Skocz do zawartości

Synowie sybiraka żądają 22 mln zł rekompensaty za krzywdy ojca


Rekomendowane odpowiedzi

https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,25707000,synowie-sybiraka-zadaja-prawie-22-mln-zl-rekompensaty-za-krzywdy.html?disableRedirects=true

"Synowie sybiraka żądają 22 mln zł rekompensaty za krzywdy ojca. "Gdy wrócił, rodzina przestała istnieć"

Leszek i Witold Kowalczyk, synowie Zbigniewa Kowalczyka, żądają od skarbu państwa prawie 22 mln zł odszkodowania i zadośćuczynienia za zesłanie ich ojca na 10 lat prac przymusowych na Syberii.

Sprawa toczy się przed sądem w Krakowie.

Zbigniew Kowalczyk pochodził z Zakopanego. Od grudnia 1939 roku był żołnierzem Związku Walki Zbrojnej – Armii Krajowej, miał pseudonim „Lis”. 

16 kwietnia 1945 roku został aresztowany przez UB w Zakopanem. Oficjalnie przedstawiono mu zarzut sporządzenia fotografii do fałszywego dowodu osobistego, jednak zatrzymanie było ściśle powiązane z jego wcześniejszą działalnością niepodległościową w szeregach AK. Został przekazany do siedziby Kontrwywiadu IV Ukraińskiego Frontu Armii Czerwonej, do willi „Znicz” w Zakopanem, gdzie spędził noc w piwnicy budynku, następnie zmuszono go do marszu ok. 40 km od Zakopanego do Twardoszyna. 

Został skazany na karę śmierci, potem wyrok złagodzono do 10 lat prac przymusowych, w związku z zarzutem uczestnictwa w nielegalnej organizacji podziemnej działającej przeciwko ZSRR i władzom PRL.

Zesłanie na Syberię

W grudniu 1945 roku Zbigniew Kowalczyk trafił do obozu pracy „Szirokłagu” na Północnym Uralu, gdzie przebywał przez ok. 1,5 roku i pracował przy wyrębie lasu. Następnie został przewieziony do pracy w kamieniołomach w obozie Buchta Waninie na Kołymie. Represjonowany przez pewien okres pracował również w kopalni, w której wydobywano rudę uranową. 

Ze względu na pogarszający się stan zdrowia, został ostatecznie skierowany do prac przy produkcji odzieży dla radzieckich żołnierzy oraz ludności cywilnej w obozie pracy o zaostrzonym rygorze „Dubrowłag” w miejscowości Jawas. 

W niewoli pozostawał do kwietnia 1955 roku. W Polsce na 10 lat zostawił żonę z dwoma synami (drugi syn urodził się już po aresztowaniu Zbigniewa Kowalczyka). 

Skąd kwota 22 mln zł?

To właśnie synowie Zbigniewa - Leszek i Witold zawnioskowali o wypłatę odszkodowania i zadośćuczynienia za zesłanie ich ojca. Żądają dokładnie 21 mln 967 tys. zł. Skąd ta kwota? Pełnomocnicy braci wskazują, że za jeden dzień przymusowego pobytu w głąb Związku Radzieckiego należy im się średnie współczesne miesięczne wynagrodzenie. Do tego dochodzi odszkodowanie. 

Leszek Kowalczyk we wtorek był obecny w krakowskim sądzie. Wspominał, że pobyt ojca na zesłaniu miał ogromny wpływ na jego życie. - Ojciec o moim istnieniu dowiedział się dopiero w 1952 roku. Gdy wrócił, rodzina przestała istnieć. Były konflikty rodzinne, pretensje, awantury, bo na matkę spadły na 10 lat wszystkie obowiązki. Ona za działalność męża też miała problem ze znalezieniem pracy - opowiadał Leszek Kowalczyk. 

Po powrocie do Polski Zbigniew Kowalczyk ważył zaledwie 47 kg, stracił wszystkie zęby i miał znaczne problemy ze wzrokiem, problemy sercowe, przewlekłą odmę oskrzelową i gruźlicę. Zmarł w 1993 roku. 

Sąd w Krakowie nie podjął jeszcze decyzji ws. wypłaty odszkodowania i rekompensaty. Czeka na dokumenty z IPN."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.02.2020 o 10:40, les05 napisał:

Niech Rosję pozwie do sądu, w końcu tam siedział i to sowieci go skazali.

Racja,  ale powinni  pozwać też Roosevelta i Churchilla, od nich też kilkanaście milionów  im się należy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.02.2020 o 02:33, bodziu000000 napisał:

Po powrocie do Polski Zbigniew Kowalczyk ważył zaledwie 47 kg, stracił wszystkie zęby i miał znaczne problemy ze wzrokiem, problemy sercowe, przewlekłą odmę oskrzelową i gruźlicę. Zmarł w 1993 roku. 

Od 1955 roku nic na wadze nie przybrał?, jak na takiego wycieńczonego to pogratulować iż zdrowie pozwoliło przeżyć następne 38 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fala. A może królową i Kanadę na dodatek, ona jeszcze żyje a jej ojciec był władcą imperium a ona do dziś Kanady. Że cięż Elka tam toleruje u siebie... Tak abstrahując zupełnie od tytułu prawnego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Canada Revenue Agency jest zadowolone z sumy podatku jakie ode mnie kasuje więc jest zadowolone,  jako obywatelowi tej krainy może mi w tej kwestii.............tyle co  panu majstrowi na rurę .Do Elki nic nie mam, pisałem o Winstonie , ale jak zwykle ty kota , jak to mówią .... za ogon doopą wykręcasz.  Ps. poszukam  w archiwum jak  hektolitry nektaru na agenta wylewałeś , ale to kosztuje beer keg.Deal?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie