Skocz do zawartości
  • 0

PIEC KAFLOWY OK 1908


LEXANN

Pytanie

Witajcie! Robimy z mężem remont części  poniemieckiego domu z 1908 r. Znajduje się tam zabytkowy piec kaflowy z koroną, rozważamy jego sprzedanie, chociaż serce chciałoby go zostawić. Mam do Was pytanie - jak oszacować wartość takiego pieca, czy mieliście do czynienia z podobnym? 
Z góry dziękuję za wszystkie rady!

Przy okazji przepraszam za posta z linkami - przy dodawaniu posta bez zalogowania jedyną opcją /która mi nie działała/ było wstawienie obrazów z URL

135900709_4108925782470975_1422391229719356092_n.jpg

135934426_4108925605804326_2233698147706019568_n.jpg

136318743_4108926005804286_5527756469511993364_n.jpg

136349065_4108926082470945_3146715061100443291_n.jpg

136350989_4108925909137629_4011137047952769559_n.jpg

136950955_4108925465804340_7524315199460656107_n.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

28 minut temu, Erih napisał:

Podstawowym problemem będzie znalezienie zduna, który będzie w stanie rozebrać piec bez uszkadzania, a potem go złożyć.

To nie jest prosta rzecz.

Dlatego oferta na Allegro powinna zawierać zastrzeżenie - rozbiórka i odbiór na miejscu przez kupującego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, patrolxx napisał:

Korona pieca bardzo ładna,lecz reszta jakoś dziwnie wygląda,jakby to było składane .nawet kolorystyka góry i dołu troszkę się gryzie,co nie zmienia wartości korony.....

Mi też się wydaje, że piec i korona są z zupełnie różnych bajek 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, bjar_1 napisał:

A drzwiczki żeliwne od popielnika jakoś sygnowane?

 

W sobotę będę na miejscu to zerknę

27 minut temu, balans napisał:

Dlatego oferta na Allegro powinna zawierać zastrzeżenie - rozbiórka i odbiór na miejscu przez kupującego.

Tak koniecznie, płatne z góry ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, balans napisał:

I co w tym śmiesznego? Wygoogluj sobie oferty na allego.

Przyznalam Ci racje. Emotikon dotyczy bardzo prawdopodobnej sytuacji kiedy czyjs zdun rozbiera piec, uszkadza go i ani pieca ani kasy, nie wazne, nie zrozumielismy sie

 

52 minuty temu, Szybki55 napisał:

Mi też się wydaje, że piec i korona są z zupełnie różnych bajek 

No wlasnie spotkalam sie rowniez z opinią, ze mogą byc kompletem, w wieku domu - kafle berlinskie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, patrolxx napisał:

Zwykle przy rozbiórce pieca  ostawała się tylko korona.Sam miałem dostęp do takich.była łatwa w rozebraniu,a właściwie zdjęciu z pieca kaflowego, bez uszkodzeń.

Noo, jak się za to zabierała przypadkowa osoba to tak. Sam byłem świadkiem tzw "przekładania" pieców kaflowych, oraz przerabiania ich z opalanych węglem na elektryczne. O ile pamiętam, strat w kaflach nie było, typowo wymieniało się ruszty i gliniane spoiwo.

13 godzin temu, mensguth6 napisał:

Tylko korona ma jakąś wartość a i to dopiero po rozebraniu ( sygnatury ,jeśli są ) .

Nie zgodzę się, drzwiczki i kafle też są w większości do wykorzystania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Erich a zamontował byś to sobie w domu? Drzwiczki - populares , tysiące się tego wala po złomowiskach. Kafle - zwyklaki i do tego mocno zajechane . Jak dla mnie to szajs. Tylko korona coś warta . Jestem zdunem z 25-letnim stażem pracy ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak jest (zakładając że mam odpowiedni dom) zdecydowanie nie. Jako materiał do twórczości własnej czemu nie?

Widziałem u znajomych bardzo elegancko przerobioną kaflową kuchnię pod elektrykę, pięknie się prezentowała - oczywiście w dużej wiejskiej kuchni.

