszystko brać na luzie i bez stresu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Standam Napisano 27 Luty 2019 Share Napisano 27 Luty 2019 (edytowane) Ja służyłem kolejno SSM Gdańsk,CSSMW Ustka -kurs radarzystów,po kursie skierowany do Dywizjonu Okrętów Pogranicza Kołobrzeg,pływałem na okręcie OP 207,szukam kontaktu kto służył w tym dywizjonie pozdrawiam kolegów z rocznika 1964 do 1967 - Stanisław Adam Edytowane 27 Luty 2019 przez Standam błąd w treści Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
balans Napisano 2 Kwiecień 2019 Share Napisano 2 Kwiecień 2019 W dniu 6.02.2019 o 14:40, pumpernikiel napisał: Miedzy czasie pomieszkałem w Lublinie na Majdanku pomagając go zamknąć i oddać w ręce kościoła. Na Majdanku mieli w izbie pamięci bardzo ciekawe sprzęty z lat 40-50-tych. Dziś pewnie niejedno muzeum by się o nie biło. Nie wiesz czasem co się z nimi stało? Jednostka [ 3 Pułk WOW - lata 70-e ] zajmowała bardzo duży teren, był tam i stadion sportowy i strzelnica a nawet basen. No i garaże i magazyny mobilizacyjne, a w nich kilkadziesiąt t-34/85... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ponio106 Napisano 21 Maj 2019 Share Napisano 21 Maj 2019 JW 2771 Kraków ul.Ułanów W98 13 Kompania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiecie Napisano 23 Lipiec 2019 Share Napisano 23 Lipiec 2019 JW 5563 Mrągowo - Jesień 1984 - Wiosna 1985 - radiotelegrafista - radiostacja R118BMZ TSWL Zamość - Wiosna 1985 - Czerwiec 1986 - węzeł łączności (centrala telefoniczna, dalekopis) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
palkapau Napisano 2 Listopad 2019 Share Napisano 2 Listopad 2019 Witam, szukam osób służących w JW 5794 w latach 1983-1984 . Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szymonzyg@interia.pl Napisano 17 Maj 2020 Share Napisano 17 Maj 2020 JW 1657 Opole Niemodlińska. 5 kompania czołgów. Dowódca Brzozowski.Byłem szefem .Bardzo miło wspominam.Nigdzie nie mogę nikogo wyszukać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
igor23 Napisano 18 Czerwiec 2020 Share Napisano 18 Czerwiec 2020 Grudziądz. Wspominam miło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dziadek66 Napisano 8 Lipiec 2020 Share Napisano 8 Lipiec 2020 8 fow , 2 dyw.ods .ORP NARWIK 75-78 altylerzysta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Leszek Pietroniuk Napisano 24 Marzec 2022 Share Napisano 24 Marzec 2022 Jesień 82-84, jw 1065 Puławy, jw 2868 Malbork Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Robert Martynowicz Napisano 26 Maj 2022 Share Napisano 26 Maj 2022 On 10/27/2006 at 10:33 AM, enolagay said: Początek unitarka CSMW Ustka jako strzelec-wartownik to była dosyć ciekawa służba poligon napolach ryżowych"mistrzostwo świata.Następnie KPW Świnoujście-Pluton OchronyOGNICA" i ochrona obiektu dosyć sporego bo całe zachodnie wybrzeże się tam zaopatruje.Później szkoła podoficerska w Ustce,ale wcześniej służba nadterminowa.Podoficerska szkoła też mistrzostwo świata niezła zabawa.Powrót na jednostkę macierzystą następnie przeniesienie na Przytór" i rychły koniec służby. Lato 2000-2003. Bylem w Ustce na unitarce w styczniu 1990. Potem trafilem jako nawigator na desanty w Swinoujsciu, to byl chyba 812 (pamiec zawodzi). Nie bylo tam najprzyjemniej dlatego wykrecilem kategorie i zostalem "koniarzem", trafilem do Przytoru do kompanii ochrony we wrzesniu 1990. Moze jest ktos na tym forum, kto byl tam w tym samym czasie ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.