Co do drzwiczek  - mogą być zwyklaki, mogą być ładne i stare, tylko spaprane.Trzeba by pomacać.

Kafle zwyklaki - i dobrze, łatwiej pozyskać dodatkowe/brakujące elementy.

Skoro praktykujesz, to może się spotkałeś  z problemem pt dobieranie starszych, ozdobnych kafli do kompletu.

Sam odzyskiwałem matryce ze starej kaflarni - dobrze ze kuzyn nie wywiózł maszyn na złom. A  były to wzory popularne w latach siedemdziesiątych XX wieku, więc nie jakoś specjalnie antyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem z dobieraniem polega na tym iż wrabia się kafle w jednym wypalaniu , unika się w ten sposób różnicy w odcieniu polewy. Kafle z dwóch wypałów zawsze bedą się różnić w odcienu (tak na 99%) . Dlatego budując piec kaflowy bierze się kilka kafli więcej na tzw. straty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Erih napisał:

Podstawowym problemem będzie znalezienie zduna, który będzie w stanie rozebrać piec bez uszkadzania, a potem go złożyć.

To nie jest prosta rzecz.

Cześć. Tu masz rację. W starej chacie po babce mam młodszy piec i nie taki piękny. Chciałem go odnowić. Rzuciłem hasło na wichurze: "Szukam zduna". Jeden, pijany, drugi pijany, trzeci za stary i nic już nie robi. Po 2 miesiącach jest! Umówiłem się. Z gadki mocny w gębie w tym temacie. Podobało mi się jak to fachowo opisywał przebieg prac. Facet trzeźwy ok. 70 lat. Przed naprawą piec miał wszystkie kąty. Był pionowy i wyglądał dużo lepiej niż po "remoncie". Boki pieca nabrały kształt beczki. Drzwiczki pochylone, przekrzywione, zawias żeliwny ułamany. Ruszt zalepiony gliną. Teraz można wrzucić max kilka drewienek bo jak nabierze temperatury to coś w nim strzela i pęka. Znajdziesz zduna z polecenia to niech przedstawi foty swoich prac albo ludzi gdzie można oglądać jego dzieła. To nie jest taka prosta sprawa w dzisiejszych czasach. Jednego się nauczyłem. Glina musi być wykopana latem i ma leżeć w wiadrach przez zimę, żeby ją przemroziło. Taka prosto z ziemi nie nadaje się do użytku. P.S. Ładny piec. Nie rozbieraj go jak nie musisz. Pozdrawiam Wszystkich. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.01.2021 o 01:03, mensguth6 napisał:

Pumpernikiel - bardzo ciekaw teoria z tą gliną ? . Uważasz iż przez neony lat ta glina nie przemarzała ? Obecnie używa sie zapraw na bazie Górkala ,Tipena i wypełniaczami są tlenki metali . Tyle w temacie .

 

 

 

Witam kolego. Ja tego z kosmosu nie zasłyszałem. Każdy kto miał styczność z budową pieców to mówił to samo. Glinę kopali pod koniec roku i do wiader najlepiej metalowych. Stawiali za "stodołą" i czekali do wiosny. Zawsze z gliną było jakieś ALE. Mieszkam na wschodzie i pod nogami mam glinę. Podobno jest tak tłusta, że nie chcą z niej robić. W zasadzie mam tu dwa rodzaje. Brązowa i biała. Ani ta ani ta bez miksowania się nie nada. Zdun zrobił kulkę wielkości piłki do tenisa i z białej gliny i z brązowej. W lipcu te ładne kulki pozostawił na studni. Po 3 dniach przyszedł. Biała delikatnie spękała i rozpadła się w rękach. Druga pękła na pół ze szparą ok 1 cm. Powiedział, że ani ta ani ta się nie nadaje. Zapytany czego się tak dzieje nie wiedział. Wiedział tylko, że ich nie użyje bo ojciec mu pozostawił taką wiedzę bez opisu, a na oko i dotyk. Dodam tylko, że po dobie w tym upale te kulki z gliny były jak kamienie. Jakbym rzucił w kierunku człowieka to leży z rozbitą głową. Jednak po 3 dniach to w rekach zrobił się pył. Pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie